Archiwum

Powrót na stronę główną
Felietony Jerzy Domański

Wymuszanie kompromisu

Takich obrazów nie da się wyrzucić z pamięci. A nawet nie wolno. Oglądanie na żywo transmisji z walk, w których giną ludzie, to dla każdego niezwykle traumatyczne przeżycie. A co dopiero, gdy dzieje się to u najbliższego sąsiada. I dotyczy narodu, którego obywatele masowo pracują w Polsce. Wydarzenia z kijowskiego Majdanu trzeba zapamiętać. Ku pamięci ofiar i ku przestrodze. By nie doszło do powtórki dramatu albo do czegoś jeszcze gorszego. A takiego scenariusza boi się każdy, kto dobrze życzy temu narodowi. Sytuacja na Ukrainie jest tak napięta i nieprzewidywalna, że wystarczy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Piotr Żuk

Nadchodzi wielkie polowanie

Większość komentatorów nowego dzieła KC Prawa i Sprawiedliwości skupiła się na obietnicach socjalnych partii matki. Wydaje się jednak, że wątek socjalny to tylko zasłona dymna, ponieważ główna część programu zawarta jest w wizji wszechobecnego państwa, które będzie doglądało każdego wycinka życia obywateli i polowało na wszelkie „zło”. Wzmocni się CBA i inne służby, którymi będzie według uznania kierował minister koordynator służb specjalnych (pan o kryptonimie MKSS, którego ucieleśnieniem jawi się jako

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Zakalec i znaki zapytania

Przez chwilę słyszymy wspólny i rozumny głos polskich polityków na temat Ukrainy. Nie kłócą się, jaka ulga. Uświadamia nam to, jak chory jest stan rzeczy na naszej scenie politycznej, jak toksyczna jest wojna wszystkich ze wszystkimi o wszystko. Józef Piłsudski, Jerzy Giedroyc, z żyjących Władysław Bartoszewski – oto wielkie postacie wyznawców „ideologii” zdrowego rozsądku. Przy otwartej głowie i tolerancji wszyscy jednak na naszą narodową prawicę reagowali alergicznie. Pamiętam rozmowy z Jerzym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Agnieszka Wolny-Hamkało Felietony

Proste przyjemności

Kiedy jesteśmy naprawdę smutni, pomyślmy o darmowych przyjemnościach, które funduje nam życie. Nie wymagają one dużych pieniędzy, nie są nam niezbędne, ale sprawiają, że przez chwilę czujemy się znowu młodzi albo szczęśliwi. Bałwany, które zaliczyły w tym roku niż demograficzny, przelew, który zabłądził po drodze do naszego konta, przegrany mecz – trzeba to jakoś zrównoważyć. Stwórzmy katalog prostych przyjemności. Na przednówku, w przeddzień grozy błotnistej wiosny. O tak:Popcorn – jest jednym z dziwniejszych faktów współczesnej kultury. To kwintesencja

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Dziękujemy ci, kapitanie

W kontrwywiadzie SB tropił przekręty przy budowie stołecznych wieżowców. Został pozytywnie zweryfikowany, mimo to emeryturę obcięto mu o połowę Każdy wie, że za dobrą pracę należy się podziękowanie. W przypadku kpt. Krzysztofa Pawlika wyrazy wdzięczności przyjęły inną formę – po 20 latach od przejścia w stan spoczynku obniżono mu emeryturę. O połowę. Teraz otrzymuje na rękę 1270 zł. Dlaczego otrzymał taką nagrodę już po siedemdziesiątce, kiedy zdrowie szwankuje i trzeba kupować lekarstwa? Formalnie powód wygląda tak –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Szwajcaria się zamyka

W referendum większość Szwajcarów zagłosowała za ograniczeniem imigracji Szwajcarzy przestraszyli Europę. W referendum niewielką większością głosów opowiedzieli się za ograniczeniem imigracji. Kanclerz RFN Angela Merkel ostrzegła, że może to oznaczać problemy. Paryż zapowiedział przeanalizowanie swoich relacji ze Szwajcarią. Ale w zamożnym kraju, dumnym ze swojej demokracji bezpośredniej, to lud jest suwerenem. Władze w Bernie mają trzy lata na przygotowanie przepisów wykonawczych i zrealizowanie decyzji obywateli. Referendum odbyło się 9 lutego z inicjatywy konserwatywno-populistycznej Szwajcarskiej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sport

Między Białorusią a Kazachstanem…

Ligowego dziwadła ciąg dalszy „Nie zmieniłem zdania. Nie sądzę, by w takim klimacie można było grać tyle meczów, ile w innych ligach. Duża liczba kontuzji wynika z natężenia meczowego, a co za tym idzie, braku czasu na regenerację… Jeśli chodzi o podział punktów po rundzie zasadniczej, to nie jest normalne. Takie sztuczne podnoszenie emocji. Obniżamy przez to rangę sezonu zasadniczego. Jeśli mamy grać cały rok w ten sposób, a potem wszystko nadrobić lub stracić w tych siedmiu meczach,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Spowiedź naiwnego dogmatyka

Z dostępu do mediów zrobił się monopol, a z pluralizmu – farsa Wyspowiadam się niniejszym przed ludźmi lewicy z naiwności sprzed 25 lat. Obradował wtedy Okrągły Stół. Brałem w nim udział, i to w dwojakim charakterze. Przy głównym stole jako ghostwriter szefa OPZZ, przy podstoliku prasowym jako uczestnik – byłem jedynym dziennikarzem spoza stolicy po tzw. stronie partyjno-rządowej. Oba moje ówczesne jestestwa łączył jeden temat: cenzura. Gardłowałem przeciw tej zarazie od Października ‘56. Możecie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Jeszcze o filozofii i obłudzie

Nie ma w Polsce tradycji „wojowania myślą”, a kolejne reformy ten stan rzeczy tylko utrwalają Sprawy, o których w nr. 4 „Przeglądu” mówią profesorowie Zbigniew Mikołejko i Mirosław Karwat, stają się bardziej czytelne, gdy owe dwa głosy się połączy. Zaczniemy od tego, co bliższe, czyli od stanu filozofii. Zbigniew Mikołejko stwierdza – nader zresztą słusznie – jej wątłość; podaje również symptomy tej wątłości. Ale w jego opisie diagnostycznym nie ma miejsca na wskazanie źródeł. Najchętniej zgodzimy się z prof. Mikołejką, że filozofia, która trzyma

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Moda na Depeszów

Trio Depeche Mode świętujące w przyszłym roku 35-lecie udowadnia, że co nie zabije, może tylko wzmocnić Basildon to założone na przełomie lat 40. i 50. XX w. przemysłowe miasto w hrabstwie Essex, które miało rozładować przeludniony Londyn. Dla wielu młodych ludzi było jednak synonimem nudy i braku perspektyw. Panowało przekonanie, że w betonowym Basildon jedną z nielicznych rozrywek jest picie i szukanie kłopotów. Lub granie w zespole. Tę drugą opcję wybrali w 1977 r. basista Andrew Fletcher (rocznik

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.