Wpisy od Aleksander Małachowski
Głupota i krótkowzroczność
Lech Wałęsa miotający się po scenie politycznej i zapowiadający swój rychły powrót w charakterze mściciela wszelkich niegodziwości, sędziego nieprawości, stróża porządku politycznego, wykidajły nieudaczników u władzy, a nawet premiera rządu RP zapomina o pewnym żelaznym prawie przyrody. Mówi ono jednoznacznie, że człowiek po utonięciu idzie na dno, czy raczej opada zaś po pewnym czasie wypływa na powierzchnię wody, ale już wtedy nie żyje. Lech Wałęsa utonął wiele lat temu na własne żądanie, gdyż źle pełnił funkcję WSW
Oszukaliśmy naród
Andrzej Wajda, wielki artysta światowej sławy i wielkich zasług dla polskiej kultury, otrzymał w tym roku Super-Wiktora przyznawanego przez nowo tworzącą się akademię, składającą się z dawniejszych laureatów. Choć należę do tego grona, tegoroczny werdykt nie wzbudził mojego entuzjazmu. Co najmniej kilka kandydatur jest takich, „jak trzeba”, ale Wajdzie ten złoty Wiktor należał się bez dyskusji. Tym gorzej zabrzmiało jego chyba przesłowienie się, gdy przyjmował statuetkę. Powiedział, że zawsze marzył o czymś super
Wraca przeszłość
Moje uwidaczniane w tych Zapiskach zaniepokojenie narastającą u nas, i w sporej części Europy, falą nastrojów sprzyjających powstawaniu politycznych ruchów neototalitarnych było – przez różnych bojowników jedynie słusznej prawdy – wielokrotnie wyśmiewane. A jednak… oto w Austrii wybucha skandal z masowym poparciem partii Haidera, głoszącej hasła bardzo bliskie nazistowskiej propagandzie, po Berlinie przemaszerowała niedawno silna grupa pod wezwaniem jawnie hitlerowskim, nawet umundurowana odpowiednio i tak dalej, i dalej. Ruszają też do szturmu fanatyczni muzułmanie. Z niechęci
Zemsta Markiewicza
Struktura władzy w Polsce rozsypuje się gwałtownie. Podziwiam niezmącone faktami, dobre samopoczucie przywódców nowej “siły wiodącej”, posługującej się ksywą Solidarność, choć coraz mniej łączy obecnych jej ludzi z dawnym, wspaniałym ruchem antykomunistycznym, jaki stworzyliśmy zbiorowym wysiłkiem 10 milionów ludzi w PRL. Wracamy także do konieczności wysłuchiwania starego języka. Nowa siła wiodąca przyswoiła sobie stare PZPR-owskie terminy. Niezadowoleni z kryzysu władzy i marnych wyników gospodarczych, to, oczywiście,
Droga ocalenia
W dwu poprzednich felietonach pisałem o zaniku skuteczności misji duszpasterskiej Kościoła katolickiego, ale opis dowodów tego zaniku zajął mi tyle miejsca, że nie dotarłem do sedna sprawy. Pisząc to, co piszę, pragnę się zastrzec, że nigdy nie atakuję Kościoła, co mi się często zarzuca. Wyrosłem w murach tego Kościoła i nie zamierzam się nigdzie wyprowadzać, natomiast bardzo często w myślach, mowie i w pisaniu krytykuję kler katolicki, łącznie z jego biskupami, za częste chodzenie po manowcach wiary i ludzkiej przyzwoitości. Zanik skuteczności
Kryzys demograficzny konsekwencją samorozgrzeszenia
W poprzednim felietonie napisałem, iż jedną z poważnych przyczyn obserwowanego nie tylko w Polsce kryzysu demograficznego jest zanik skuteczności misji duszpasterskiej Kościoła katolickiego. Spróbuję przyjrzeć się temu zjawisku nieco bliżej. Prawie od zarania swej egzystencji Kościół chrześcijański dopuszczał bezgrzeszność stosunków seksualnych w małżeństwie podejmowanych tylko z zamiarem prokreacyjnym. Stąd wszelkie środki antykoncepcyjne, bądź inne sposoby niedopuszczania do osiągnięcia celu prokreacyjnego, były traktowane jako dzieło szatana, a korzystanie z nich traktowano jako grzech śmiertelny.
Nastał nam kryzys demograficzny
Wiele, wiele lat temu, gdy pracowałem w Wojewódzkiej Komisji Planowania Gospodarczego we Wrocławiu, natrafiłem na poważny kłopot: – jak planować rozwój szkół podstawowych, skoro nikt nie wie, ile dzieci będzie do nich uczęszczać. Wpadłem wtedy na dziecinnie prosty pomysł, by nauczyciele, przy pomocy proboszczów i Urzędów Stanu Cywilnego, zaczęli liczyć noworodki. Kurator trochę się krzywił, ale ponieważ był to mój egzaminator z tajnej matury w Mielcu, znakomity człowiek, profesor Biernacki – przeto zgodził się
Wstyd – nie do wybaczenia
ZAPISKI POLITYCZNE W rankingach ujawniających nastroje opinii publicznej koalicja rządząca przegrywa coraz wyraźniej, na punkty, z opozycją – szykującą się coraz jawniej do przejęcia władzy. Zjawisko niby normalne. Nieudolni muszą odejść – takie są prawa rządzące polityką w demokratycznych ustrojach, a my czegoś podobnego dorobiliśmy się w ostatnich 10 latach, choć wielu narzeka, że: “Nie o take demokracje walczylim”. Zanosi się więc na to, iż obecny rząd wyleci z posad. Naród po nim nie zapłacze –
Depolonizacja
Nadchodzą święta, przeto łażę po sklepach. Wszystkie pełne importowanych towarów. Na ulicach stoiska z dobrem tekstylnym z całego świata. Darmocha. Za kilkanaście złotych można kupić całkiem niezłą koszulę wyjściową. Ceny tych zagranicznych, ulicznie sprzedawanych rzeczy na ogół niskie, co dla kieszeni poszczególnych nabywców bywa korzystne, ale jest klęską dla krajowego przemysłu tekstylnego. Nic dziwnego, że stare, dobre zakłady padają rządkiem, co rodzi kolosalne bezrobocie. Podobnie zdarzyło się z naszym całkiem niezłym przemysłem elektronicznym. Padły nasze własne,
Wróciły dwie prawdy
Żyjemy w kraju wieloletnich, dramatycznych napięć. Dawniej dawała o sobie znać i pozwalała wiele naszych zachowań wytłumaczyć obca przemoc, czyli Czerwona Armia rozlokowana w wielu miejscach naszego kraju. Sama przemoc była niewątpliwa i bardzo wygodna – gdyż można było na nią zwalać wszystkie nasze własne niedomagania. Cóż chcecie, mawiano – wszak aż tak wiele od nas nie zależy, są liczne powody, by się podporządkować dyrektywom płynącym, no wiecie przecież skąd, nie ma co się samemu rozdrażniać i mówić








