Czy media obiektywnie przedstawiają sytuację na Ukrainie?
Prof. Janusz Adamowski, dziekan Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW Wydaje mi się, że nie są do końca obiektywne, że są stronnicze. Może tygodniki starają się być w miarę bezstronne, ale zdecydowana większość bezkrytycznie i tendencyjnie przyjmuje wyjaśnienia jednej strony, ukraińskiej, traktując je jako jedynie słuszne. Włodzimierz Cimoszewicz, senator, b. premier, b. szef MSZ Po pierwsze, stuprocentowy obiektywizm mediów to sytuacja nieznana w realnym życiu. W przypadku Ukrainy większość sygnalizuje przychylność dla Kijowa, co nie jest niczym zaskakującym, gdy Ukraina jest ofiarą rosyjskiej agresji. W Tischnerowskiej skali prawdy umieściłbym to, co widzimy, słyszymy i czytamy, mniej więcej w środku. Po drugie, większym problemem jest mały profesjonalizm zarówno reporterów, jak i komentatorów. Brak wiedzy, doświadczenia, czasami powagi i rzetelności. Po zestrzeleniu pasażerskiego samolotu oglądałem relacje CNN i naszych telewizji z miejsca katastrofy. Niebo i ziemia. Z jednej strony, takt, powaga i szybka orientacja, z drugiej – tania sensacja, czasem podawana w niestosowny sposób. Prof. Stanisław Nicieja, historyk, rektor Uniwersytetu Opolskiego Są nieobiektywne i tendencyjne w sposób bardzo prawicowy i proukraiński. Obraz prezentowany przez nasze media nie odpowiada temu, co jest na Ukrainie. W Polsce nie przywykliśmy do takiej mozaiki, z jaką musiała kiedyś się uporać I Rzeczpospolita, a tam są Ormianie, Polacy, Żydzi, Rosjanie i mnóstwo Ukraińców, którzy mówią tylko po rosyjsku. I nie wszyscy atakują Putina. Na Ukrainę trzeba więc spoglądać wielowymiarowo, bo obraz nie jest czarno-biały. Media nie powinny popierać tylko jednej opcji politycznej, bo to nas uwikła w głupi konflikt z Rosją. Nie można wybiegać przed szereg w sposób krzykliwy, a polityki zagranicznej nie prowadzi się na Twitterze. Prof. Wiesław Godzic, medioznawca, SWPS U nas media pokazują, że Rosjanie nie mają racji, a Ukraińcy ją mają. Powinniśmy z pełnym przekonaniem, że Putin nie ma racji, próbować jednak zrozumieć motywy jego działań. Wahałbym się więc przed ogólnym stwierdzeniem, bo z jednej strony istnieje silna propaganda rosyjska, której nie ulegamy, odrzucamy ją, lecz z drugiej strony warto by ją poznać. Ton polskich mediów jest jednolity, a jednomyślność jest groźna. Warto przyznać, że ktoś jednak jest za Putinem i że Rosjanie też mają jakieś prawa, ale my to wykluczamy. Dlaczego nie zrobić „okrągłego stołu” z dziennikarzami naszymi i z tamtej strony? Można by się posunąć o metr do jakiegoś środka. Nie posuniemy się dalej w rozwiązaniu tego konfliktu, jeśli będziemy tylko odwracać sytuację propagandową. Prof. Krystyna Doktorowicz, medioznawca, Uniwersytet Śląski Media nie są obiektywne w przedstawianiu informacji o Ukrainie. Trudno o rzetelne i prawdziwe informacje z obwodów objętych wojną z powodu bezwzględnej propagandy wszystkich stron. Informacje propagandowe, głównie ukraińskie, są cytowane jako fakty. Zbyt mało dajemy korespondencji z miejsc wydarzeń, a w komentarzach dominuje jednostronność wynikająca z poprawności politycznej i oficjalnego stanowiska Polski. Brakuje też głębszych analiz sytuacji i za mało jest informacji wyjaśniających chociażby relacje Putin-Poroszenko. Dr Adam Bobryk, socjolog, Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach Dominującym trendem stało się nie przedstawianie faktycznej sytuacji na Ukrainie, ale kształtowanie wirtualnej rzeczywistości. Stronniczość skłania do podawania niejednokrotnie nawet absurdalnych informacji, byleby zgadzały się z przyjętą linią. Media, zamiast być obiektywnym źródłem wiadomości, stają się stroną konfliktu, niemogącą się pogodzić z tym, że rzeczywistość znacząco odbiega od przekazywanych treści. Emocje zastępują więc argumenty. To prowadzi zaś do wzrostu napięcia społecznego i nieracjonalnej oceny zdarzeń. Należy zwrócić też uwagę, że nie wszystkie media poddały się takim tendencjom. Przykładem mogą być środki przekazu o orientacji lewicowej, m.in. „Przegląd”, które dążą do obiektywnego przedstawiania konfliktu na Ukrainie. Należy szukać dróg jego rozwiązania, a nie kształtować atmosferę eskalacji. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









