Archiwum

Powrót na stronę główną
Kraj

Szpiedzy czy kochankowie?

„Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku toczy się sprawa przeciwko byłemu funkcjonariuszowi ABW, który oskarżony jest o działanie na rzecz obcego wywiadu oraz ujawnienie tajemnicy państwowej i służbowej. Oskarżony utrzymywał kontakty z Olgą Solomenik, obywatelką Białorusi podejrzewaną przez ABW o działanie na rzecz białoruskiego wywiadu. Ujawnienie działalności szpiegowskiej oskarżonego oraz jego zatrzymanie w lutym 2008 r. było wynikiem rozpracowania dokonanego przez ABW”, chwalił się w 2009 r. szef ABW Krzysztof Bondaryk. Po pięciu latach niejawnych procesów może się okazać, że cała sprawa jest dęta, a byłego kapitana delegatury ABW w Białymstoku Roberta Sławomira R. ukarano za najzwyklejszy romans.

Książki

Cała prawda o „goleni prawej”

W 1999 r. kraj obiegła sensacyjna informacja, że Aleksander Kwaśniewski podczas wizyty na cmentarzu w Piatichatkach pod Charkowem, na grobach polskich oficerów pomordowanych przez NKWD, był pijany. Dziennikarze prześcigali się w relacjach o bladości prezydenta i jego problemach z utrzymaniem pionu. Wszystko wyglądało jednak zupełnie inaczej, niż to opisywały media. Jak? Opowiada Stanisław Ciosek, długoletni ambasador w ZSRR i Rosji.

Świat

Szkockie serce posłuchało rozumu

To już pewne. Szkoci zdecydowali się pozostać częścią Wielkiej Brytanii. Status quo został więc utrzymany. Inwestorzy odetchnęli z ulgą, a Szkotom pozostało wierzyć, że premier David Cameron dotrzyma licznych obietnic składanych im podczas referendalnej kampanii. Czwartkowe referendum to nie kwestia twardych argumentów ani rachunku ekonomicznego, raczej wybór między sercem a rozumem. Szkockie serce podpowiadało świetlistą przyszłość, „drugą Norwegię”. Nacjonalistyczna nuta oraz lista angielskich krzywd nie przekonały Szkotów. W zderzeniu z sercem zwyciężył rozum – unia z Anglikami dająca bezpieczeństwo socjalne i wysoki standard życia zamiast romantycznych uniesień.

Świat

Matki wyzwolone

Dagmar już nie przekręca klucza w drzwiach wejściowych, gdy kładzie się spać. Pod poduszką trzyma naładowaną komórkę i portmonetkę z pieniędzmi na taksówkę do szpitala. Dagmar ma 39 lat i jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Nie ma partnera i nie zamierza z nikim się wiązać. W grudniu zeszłego roku skorzystała z usług Europejskiego Banku Nasienia. – Wiadomo, że w obecnej sytuacji muszę liczyć wyłącznie na siebie, ale dobrze mi z tym – przyznaje, po czym uruchamia laptopa i wchodzi na stronę internetową INVICTA. – Benny, Christian… o, tu jest mój! – mówi z zadowoleniem. Wybór padł na dentystę ze Szwecji. Klikając na jedno z kilkuset imion na portalu, kobieta może nabyć męskie nasienie. „Dodać je do koszyka”. – To trochę tak, jak gdybym ganiała po sklepach – śmieje się. Liczba matek, które wybrały samodzielne wychowywanie dzieci, nigdzie nie wzrosła tak szybko jak w Niemczech.

Sylwetki

Listy znad kozetki

Zygmunt Freud nie lubił telefonu. Uznał konieczność jego istnienia i pozwolił go założyć w swoim mieszkaniu w IX Dzielnicy Wiednia, ale pozostał wierny listom. Pisał je co najmniej pięć razy w tygodniu, biurko tonęło wtedy w obłokach dymu z cygar. Szacuje się, że twórca psychoanalizy napisał w swoim życiu 20 tys. listów. Zachowało się 11 tys., zajmują 15 tys. stron. 7 tys. listów opublikowano, 4 tys. jeszcze czeka na analizę, badania, może publikację. Przechowywane są w Bibliotece Kongresu USA w Waszyngtonie. Powstało aż 40 tys. fotografii, które dokumentują zachowane listy.

