Wpisy od Krzysztof Potaczała

Powrót na stronę główną
Reportaż

PGR był jak rodzina

Razem pracowano, razem się bawiono, razem pito. Co najwyżej baba na babę nawrzeszczała, chłopy dały sobie po pysku, a nazajutrz nikt o tym nie pamiętał Bieszczadzcy chłopi pojechali na wycieczkę do stolicy. Wieczorem poszli do teatru, lecz jeden po drodze się zawieruszył. Gdy biletowa wprowadzała spóźnialskiego, na scenie padły słowa ze sztuki: – Skąd przybywasz, wędrowcze? – PGR Serednica! – odpowiedział dumnie chłop. Dowcip to, a może prawda, ale pegeerowskie eskapady do największych miast były wpisane w coroczny

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Książki

Z namiotem na Bieszczady

Jacy oni biedni, mizerni, to chyba przymusowe – tak miejscowi przywitali pierwszych studentów z Warszawy, którzy pojawili się w 1955 r. Gdy z pociągu na stacji w Zagórzu wysiadła grupa objuczonych tobołami młodzieńców, ich widok wzbudził współczucie miejscowych kobiet. „Jacy oni biedni, mizerni, to chyba przymusowe” – szeptały. Takim nieoczekiwanym powitaniem w czerwcu 1955 r. zaczął się pierwszy po wojnie turnus turystyczny, dający początek studenckim akcjom letnim w Bieszczadach. Pałatka, koc, siekiera, manierka – całe

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Suche wzgórza nad Soliną

Miejscowi kopią nowe studnie, a turyści szukają na dnie zalewu śladów dawnych wsi Drugi rok z rzędu pod koniec lata wysychają zatoki Zalewu Solińskiego – największego sztucznego zbiornika w Polsce. Łódki i motorówki leżą w mule niczym porzucone wraki, w wypożyczalniach sprzętu pływającego załamują ręce, a gospodarze muszą kopać nowe studnie.Lato było w Bieszczadach bardziej upalne niż to w 2011 r. W sierpniu wreszcie niebo się otworzyło i przez tydzień lało bez przerwy, lecz i tak niemal wszystkie zatoki w miejscowościach

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Książki

Aktorski najazd

W Bieszczadach długo kulturą był poker, potem telewizor,aż wreszcie zaczęły tu przyjeżdżać ekipy filmowe W latach 50. i jeszcze nawet 60., kiedy w wielu osadach i wsiach z braku prądu panowały egipskie ciemności, nikomu nawet nie przychodziło do głowy, żeby pracującym tu ludziom zapewnić dostęp do choćby elementarnej kultury. Owszem, gdzieniegdzie dochodziły gazety, czasem nawet pojawiła się nyska z nie pierwszej nowości książkami, robiąca za objazdową bibliotekę – ale na tym koniec. (…)Życie kulturalne w leśnych bazach opierało się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Król puszczy do odstrzału

W Bieszczadach trzeba zlikwidować 25 chronionych żubrów. Stado z Nadleśnictwa Stuposiany cierpi na gruźlicę Żubr (Bison bonasus) – największy europejski dziko żyjący ssak. W Polsce pod ochroną. Masa samców może dochodzić nawet do 900 kg, samice osiągają wagę do 650 kg. Dorosły osobnik może zjeść dziennie nawet 30 kg pożywienia. Żubry odżywiają się przede wszystkim roślinami zielnymi i trawami. Przez większą część roku przebywają w stadach liczących od kilku do kilkudziesięciu sztuk.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Awantura pod pomnikiem

Miało być polsko-ukraińskie pojednanie, a wyszła… W sobotę 31 marca przed pomnikiem gen. Karola Świerczewskiego w bieszczadzkich Jabłonkach starli się jego zwolennicy i przeciwnicy. Nikt fizycznie nie ucierpiał, ale musiała interweniować policja. Jak co roku śmierć generała, który 28 marca 1947 r. pod Jabłonkami został zabity przez UPA, uczcili m.in. weterani, część mieszkańców Bieszczadów i posłowie SLD. W tym roku przypadła 65. rocznica, toteż uroczystości miały być większe niż zwykle. Dotąd ograniczano się do przypomnienia życiorysu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Eeee, co tam minus 30

Ludziom w Stuposianach żadne mrozy niestraszne W bieszczadzkich Stuposianach, nazywanych podkarpackim biegunem zimna, ludzie czasami mają dość. Nie, nie zimy, lecz dziennikarzy. Telefony, kamery, dyktafony… Pytania: Jak tu wytrzymujecie, czy sklep czynny, czy szkoła działa? I tym podobne. – A u nas 30 na minusie w każdą zimę po kilka razy, czasem przez cały tydzień. I wszystko gra – mówią mieszkańcy. Znowu o nas głośno No, gdyby temperatura spadła do minus 37 stopni, jak w 1996 r., to już byłoby małe

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Opowiadacz puszczy

Mistrz Mowy Polskiej na co dzień przedziera się przez bieszczadzkie bory, a pomysły na opowieści spisuje, siedząc na pniu drzewa Oni – znani z czołówek gazet, z ekranów telewizyjnych, sal koncertowych. On – człowiek znikąd. A jednak znalazł się wśród zwycięzców plebiscytu Mistrz Mowy Polskiej, wygrywając w kategorii Vox Populi. Pierwszy leśnik w historii konkursu, malarz i gawędziarz. Na co dzień przedziera się w ciężkich buciorach przez bieszczadzkie bory, a pomysły na opowieści spisuje, siedząc na pniu drzewa. Czy żywe słowo,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Pokażcie Polakom, jak tu żyjemy

Na ukraińskiej wsi przy granicy z Polską od dziesięcioleci nic się nie zmienia. Auta grzęzną na błotnistych drogach, a w polu koń jest przydatniejszy niż traktor Krzysztof Potaczała. Korespondencja z zachodniej Ukrainy Z pierwszym pianiem koguta mężczyźni i kobiety pędzą krowy na górskie pastwiska. Leje jak z cebra. Z dorosłymi idą dzieci, pomagają targać prowiant na cały dzień: chleb, salceson, słoninę, ciasto. I najważniejsze – bimber. Bez wódki własnej roboty żadne pasienie. Wypić mus – za pomyślność

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Przeciąganie Turnicy

Ekolodzy i bieszczadzkie samorządy kłócą się o utworzenie parku narodowego na Pogórzu Przemyskim Od wielu lat ekolodzy próbują doprowadzić do utworzenia parku narodowego na Pogórzu Przemyskim. Zdecydowanie przeciwne są gminy. Teraz konflikt przybrał na sile – z ustawy o ochronie przyrody może zniknąć zapis dający samorządom prawo do sprzeciwu przy tworzeniu parków. Po nowelizacji mogłyby jedynie wyrażać opinię. A ta nie byłaby wiążąca dla decydentów. Nie pozwolimy się ogrodzić – Przez takie działania chce się umniejszyć rolę

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.