Archiwum

Powrót na stronę główną
Kraj

Zajazd na PIW

Minister skarbu Andrzej Czerwiński i minister kultury Małgorzata Omilanowska pokazali czytelnikom środkowy palecPaństwowy Instytut Wydawniczy pozostawał w likwidacji od 2012 r. W poniedziałek, 6 lipca br., pod nieobecność dotychczasowego dyrektora i likwidatora Rafała Skąpskiego, do siedziby wydawnictwa przy ul. Foksal 17 w Warszawie wkroczył nowy likwidator wyznaczony przez ministra skarbu. Zaplombował gabinet dyrektora, przejął dokumentację. Najprawdopodobniej oznacza to koniec oficyny bardzo zasłużonej dla polskiej kultury. Jak na ironię wszystko to odbywa się niemal na 70-lecie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Politycy mają nas za idiotów?

Polskie społeczeństwo jest politycznie bierne. Elity mogą robić, co chcą Dr Zbigniew Drąg – socjolog, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego. Specjalizuje się w badaniu procesów makrostrukturalnych oraz socjologii elit, demokracji i propagandy. Od dawna chcę zadać to pytanie i wreszcie jest okazja. Czy politycy mają nas za idiotów? – Politycy przede wszystkim dbają o swój interes. Tak jak media. Ludzie są emocjonalni i na tym się gra. Ale pytanie postawione w taki sposób zawiera ocenę. Tę mogę mieć jako obywatel,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Co na to premier Kopacz?

Wstyd i bezradność. Ale też wściekłość i kompletny brak zaufania do ludzi, którzy pełniąc ważne funkcje publiczne, mogą postępować tak arogancko. I bezczelnie. W ten sposób postępowanie władz opisuje kilka tysięcy ludzi próbujących uratować Państwowy Instytut Wydawniczy. Uratować przed bezmyślnymi albo perfidnie interesownymi działaniami. Trzy osoby trzeba tu wymienić i wezwać do zajęcia stanowiska. Andrzeja Czerwińskiego, ministra skarbu, bo to jego resort podejmuje w sprawie PIW kolejne kuriozalne decyzje. Małgorzatę Omilanowską, minister kultury, bo wydawać by się mogło,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Open’er szuka nowej drogi

Festiwal zmienia charakter, staje się oknem wystawowym polskiej muzyki Dla polskich festiwali muzycznych – szczególnie tych, które celowały w największe światowe gwiazdy – nastały trudne czasy. Problemy nie ominęły gdyńskiego Open’era, jednej z największych i najpopularniejszych imprez tego typu w Polsce. Już w zeszłym roku, po 13. edycji, można było pomyśleć, że nad festiwalem zbierają się czarne chmury. Widać jednak, że jego twórcy wyciągnęli wnioski z ubiegłorocznych doświadczeń i wprowadzili program zaradczy.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Studiowanie bez wytchnienia

Młodzi, a już entuzjaści pracy. W wiecznej pogoni za sukcesem Michał Maciejewski, absolwent Politechniki Łódzkiej na kierunku automatyka i robotyka, został najlepszym studentem RP – zdobył Studenckiego Nobla. Kiedy wychodził po odbiór nagrody, był cały czerwony. Nieśmiało pozował do zdjęć ze sponsorami. Na co dzień jednak jest pewny siebie. Jeździ z konferencji na konferencję – ma ich na koncie kilkanaście. Ostatnio udało mu się skonstruować robota przypominającego człowieka. To jego szczególna duma. Po Studenckim Noblu o Michale zrobiło się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Przyczynek do dyskusji na temat nauki polskiej

Nie będę już wracał do spraw powszechnie znanych. Akademicką debatę zastąpiła akademicka biurokracja i buchalteria. To już wiemy. Wiemy to my, środowisko naukowe. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wciąż nie wie i wiedzieć nie chce. Co więcej, wymyśla w tym zakresie stale coś nowego. Na potrzeby ministerstwa i Państwowej Komisji Akredytacyjnej, tzw. PAK-i, tworzone są na uczelniach setki dokumentów, do których nikt nigdy nie zajrzy. Rozbudowywane są rozmaite fikcje: „systemy kontroli kształcenia” i „systemy kontroli systemów kontroli kształcenia”, o które swego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Zdrowie

Jest lek na wirusa HCV

Przełom w leczeniu wirusowego zapalenia wątroby typu C To dobra wiadomość dla zakażonych wirusem HCV. W Polsce styczność z nim miało 730 tys. osób, a zakażonych jest 230-240 tys. (w Europie liczba zakażonych sięga 9 mln). Osób świadomych tego, że mają wirusa, jest jednak w Polsce znacznie mniej – zaledwie ok. 50 tys. – ponieważ tylko część zakażonych została zdiagnozowana. Dzieje się tak dlatego, że HCV bardzo długo – nawet 20

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Czas Arłukowicza to czas stracony

Arogancja, obietnice bez pokrycia, autorytarne wprowadzanie niedopracowanych rozwiązań – takie zarzuty byłemu ministrowi zdrowia stawiają pacjenci, lekarze i eksperci Trzy i pół roku urzędowania byłego już ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza to w zgodnej opinii naszych rozmówców czas stracony dla ochrony zdrowia w Polsce. Nie tylko nie udało mu się skrócić kolejek do lekarzy specjalistów, czemu miały służyć wprowadzone wbrew opiniom całego środowiska medycznego rozwiązania prawne nazwane pakietami (kolejkowym i onkologicznym), ale wielu pacjentom

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Pytanie Tygodnia

Czy Stefan Chwin słusznie nazywa PiS prawicową lewicą katolicką?

Prof. Magdalena Środa, filozofka, UW Coś jest na rzeczy, ale nie do końca. Nie ma żadnych wątpliwości, że to partia katolicka, a nawet przykościelna. PiS szykuje się do wprowadzenia w Polsce ustroju opartego na fundamentalizmie religijnym. To również partia populistyczna, co bywa mylone z lewicowością. Obiecuje ludziom wielkoduszną politykę socjalną, choć nie mówi, że takie obietnice albo są nie do zrealizowania, albo zapłacimy za nie z naszych podatków. Jednak dla mnie lewica to nie socjalny populizm. To również nowoczesność, wolność, a przede wszystkim równość w wielu dziedzinach życia. No i laickość, a więc troska o życie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Piotr Żuk

Eksperci i biurokraci na usługach państwa stanu wyjątkowego

Kiedy aparat partyjny NSDAP chciał oczyścić zdrową tkankę narodową z Żydów, komunistów, gejów, Cyganów i całej reszty podejrzanej szumowiny, na początku próbował poprzez tajną policję organizować „spontaniczne” lincze i „oburzenie” rodaków o szczególnym „wyrobieniu narodowym”. Okazało się to niezbyt efektywne. W czasie dobrze zaplanowanej i zorganizowanej nocy kryształowej – jak odnotowywali aktywiści partyjni NSDAP – zginęło w całym kraju „tylko” 100 Żydów. Co więcej, wielu zwykłych Niemców – co stwierdzali ze smutkiem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.