Dlaczego zniknął Bajbakow

Dlaczego zniknął Bajbakow

Czy można wierzyć zeszytom generała Anoszkina odnoszącym się do stanu wojennego? Media elektroniczne i część prasy robią sensację wokół \”nowych\” zeszytów radzieckiego gen. Wiktora Anoszkina, który w charakterze adiutanta towarzyszył marszałkowi Wiktorowi Kulikowowi, naczelnemu dowódcy zjednoczonych sił zbrojnych Paktu Warszawskiego w czasie pobytu w Polsce od 7 do 17 grudnia 1981 r. W 1997 r. Anoszkin razem z Kulikowem uczestniczył w międzynarodowej konferencji w Jachrance na temat polskiego kryzysu lat 1980-1982. Pod koniec konferencji pokazał swój służbowy \”zeszyt roboczy\”, w którym prowadził notatki w czasie pobytu w Polsce w grudniu 1981 r. Zeszyt ten udostępnił obecnym na konferencji naukowcom amerykańskim, którzy sporządzili kserokopię i następnie ją opublikowali z komentarzem Marca Kramera. Całość, uzupełniona komentarzem Andrzeja Paczkowskiego oraz uwagami generałów Wojciecha Jaruzelskiego i Floriana Siwickiego, została opublikowana w Polsce w 1998 r. Uwaga ówczesnych komentatorów skupiła się na zapisie z 10 grudnia 1981 r., z którego miało wynikać, że według informacji ambasadora radzieckiego Borysa Aristowa Mirosław Milewski (w tym czasie członek BP i sekretarz KC PZPR), powołując się na Jaruzelskiego, zwrócił się telefonicznie o stanowisko Moskwy w kwestii: \”Czy możemy liczyć na pomoc po linii wojskowej ze strony ZSRR (o dodatkowym wprowadzeniu wojsk)?\”. Odpowiedź sekretarza KC KPZR Konstantina Rusakowa brzmiała: \”Nie będziemy wprowadzać wojsk\”. Potwierdził to radziecki minister obrony marszałek Ustinow: \”My nie szykujemy się do wprowadzenia wojsk na terytorium Polski\”. Anoszkin zrozpaczony zanotował: \”To dla nas straszna nowina! Przez półtora roku paplanina o wprowadzeniu wojsk – wszystko odpadło\”. Gen. Jaruzelski stanowczo zaprzeczał, aby upoważniał Milewskiego do występowania z taką sugestią. Wręcz przeciwnie, zależało mu na uzyskaniu zapewnienia ze strony radzieckiej, że nie będą próbowali wspomagać stanu wojennego swoimi siłami, ale o tym rano 12 grudnia sam rozmawiał telefonicznie z członkami najwyższego kierownictwa radzieckiego Ustinowem i Susłowem. Skądinąd wiadomo, że Milewski patronował wówczas twardogłowej, jastrzębiej opozycji wobec Jaruzelskiego i był ostatnim człowiekiem, któremu generał powierzyłby pertraktacje z Moskwą. Gen. Siwicki zaś – w tych dniach najczęstszy rozmówca Kulikowa – wyjaśniał, że owszem, o \”pomocy po linii wojskowej\” w związku z planowanym stanem wojennym rozmawiano, ale dotyczyło to logistyki, dostaw sprzętu, części zamiennych i paliw. Teraz, po 10 latach, okazało się, że Anoszkin dysponuje jeszcze innym \”zeszytem roboczym\” (o poprzednim pisaliśmy w nr. 48) z tego okresu i udostępnił go reżyserowi filmu \”Gry wojenne\”. Zapisy tam zawarte wykorzystano w filmie, a ponadto tygodnik \”Wprost\” w świątecznym numerze opublikował notatki z półtoragodzinnej rozmowy marszałka Kulikowa z gen. Jaruzelskim w nocy z 8 na 9 grudnia 1981 r. Tym razem Jaruzelski już osobiście miał prosić o \”pomoc\” radzieckich wojsk, gdyby stan wojenny się nie powiódł. Wręcz uzależniał od tego decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego. Kulikow taką \”pomoc\” obiecywał w ramach scenariusza \”Tarcza 80\” (kryptonim ćwiczeń), \”jeśli nie starczy waszych sił\”. Wiarygodność tego nowo ogłoszonego zapisu budzi zasadnicze wątpliwości. Dlaczego Anoszkin nie pokazał w Jachrance \”zeszytu\” z najważniejszą w istocie rozmową, lecz inny, o wiele mniej istotny? Dlaczego o tym ważniejszym przypomniał sobie dopiero po 10 latach? Jaruzelski od wielu lat w swoich relacjach wspomina rozmowę z Kulikowem późnym wieczorem 8 grudnia. W tych relacjach niezmiennie uczestniczy w niej również radziecki wicepremier Nikołaj Bajbakow, koordynujący stosunki gospodarcze z krajami RWPG, obecny w Warszawie w dniach 7-9 grudnia. Sam Bajbakow 10 grudnia informuje o tym radzieckie politbiuro: \”wieczorem razem z ambasadorem i tow. Kulikowem ponownie byliśmy u Jaruzelskiego. W rozmowie uczestniczył także Obodowski i sekretarz KC zajmujący się tymi sprawami. Jaruzelski był bardzo zdenerwowany…\”. W zapisie Anoszkina Bajbakowa i pozostałych uczestników rozmowy z Jaruzelskim nie ma. Dlaczego? Znamy na razie tylko polskie tłumaczenie tej notatki. W odróżnieniu od \”zeszytu\” z 1997 r. tym razem oryginał lub przynajmniej kompletna kserokopia są niedostępne, ale i tak widać istotne różnice. W tamtym \”zeszycie roboczym\” Anoszkin notuje bardzo skrótowo, pojedynczymi zdaniami całe rozmowy, skądinąd ważne. Nieraz poprzestaje na jednym wyrazie \”dla pamięci\”. Robi wrażenie niezbyt sprawnego protokolanta. Teraz okazuje się, że zupełnie fachowo, prawie stenograficznie, zapisał przebieg obszernej rozmowy. Przy okazji warto przypomnieć,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc 30,00 zł lub Dostęp na 12 miesięcy 250,00 zł
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 01/2009, 2009

Kategorie: Historia