Wpisy od Edward Mikołajczyk

Powrót na stronę główną
SZOŁKEJS

Szkoda, że się nie zamienili

Powstanie Radia Maryja wygrywa u nas z rocznicami wszystkich innych powstań. I chwała Bogu! Wreszcie świętujemy coś radośnie i bez chuliganerii. Wreszcie cieszymy się z czegoś stworzonego z trudem i trochę cudem, co trwa i coraz sprawniej działa. Obchody jak nie w Polsce, bo bez trumien, defilady, składania wieńców i rytualnego narzekania na sąsiadów, historię i poprzedników. Alleluja i do przodu! Tak było w sobotę, 1 grudnia, na 27. urodzinach Radia Maryja w hali Arena Toruń. W roli mistrza ceremonii wystąpił sam twórca radia,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

SZOŁKEJS

Dobra wiadomość dla PRZEGLĄDU na św. Mikołaja

Kancelaria premiera czyta właśnie raporty spółek skarbu państwa, dotyczące kasy wydanej na marketing, komunikację z rynkiem, troskę o własny wizerunek i sponsoring. Można przypuszczać, że rząd przede wszystkim chce się dowiedzieć, ile jest tych pieniędzy, bo każda taka kupka grosza w zasięgu ręki to w razie potrzeby prawdziwy skarb, na dodatek niewymagający kosztownych poszukiwań ani poważnego tłumaczenia się. Jeszcze minister Michał Dworczyk nie powiedział, do czego są mu potrzebne zebrane raporty, a już się pojawiły

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

SZOŁKEJS

Kobyła, która uratowała Rozdroże

W 46. numerze PRZEGLĄDU Wiesław Kot przypomniał, jakże słusznie, różne polskie listopady. Mimo że autor wybrał wersję light, w jego zestawie znalazł się listopad 1927 r. i feralny dzień śmierci Kasztanki, ulubionej klaczy Józefa Piłsudskiego. Rok temu bezpowrotnie uciekła okrągła, 90. rocznica tego bolesnego wydarzenia. Było tak: po rocznicowych obchodach marszałek odesłał ulubione zwierzę pociągiem z Warszawy do Mińska Mazowieckiego, chyba bez należytej eskorty. Nerwowa i płochliwa klacz, sama w wagonie,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

SZOŁKEJS

Wymarzony patent chiński

W serwisie internetowym chińskiej państwowej agencji informacyjnej pracują już wirtualni prezenterzy wiadomości. Stworzeni zostali na wzór i podobieństwo znanych i popularnych prezenterów telewizyjnych. Czytają po mandaryńsku, ale jeżeli trzeba, także po angielsku. Obyło się bez sztuczek typu in vitro. Redaktor Bot nie ma biologicznych rodziców, ale mówi głosem znanego prezentera, ma takie same jak on pieprzyki, tak samo mruga, identycznie porusza ustami i patriotycznie się nadyma, jak to w Chinach, kiedy trzeba wymienić nazwisko ojca wszelkiego stworzenia, czyli

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

SZOŁKEJS

Dwie Maryje

Igra z duchami prezydent, chodząc po cmentarzach w poszukiwaniu kandydatów do Orderu Orła Białego. Mogą mu się przyśnić, choćby po to, aby podziękować za uczyniony im po śmierci wielki zaszczyt. Może jednak się zdarzyć, że jakiś nieboszczyk, za życia niezłomny inaczej niż prezydent Duda, skrzywi się albo nawet odepchnie rękę z orderem. Bywa tak na jawie, że ludzie nie chcą albo nie życzą sobie ani pochwał z byle ust, ani najwyższych nawet odznaczeń z byle rąk. A cóż dopiero we śnie! Upiór może

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

SZOŁKEJS

Prezydent nie słucha Trójki

To wielka niestosowność – publicznie pytać prezydenta dużego państwa, dlaczego jakaś stacja radiowa w jego kraju nie podała w piątek ważnej wiadomości. Bo niby skąd mąż stanu, który ma na głowie całe państwo, może wiedzieć, co niedobrego zrobił w piątek jakiś redaktor?! Kiedy zapytanemu uda się przy tej okazji dobrze odegrać rolę politycznego niewiniątka, obecni na konferencji sprawozdawcy, a za ich pośrednictwem także wszyscy telewidzowie, zostaną dodatkowo poinformowani o niczym niekrępowanej wolności mediów w ich kraju.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

SZOŁKEJS

Posłanka wygasza na czczo

Źle spała Krystyna Pawłowicz z niedzieli na poniedziałek. Rano napisała na Twitterze: „A teraz jednak NA MEDIA!”. Co takiego śniło się posłance, że postanowiła zacząć dzień od ostrej komendy na pohybel wydanej sobie i pewnie komuś jeszcze? Możliwe, że nawiedził ją we śnie poseł przełożony Jarosław Kaczyński i powiedział: Kryśka, musisz wziąć tę naszą telewizję i zrobić porządek na Woronicza, bo Jacuś przegiął. Już miała ochotę zwrócić uwagę prezesowi, że nie mówi się wziąć, tylko wziąść, ale natychmiast ją obudził ten nagły

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

SZOŁKEJS

Pamięć w rękach Marsjan

Kiedy TVP miała jeszcze jaką taką pamięć, bywaliśmy (z Bożeną Walter) zapraszani do różnych programów okolicznościowych, aby coś powiedzieć („koniecznie do śmiechu”) o Studiu 2, najlepszym – nieskromnie dodam – bloku programowym w historii telewizji w Polsce, nadawanym w wolne soboty w latach 70. minionego stulecia. Zauważyliśmy, że w miarę upływu lat nie tylko ubywało jubileuszowych okazji, ale także coraz płytsza była ciekawość naszych następców co do szczegółów naszej kuchni i powodów, dlaczego nam się udało.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

SZOŁKEJS

Wariatkowo, czyste wariatkowo

Z góry uprzedzam, że obrazek, który zaraz tu będzie opisany, nie jest mój, bo ja takiego w Warszawie nigdy nie widziałem, choć wiele naoglądałem się latami. Wyłącz osobiste doświadczenie, czytelniku, włącz wyobraźnię. Luksusowo wyposażona dwójka z własną łazienką. Przy każdym łóżku lodówka. W szafce kapcie, skarpetki, przybory do mycia. Już jest dobrze, ale ja widziałbym tu jeszcze dwa szlafroki w łazience i kilka wieszaków w szafie. Pewnie oba wynalazki występują w rzeczywistości, ale Joanna Solska (POLITYKA nr 40) i Bronisław Tumiłowicz (PRZEGLĄD

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

SZOŁKEJS

Najwspanialsza pomyłka

Lepszą mam pamięć do imienin niż zgonów, dlatego przegapiłem 426. rocznicę śmierci Montaigne’a (13 września), a przypomniałem sobie o niej dopiero na Świętego Michała (29 września). Michał Montaigne śmiało mógł dożyć stówki, więc nie jest to z mojej strony wielka ekstrawagancja występować po latach z pretensjami do francuskiej kostuchy za odmowę tej kilkunastodniowej prolongaty byłemu burmistrzowi Bordeaux. Poza nami mało kto na świecie obchodzi imieniny, więc z pewnością również Michel nic nie słyszał o istnieniu takiej okazji w kalendarzu. Chyba

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.