Historia

Zbrodniarze z Wehrmachtu

W powszechnym odczuciu bestialstwo niemieckiego okupanta podczas II wojny światowej to głównie komory gazowe i zagłada Warszawy. Przez wiele lat, także w naszym kraju, pokutował mit o rycerskim Wehrmachcie, który zachował czyste ręce. Tymczasem to żołnierze w zielonych mundurach rozpoczęli eksterminację polskiej ludności. Podczas bitwy nad Bzurą Wehrmacht dokonał 100 egzekucji indywidualnych i 120 zbiorowych, w których zginęło ponad 1200 osób. 17 września 1939 r. w Henrykowie Wehrmacht zamordował 76 Polaków. W Uryczu żołnierze niezidentyfikowanego oddziału Wehrmachtu spalili w stodole ok. 100 osób.

Historia

Miałam wtedy trzynaście lat

Dwa wydarzenia zapadły mi głęboko w pamięć: już w pierwszym okresie niechęć lokatorów frontowych mieszkań do umieszczania w ich oknach worków z piaskiem i ostra wymiana zdań z powstańcami. Ostatecznie worki umieszczono, jakaś wymiana ognia była, bo na placu długo leżały trupy zabitego Niemca i jakiegoś powstańca: nikt nie odważał się ich stamtąd zabrać. Trupi zapach dochodził do nas. Potem owa niechęć „cywilów” narastała. Straszne wrażenie zrobił na mnie pochówek na naszym podwórku zabitych powstańców. Fragment książki Wiktorii Śliwowskiej „Płacz po Warszawie. Powstanie Warszawskie 1944. Dzienniki. Świadectwa”.

Opinie

Klauzula sumienia przedsiębiorców

Przedsiębiorcy są kolejną grupą zawodową, która poprzez swojego reprezentanta, Cezarego Kaźmierczaka, prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, ogłosiła, że ich sumienie stoi ponad prawem stanowionym przez państwo polskie. Przedstawiciele przedsiębiorców uważają, że mogą łamać (czy obchodzić) prawo tylko dlatego, że z powodu działań rządu mogłyby zmniejszyć się ich zyski. Ostatnio prezes Kaźmierczak porównał państwo polskie do mafii, a nawet stwierdził, że jest ono od niej gorsze. A to dlatego, że zaczęło w końcu egzekwować prawo. Grupie, która zarabia najwięcej, udało się wmówić wszystkim, że jest grupą najmniej uprzywilejowaną. Czy w innym kraju dopuszczalne byłoby, by wielkie gazety, portale lub magazyny jawnie pisały o tym, jak obejść prawo?

Nowe Technologie

Zatrzymajcie Google’a

Co robisz, kiedy chcesz sprawdzić, o której godzinie rozpoczyna się mecz, szukasz ofert pracy lub informacji na dany temat? Odpalasz wyszukiwarkę Google. Skąd taka pewność? Bo w Unii Europejskiej firma z Mountain View ma już 90% udziałów w rynku. Od 2010 r. Komisja Europejska prowadziła przeciw niej postępowanie antymonopolowe, które w marcu tego roku zakończyło się ugodą. Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestują wydawcy w Polsce i za granicą.

Przebłyski

Nie ta busola

Przez lata przyznawaliśmy nagrody BUSOLE. I trzeba będzie do nich wrócić. Bo pojawiła się konkurencja. Ktoś z Kancelarii Prezydenta wymyślił, aby na pożegnanie Donalda Tuska prezydent Komorowski wręczył mu busolę. By ten szczęśliwie trafił do macierzystego portu. By mu wskazywała kierunek.