Wpisy od Majka Lisińska-Kozioł
Nożem za szalik
Niespełna rok po symbolicznym pojednaniu krakowskich kibiców polała się krew Po śmierci papieża Jana Pawła II radni Krakowa pod wrażeniem pojednania szalikowców Cracovii i Wisły oraz mszy świętej odprawionej z udziałem kibiców na stadionie przy ul. Kałuży, postanowili nadać
Blokersi zagrają najlepiej
Hip-hop i wojna gangów na nowohuckiej scenie Ej, nie bijemy brawa, na próbach nie wolno… Zwłaszcza że zrobiliście gniota… Ty, Asia, masz być laską, stań na ławce… Nie, na początku siedzisz, a potem wstajesz i gibasz się, przechodzisz tędy, obok
Firma „Teraz Korzeniowski”
SK Szuka sposobu, by ze sportowca udanie zmienić się w człowieka biznesu. Będzie gotowy za dwa, trzy miesiące Pięć lat po ślubie mieli kanapę i regał w służbowym mieszkanku, na 11. piętrze bloku na krakowskim Prądniku Białym. Marzyli wtedy
Na kłopoty – wuj
Jan Szturc: Czy pojechałbym z Małyszem do Japonii? Nie odpowiem na to pytanie, bo nikt mi wyjazdu nie proponował Dobrze, niech pani przyjedzie – słyszę w słuchawce sympatyczny głos Jana Szturca, pierwszego trenera naszego Adama Małysza. – Tylko nie wcześniej niż o 11. Skoki
Sławomir kupił mi słońce
Susana Osorio, żona Mrożka, dla męża nauczyła się robić kotlety schabowe, kisić kapustę i lepić ruskie pierogi W Słodkim Wentzlu zjawiła się punktualnie, już od progu uśmiechnięta. – Tu nam będzie weselej niż za ścianą,
Zawzięty na granie
Żeby poćwiczyć grę na fortepianie, Irek o piątej rano gnał na uczelnię Poniedziałek, godzina 20. Pierwsze piętro, sala numer 111 im. Ludwika Stefańskiego w krakowskiej akademii muzycznej. Prof. Stefan Wojtas zasiada przy fortepianie. Przy drugim, ustawionym
Królik wyciągnięty z… ucha
Krakowscy naukowcy, którzy sklonowali królika, próbują też wyhodować kota niewywołującego alergii Doktor Maria Skrzyszowska delikatnie wyjmuje puchatą kulę z kojca. To NT-20 – królisia. N od „nuclear”, a T – „transfer”, natomiast 20 oznacza liczbę porządkową
W Zakopanem jest bohaterem
Najlepszy pilot został zwolniony, bo ratował uczniów pod Rysami Henryk Serda chciał latać od dziecka. Marzył o chwili, kiedy popatrzy na świat z góry. Zaczął jako skoczek spadochronowy w Aeroklubie Krakowskim. Potem były szybowce, samoloty sportowe i wreszcie
Małysz jest nasz
– Tata fajnie skakał. Widziałam w telewizji. Jeszcze trochę poskacze i będą wakacje. Tylko musi wygrać tę kryształową kulę – prorokuje córka mistrza Mówi się o nim, że dostał od Boga talent, jaki się zdarza raz na sto
Meteorolog na Kasprowym
Wysokogórskie obserwatorium w Tatrach działa już ponad 65 lat. Pogodę odczytuje się z komputerów i… futra gronostaja Bury, zimowy dzień. Wagonik lekko się kołysał. Ołowiane chmury wisiały nisko, tuż nad głowami. Myślenickie Turnie,