Jan Widacki

Powrót na stronę główną
Felietony Jan Widacki

Prosty sposób na przełamanie imposybilizmu prawniczego

Swego czasu, gdy PiS fundowało nam IV RP, jego liderzy narzekali na „imposybilizm” prawniczy. Tym wymyślnym i pseudouczonym słowem nazywali ograniczenia prawne działania skutecznego i zmierzającego w zaplanowanym przez nich i w ich mniemaniu słusznym kierunku. Narzekali, że prawo

Felietony Jan Widacki

Upały szkodzą

Politycy są w sierpniu na wakacjach, więc niby mamy spokój. Ale jeśli to jest sezon ogórkowy polityki, aż strach pomyśleć, co będzie jesienią! Igrzyska olimpijskie nie dostarczyły nam takich emocji jak zazwyczaj. Jeśli idzie o sport, to złoty medal należy się

Felietony Jan Widacki

Filozofia Kresów

Kresy, ściślej – mit Kresów, wciąż są obecne w polskiej debacie publicznej. Gdyby ten mit służył tylko do poprawiania sobie samopoczucia różnych nieszczęśników, którym wprawdzie dziś z rozmaitych względów się nie wiedzie, ale za to ich dziadkowie, to, pani kochana, mieli

Felietony Jan Widacki

Nikt nie przeprosi

Ostatnio do mediów przedostała się kolejna informacja ze śledztwa, jakie w sprawie okoliczności śmierci Stanisława Pyjasa prowadzi IPN. Przypomnijmy, w 1977 r. na klatce schodowej przy ul. Szewskiej w Krakowie znaleziono zwłoki studenta Stanisława Pyjasa. Ponieważ był on powiązany

Felietony Jan Widacki

Chamstwo z cenzusem, czyli jak partyjniactwo dzieli społeczeństwo

Powszechnie uważa się, że w PRL nie liczyły się kwalifikacje, tylko stosunek do jedynie słusznej linii, wobec czego wiele osób, szczególnie bezpartyjnych, było w różnych dziedzinach życia społecznego i zawodowego, nie mówiąc już o politycznym, dyskryminowanych. To prawda. Jedną z form

Felietony Jan Widacki

Deregulacja sądów rejonowych

Polski wymiar sprawiedliwości trapiony jest przez wiele chorób. O jednej wiedzą i mówią wszyscy – to przewlekłość prowadzonych postępowań. Zanim ktoś się doczeka prawomocnego wyroku, ma kilka lat z głowy. Choroba druga jest groźniejsza od przewlekłości. To jakość

Felietony Jan Widacki

Hipokrates a wypisywanie recept

Tak się złożyło, że miałem ostatnio kilka wizyt w gabinetach lekarskich. Przychodnie funkcjonują normalnie, lekarze normalnie wypisują recepty, nic się nie dzieje. Nikt się nie oflagował, nie wygląda też na to, by ktoś rozpoczął protestacyjną głodówkę. Nawet przy mnie lekarka dopijała kawę. Tymczasem z telewizji i gazet można się dowiedzieć, że trwa protest lekarzy. Napawa to troską ministra zdrowia i nową panią prezes NFZ. Ale największą troską napawa to dziennikarzy i polityków.

Felietony Jan Widacki

Dwa zabobony

Jeden z największych polskich filozofów XX w., także logik i historyk logiki, swego czasu rektor Uniwersytetu we Fryburgu, dominikanin Józef Maria Bocheński (1902-1995) wydał w latach 80. książkę „Sto zabobonów”. Powstawała w Szwajcarii, jej pierwsze

Felietony Jan Widacki

Pasmo nieszczęść samych

W kraju, gdzie mecz piłkarskiej reprezentacji przeżywany jest niemal jak powstanie narodowe, smutek klęski jest z natury rzeczy ogromny. Nasi „nie wyszli z grupy”, odpadli z dalszych rozgrywek w Euro 2012. Aż dziw bierze, że prezydent nie ogłosił żałoby narodowej.
Dla innych nacji zawody sportowe to rozrywka i zabawa. Ale nie dla nas! Dla nas to bój o honor narodowy. Potrafią wesoło się bawić kibice Irlandii, choć ich drużyna dostała lanie i też została wyeliminowana z dalszych rozgrywek. No, ale przyjechali na Euro, aby się rozerwać, a przy okazji przeżyć jakiś dreszczyk emocji i zobaczyć dobrą piłkę, nie tak jak my… by bronić honoru! Doprawdy, nie wiem, kto tak na nasz honor nastaje, że tak rozpaczliwie i dosłownie wszędzie musimy go bronić. Jakże silne są nasze kompleksy! Ale ich źródeł wolimy nie lokalizować. Na wszelki wypadek.

Felietony Jan Widacki

Wojna polsko-ruska pod biało-czerwonym szalikiem

Najpierw przez całe tygodnie media i politycy rozważali, jak zachowają się „ruscy kibole” w Warszawie. Roztaczano różne fantastyczne wizje, zgadywano, co będą mieli napisane na koszulkach, jakie będą mieć czapki na głowach i co będą krzyczeć. Sugerowano konieczność zmiany miejsca zakwaterowania ekipy rosyjskiej, bo hotel Bristol stoi za blisko obszaru, gdzie Jarosław Kaczyński lubi palić znicze.
Krótko mówiąc, zrobiono wiele, aby z meczu piłkarskiego Polska-Rosja uczynić wydarzenie polityczne.