System bankowy – Na straży pieniądza


Banki godne zaufania

Prof. Krzysztof Opolski – Wydział Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego

Z czego wynika wysokie miejsce banków w rankingach zaufania do instytucji?

– To nawet nieco zaskakujące, bo efektem kryzysu finansowego na świecie był istotny spadek zaufania do banków. W Polsce jest trochę inna sytuacja, bo, po pierwsze, nasza bankowość nie przeszła przez tę fazę kryzysu, przez którą przeszła bankowość zachodnia, żaden bank nie upadł. Po drugie – jest to aspekt psychologiczny – mamy i chcemy mieć zaufanie do instytucji, które chronią nasze pieniądze. Ale trzeba zwrócić uwagę na obiektywne uwarunkowanie tego zjawiska – regulacje ostrożnościowe w polskim systemie bankowym są tak starannie przygotowane i tak szczelne, że nie widać zagrożeń, które niekorzystnie rzutowałyby na opinię klientów, podważały zaufanie do banków. Przy tym banki w swojej działalności informacyjnej i promocyjnej zapewniają o bezpieczeństwie pieniędzy klienta, umiejętnie wskazują obowiązujące reguły ostrożnościowe, których zadaniem jest troska o te pieniądze. Wskazują też inne regulacje, np. MiFID, czyli dyrektywę w sprawie rynków instrumentów finansowych, nakazującą instytucjom finansowym poznać wiedzę klienta o rynku inwestycyjnym i nie nakłaniać go do kupowania niekorzystnych dla niego usług finansowych. Wyższa ocena w rankingach banków niż instytucji politycznych wynika z tego, że mają one regulacje i działają zgodnie z nimi, natomiast instytucje polityczne często nie mają jednoznacznie określonych regulacji i są nastawione na interes indywidualny.

Czy regulacje rynku bankowego pomogły Polsce uniknąć kryzysu?

– Z jednej strony, Polsce pomogła sytuacja gospodarcza, inna niż sytuacja gospodarcza krajów, które zostały dotknięte kryzysem. M.in. to, że jesteśmy biedniejszym społeczeństwem niż tamte i nie mogła u nas wystąpić tzw. bańka spekulacyjna na rynku mieszkaniowym. Z drugiej – i jest to bardzo ważne – Komisja Nadzoru Finansowego uważnie przygląda się bankom, z dużą starannością wydaje różne dyrektywy, które np. zahamowały łatwe udzielanie kredytów w walutach obcych, co istotnie ograniczyło problemy związane ze spłatą kredytów we frankach szwajcarskich albo zmniejszyło możliwość zaciągania przez klientów kredytów, których nie będą w stanie spłacić. Te dyrektywy narzucają ograniczenia sektorowi bankowemu, stawiają tamę jego łapczywości na łatwy zysk i zobowiązują do myślenia o kliencie i jego bezpieczeństwie. Komisja Nadzoru Finansowego to ciało bardzo kompetentne, to nie są osoby przypadkowe.

Na rynku funkcjonuje coraz więcej podmiotów pozabankowych. Czy one także nie powinny zostać poddane regulacjom?

– Żerowanie na braku świadomości klienta jest głównym grzechem tych firm i instytucji należących do sektora shadow banking, czyli systemu bankowości cienia. Ich sukces wynika m.in. z istnienia w Polsce dużego obszaru szarej strefy, która powiększa grupę ludzi niemających wiarygodności finansowej wymaganej przez banki. Nie bardzo wierzę w skuteczność działań administracyjnych. Widzę tu inny ratunek. Musimy poświęcić dużo czasu i wydać niemało pieniędzy na edukację finansową społeczeństwa. Bo jeśli ludzie będą potrzebowali pieniędzy, nie pomogą żadne regulacje, na pewno znajdą się różne sposoby ich obejścia, jeszcze bardziej niekorzystne dla klientów, ponieważ ryzyko instytucji pożyczającej będzie przerzucane na klienta, czyli będzie pożyczał jeszcze drożej i jeszcze trudniej będzie mu tę pożyczkę spłacić, z jeszcze większą siłą będzie wpadał w pułapkę zadłużenia. A kiedy będziemy mieli wyższą świadomość ekonomiczną, będziemy potrafili wyliczyć oprocentowanie pożyczki czy kredytu, naszą zdolność kredytową, nie tylko indywidualną, jako klienta, ale zdolność kredytową gospodarstwa domowego w celu racjonalnego zarządzania finansami domowymi, jeśli przeznaczeniem pożyczki nie będzie konsumpcja, często zbędna, klient będzie o wiele bezpieczniejszy. Dlatego uważam, że nakazem chwili jest olbrzymia edukacja ekonomiczna społeczeństwa. Szkoda, że tak mało uwagi poświęcają jej banki komercyjne. Jeśli poświęciłyby więcej, społeczeństwo chętniej zaciągałoby tam kredyty i pożyczki niż w instytucjach parabankowych, w przekonaniu, że bank daje lepsze możliwości.

Strony: 1 2 3

Wydanie: 2014, 45/2014

Kategorie: ABC BANKOWOŚCI, część VI

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy