Czy bez znajomości można znaleźć dobrą pracę?

Czy bez znajomości można znaleźć dobrą pracę?

Prof. Zdzisława Janowska, kierownik Katedry Zarządzania Zasobami Ludzkimi Uniwersytetu Łódzkiego, posłanka SdPl
Niestety nie można. Na zajęciach na uniwersytecie uczymy, że kwalifikacje wpływają na możliwości zdobycia dobrej pracy. Studentom jednak mówimy, że to jest w istocie sytuacja modelowa, gdy chodzi o zarządzanie zasobami ludzkimi, i że ten model odbiega od rzeczywistości, z jaką mamy do czynienia. Potwierdzają to zresztą nasze badania, w których wychodzą różne patologie i dysfunkcje zarządzania kadrami i procesami doboru pracowników. Niejeden z naszych studentów opowiada zresztą, jak zdobywał dla siebie miejsce pracy. Znajomości i protekcje, i jeszcze raz protekcje. Ten miał wujka, ów kolegę, wskazuje się na koneksje rodzinne i polityczne. Jeśli chodzi o naczelną kadrę kierowniczą w biznesie, to tutaj na szczęście poszukiwaniem wykwalifikowanych fachowców zajmują się wyspecjalizowane firmy, one sprawdzają kwalifikacje i umiejętności kandydatów. Tutaj rzeczywiście wymagania bywają bardzo wysokie. Inaczej jest w małych firmach prywatnych, ale zdecydowanie najgorzej w instytucjach publicznych, gminnych i samorządowych.

Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ
Jest to bardzo, bardzo trudne. Może dotyczyć jedynie pracowników o najwyższych kwalifikacjach i umiejętnościach, takich, których przyjmuje się do pracy w ramach konkursu. Jednak moja wiedza i doświadczenie życiowe skłaniają do zupełnie innej odpowiedzi. Bardzo nad tym ubolewam, że w ostatnich latach znaczenie potwierdzonych umiejętności i kwalifikacji spadło. Kiedy jeszcze sam uczyłem w szkole, widziałem, że młodzież wierzy, iż rzetelna praca i nauka dają gwarancję korzystnego zatrudnienia, pomagają przełamać tego typu kłopoty, niezależnie od środowiska, z jakiego kandydat do pracy się wywodzi. To przekonanie było silną motywacją do dobrej nauki. Kiedy jednak młodzież dostrzegła, że kwalifikacje to stanowczo za mało, że decyduje protekcja, spadł u niej pęd do nauki, nie ma wielkiego parcia na podnoszenie kwalifikacji. Szuka się innych sposobów, a konsekwencje tego są poważne. Sądzę, że to jest jedna z przyczyn braku postępu w wielu dziedzinach życia i gospodarki.

Marek Kłoczko, sekretarz generalny Krajowej Izby Gospodarczej
Można taką pracę zdobyć, a termin „znajomości” nie musi brzmieć pejoratywnie. Pracodawca musi mieć wiarygodną opinię o kandydacie, który składa CV, inne dokumenty, np. referencje z poprzedniej pracy, ale jeśli ktoś odszedł w wyniku konfliktu, to nikt nie chce zatrudniać konfliktowych. Tzw. poparcie od ludzi mało wiarygodnych nie jest więc brane pod uwagę. Wiarygodność jest w biznesie rzeczą podstawową.

Dominika Buczkowska, kierownik Międzyuczelnianego Biura Karier we Wrocławiu
Wszystkie oferty pracy i miejsc na praktyki dla studentów i absolwentów są dostępne w naszej bazie i po zalogowaniu można z nich skorzystać. Czyli można w ten sposób dostać pracę i bez znajomości. Procedura jest przejrzysta. Każdy pracodawca, który oferuje miejsca, loguje się w naszej bazie i umieszcza swoją ofertę pracy lub praktyki. Jest to w pełni jawne. Nie ma żadnych ofert rozdawanych spod lady. Potem następuje normalna procedura, jak w procesie rekrutacji pracowników. Wcale ten, kto odpowie na ofertę pierwszy, nie ma większych szans od innych. W pierwszym etapie przesyła do pracodawcy swoje dokumenty aplikacyjne, tam dokonuje się ich weryfikacji, czy kandydat spełnia wymagane kryteria, np. wykształcenia, czy ma potrzebne umiejętności, np. językowe, komputerowe, i potem zaprasza się na rozmowę kwalifikacyjną. Jest to powszechnie uznawana procedura rekrutacji pracowników. W 2009 r. mieliśmy prawie 2 tys. ofert pracy dla absolwentów i studentów i 720 ofert praktyk.

Mac Raczkiewicz, współwłaściciel amerykańskiej firmy Epstein, członek założyciel Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce
Bardzo dużo zależy od tego, gdzie się staramy o pracę, czy w Warszawie, czy np. w głębi województwa mazowieckiego, podlaskiego itd. W małych ośrodkach miejsc zatrudnienia jest stosunkowo mało. Dlatego wiele osób jedzie do dużych miast. Ale tutaj też nie musi być łatwo. Trzeba być bardzo kreatywnym i przedsiębiorczym, wykazywać dużą inicjatywę, bo to pracodawcy lubią. Trzeba umieć dobrze się opakować i dobrze sprzedać. Ale gdy ktoś chce, to się uda, bo firmy ciągle szukają i bardzo cenią dobrych pracowników, których nigdzie nie ma w nadmiarze.

Elżbieta Jaworowicz, dziennikarka telewizyjna, „Sprawa dla reportera”
Trudno generalizować. W małych środowiskach, w których jest ogólnie bardzo mało miejsc pracy, rynek jest ograniczony, znajomości mogą mieć zasadnicze znaczenie. Także w kręgach lokalnej władzy albo np. organach sprawiedliwości, na którą skarżą się bohaterowie moich programów. Z drugiej strony, życie weryfikuje wszystkie nietrafione decyzje personalne, eliminuje ewidentnie słabych pracowników. Myślę, że tak jest np. w dziennikarstwie. Kompletując ekipę do swego programu, szybko się orientuję, na kim mogę polegać, a kto się nie nadaje.

Wydanie: 2010, 40/2010

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy