Archiwum

Powrót na stronę główną
Przebłyski

Pani rektor Łazarskiego, czyli oświecony oszołom

Studenci już na wakacjach, ale uczelnie nie urlopują. Wręcz odwrotnie. Walczą o życie. Wszędzie gorączka rekrutacyjna. Bo od tego, ilu kandydatów wybierze ich ofertę, zależy wszystko. A przede wszystkim kasa. W zaciętej rywalizacji między szkołami wyższymi liczy się każdy punkt. Kandydaci zasypani przepięknymi reklamówkami biegają jak w amoku. Postanowiliśmy więc trochę im pomóc. Na początek zajrzeliśmy na prywatną Uczelnię Łazarskiego. Czołówka w rankingach, ale nie dlatego chcemy ją przybliżyć. Zaciekawiła nas pani rektor, prof. Krystyna Ida Iglicka-Okólska. Bo jak

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Banderowskie pasztety

Po zapachu go poznacie. W ukraińskim IPN każda nominacja to pasztet. Mocno nieświeży. Bo z bardzo starych, jeszcze banderowskich zapasów. Zaczęło się od szefa. Wołodymyr Wiatrowycz, autor bezczelnie negujący mordowanie Polaków na Wołyniu, chyba za to został nagrodzony tą posadą. Spodobały się skandaliczne tezy jego książki „Druga wojna polsko-ukraińska 1942-1947”. Kłamie w niej w banderowskim stylu. Wiadomo, że brak reakcji na takie nominacje rozzuchwala. Polacy, z małymi wyjątkami, milczeli. No to mają powtórkę. Zastępcą Wiatrowycza został Ołeksandr Zinczenko.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Boniek a kodeks FIFA

Podczas Kongresu FIFA w Sao Paulo (10-11 czerwca) zajmowano się m.in. statutem. Dokonano zmiany nazwy i zakresu zadań komisji, której członkiem jest prezes PZPN Zbigniew Boniek. Dotychczas nazywała się Stadium and Security Committee, czyli Komisja ds. Bezpieczeństwa na Stadionach. Po przyjęciu zmian w statucie będzie to Security and Integrity Committee, czyli Komisja ds. Bezpieczeństwa i Uczciwości, a do jej obowiązków będzie należeć „globalna strategia walki z manipulowaniem meczami w celu ochrony uczciwości piłki nożnej” plus

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Pytanie Tygodnia

Ile jest racji w opinii ministra Sikorskiego, że polsko-amerykański sojusz jest nic niewart, wręcz szkodliwy?

Prof. Longin Pastusiak, amerykanista, Akademia Vistula Wypowiedź ministra Sikorskiego trzeba odnieść do danego miejsca i czasu. Na początku roku mieliśmy poczucie zagrożenia i sądziliśmy, że USA zaniedbują Europę. Stwierdzenie, że sojusz jest nic niewart, uważam za trochę przesadzone. Cała sprawa to burza w szklance wody, która urosła do nieproporcjonalnych rozmiarów. Ubolewam natomiast, że nasi politycy mają tak różne poglądy na użytek publiczny i prywatny, a ich słownictwo jest wulgarne i ubogie. Prof. Stanisław Sulowski, politolog, Uniwersytet Warszawski Stara zasada

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Polityczne studio nagrań

Dlaczego politycy chodzą do restauracji i dają się nagrywać jak dzieci? Prawdziwa odpowiedź na takie pytanie może być zaskakująca. Otóż zdecydowana większość polityków uważa, że prowadzenie poufnych rozmów we własnych gabinetach jest dla nich jeszcze bardziej niebezpieczne niż wyjście do lokalu. Dlaczego? Bo myślą, że są w tych swoich gabinetach podsłuchiwani. Przez kogo? Przez rozmaite służby, opozycję czy konkurencję, jaką mają wewnątrz instytucji. Czy taki stan ducha polskiej klasy politycznej i biznesu jest wytworem wybujałej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Bronisław Łagowski Felietony

Co kogo „kręci”

„Polska Ludowa kręci już tylko SLD” – głosi wielkimi literami tytuł artykułu w „Gazecie Wyborczej”. Co znaczy „kręci”, tego nie wiem, ale się domyślam. Wszyscy znudzili się Polską Ludową, ten temat nikogo nie obchodzi, jedynie SLD prowadzi politykę historyczną, Polskę Ludową stara się wybielać czy też koloryzować i bardzo się nią przejmuje. Na zdrowy rozum SLD tak powinien postępować, ale od początku postępuje inaczej. Działacze wywodzący się z PZPR, nieceniący takiego waloru jak

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Podsłuchy

Od tygodnia żyjemy „aferą podsłuchową”. „Aferą”, która wedle jednych powinna wysadzić rząd w powietrze, wedle drugich, bardziej radykalnych, doprowadzić do samorozwiązania Sejmu i przedterminowych wyborów. Co właściwie się stało? Pomijam rozmowę eksministra Nowaka z wiceministrem finansów. Tu rzeczywiście panowie mało elegancko ukręcali, jak się zdaje, łeb kontroli skarbowej w firmie żony eksministra. Sprawa nadaje się dla prokuratora, ale dotyczy Nowaka, który i tak ma już inną sprawę karną, oraz jego rozmówcy, dzisiaj też ekswiceministra. Z tego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Piotr Żuk

Chłopcy z placu broni

Co prawda, nie ma pieniędzy na naukę, służbę zdrowia i inne usługi publiczne, ale prezydent Komorowski daje przykład całej Europie, gdzie należy lokować środki – w zbrojeniach. I apeluje do wszystkich europejskich mięczaków, aby stali się bardziej amerykańscy i za polskim przykładem przeznaczali co najmniej 2% PKB na wojsko. Kolejny raz polskie elity władzy chcą być mesjaszem Europy – skoro nie udało się nawrócić europejskich społeczeństw na chrześcijaństwo, może przynajmniej da się przeznaczyć ich budżet

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Ślimaki i podsłuchy

Nowe pokolenie ślimaków ślimaczy się po deszczu. I powtarza się odwieczny dramat – zagadka życia i śmierci. Doświadcza jej teraz mój trzylatek Franio. Idziemy na spacer drogą półleśną, którą czasami jeżdżą samochody. Uparte ślimaki dźwigają swoje domki na delikatnym, niemal ludzkim ciele, gotowe w każdej chwili do nich się schować. Nie widzą, że wkraczają w ślad opon i że nie uratuje ich krucha skorupka. Franio jednak wie, że to może się skończyć tragicznie, zna nawet słowo

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Ludwik Stomma

Epitafium

Stanisław Swianiewicz, jedyny polski prawie naoczny świadek zbrodni katyńskiej, opisuje, jak udało mu się zaokrętować na ostatni ze statków ewakuujących z ZSRR armię Andersa: „Dopadamy do przystani, powiadają, że statek właśnie odpływa: pokazuję oficerowi NKWD swoją wizę, który grzecznie salutuje, i biegnę z całej siły poprzez rodzaj ogrodu, który przylega do przystani i otacza coś w rodzaju pawilonu dla honorowych gości. Dokoła pełno ludzi: jacyś sowieccy dygnitarze, dużo enkawudzistów, członkowie korpusu dyplomatycznego, zagraniczni

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.