Gorbaczow – sukces i porażka

Gorbaczow – sukces i porażka

photo:East News/Laski Diffusion. Szczyt ZSRR - USA, wizyta prezydenta Stanow Zjednoczonych Ronalda Reagana w ZSRR, Moskwa, 01.06.1988 N/z: Ronald Reagan i Michail Gorbaczow podczas wymiany pior po podpisaniu dokumentow ratyfikacyjnych w momencie wejscia w zycie traktatu o redukcji rakiet krotkiego i sredniego zasiegu (INF) podpisanego w Waszyngtonie w grudniu 1987 roku.

Zachód negocjował z Gorbaczowem nieszczerze. Wprowadził go celowo w błąd i ograł W Polsce, gdzie ponad logikę skutków przedkłada się logikę intencji, nie tylko nie doceniano roli Gorbaczowa, ale jeszcze potępiano go z wyżyn fałszywego pryncypializmu, propagandowo obwiniano o popełnienie „zbrodni” i traktowano na równi z jego poprzednikami i następcami, poczynając od Lenina, przez Stalina, na Putinie kończąc. Reżimowa telewizja „publiczna” w swoim sztandarowym programie propagandowym w taki właśnie sposób podsumowała dokonania przestępcy Gorbaczowa przy okazji podawania wiadomości o jego śmierci. Wypomniano mu, że chciał wzmocnić ZSRR, a więc miał złe zamiary. A jakież znaczenie wobec zbrodni złych intencji może mieć drobiazg, że na skutek jego reform ZSRR upadł? A przecież z punktu widzenia interesu Polski, zwłaszcza ówczesnej opozycji i obecnej klasy panującej, dokonania Gorbaczowa są nie do przecenienia. Bez niego nie byłoby szans na uwolnienie się od krępującej ideologii, na zakwestionowanie powojennych uwarunkowań geopolitycznych i na zrzucenie niechcianej kurateli Kremla. Panujący duopol solidarnościowy i jego przybudówka, koncesjonowana opozycja, nigdy tego jednak nie przyznają, bo umniejszyłoby to ich mniemane zwycięstwo nad totalitaryzmem. Więcej, dokonania Gorbaczowa, fatalne dla jego kraju, wywarły korzystne skutki dla ludzkości, którą (czasowo) uwolniły od dręczącego lęku przed niewyobrażalnymi globalnymi konsekwencjami nuklearnej konfrontacji supermocarstw. Polityka międzynarodowa Gorbaczowa przyniosła szczególnie duże korzyści Europie. Wzmocniła poczucie tożsamości europejskiej, umożliwiła próbę realizacji utopii jedności i wspólnoty ponadpaństwowej. Dla Niemiec była to polityka wręcz zbawienna, bo nie tylko zaowocowała odzyskaniem suwerenności i zjednoczeniem kraju podzielonego za karę między dwa obozy, pozostające przez bez mała pół wieku w stanie zamrożonej wojny, ale także pozwoliła nowej RFN zrzucić z siebie balast niechlubnej przeszłości pariasa Europy i wybić się na pozycję mocarstwa gospodarczego, państwa o uznanym autorytecie światowym. Nim do tego doszło, między ZSRR a Zachodem odbył się turniej dyplomatycznego pokera. Niektórzy gracze grali znaczonymi kartami. Ani o centymetr na wschód W świetle ujawnionych i odtajnionych rządowych dokumentów amerykańskich, niemieckich, brytyjskich, francuskich i oczywiście radzieckich nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że przywódca ZSRR otrzymał ze strony wszystkich rządów zaangażowanych w rozpoczęty w 1990 r. proces rekonfiguracji porządku politycznego w Europie, którego trzonem było zjednoczenie Niemiec, stanowcze zapewnienie, że jurysdykcja paktu polityczno-wojskowego NATO nie zostanie przesunięta w kierunku wschodnim. Chwytliwa formuła, którą posłużył się szef amerykańskiej dyplomacji, sekretarz stanu James Baker, brzmiała: „ani o jeden cal na wschód”. W ustach przywykłego do precyzji językowej doświadczonego prawnika, wyrobionego dyplomaty i byłego szefa resortu finansów w rządzie USA nie mogło to być przejęzyczenie ani brak dbałości o słowa. Był to celowy zabieg retoryczny, na który dała się złapać niedoświadczona ekipa Gorbaczowa. Formuła Bakera przewija się w urzędowych memorandach, prywatnych zapiskach i wspomnieniach polityków uczestniczących w kluczowych rozmowach. Lektura dokumentów zebranych i udostępnionych publicznie przez Archiwum Bezpieczeństwa Narodowego przy Uniwersytecie Jerzego Waszyngtona nie pozostawia najmniejszych wątpliwości co do tego, że: 1) kwestia nierozszerzania NATO miała kluczowe znaczenie w rozmowach na temat zjednoczenia Niemiec, 2) problem, co zrobić z NATO, pojawił się w debatach już na samym początku dynamicznych przemian w Europie zapoczątkowanych w 1989 r., 3) w dosłownym znaczeniu formuła Bakera oznaczała gwarancję powstrzymania się USA od ekspansji polityczno-militarnej na wschodnią część kontynentu. W dokumentach zarejestrowane zostały słowa najważniejszych polityków. Prezydent USA George H.W. Bush zapewniał Gorbaczowa w trakcie ich osobistego spotkania, że USA „nie zamierzają wykorzystać sytuacji do osiągnięcia jednostronnej przewagi”. W identyczny sposób uspokajali Rosjan inni przywódcy państwowi oraz ministrowie, których głosy były uwzględniane przy podejmowaniu ostatecznych decyzji, w tym – oprócz wymienionych już Bakera i Busha – minister spraw zagranicznych RFN Hans-Dietrich Genscher, kanclerz Niemiec Helmut Kohl, prezydent Republiki Francuskiej François Mitterrand, premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher i jej następca John Major oraz szef brytyjskiego MSZ Douglas Hurd, a także ówczesny szef NATO Manfred Wörner i pierwszy zastępca doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Robert Gates. Wykupieni czekiem bez pokrycia W czym zatem tkwi problem? W tym, że wielokrotnie powtarzane słowa nie zostały przełożone na język traktatów i zapisane w formie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2022, 38/2022

Kategorie: Opinie