Historia zapisana w księgach metrykalnych

Historia zapisana w księgach metrykalnych

Archiwa kościelne są archiwami prywatnymi i nie mają prawnego obowiązku udostępniania swojego zasobu badaczom


Ks. dr Michał Sołomieniuk – dyrektor Archiwum Archidiecezjalnego w Gnieźnie


Na jakich zasadach działają kościelne archiwa, w myśl jakich przepisów – państwowych czy też mają osobne regulacje episkopatu Polski i Watykanu?

– Przede wszystkim muszę uściślić terminologię, bo nazwę archiwum można pojmować trojako. Jako instytucję wyspecjalizowaną w gromadzeniu, przechowywaniu, opracowaniu, zabezpieczaniu, konserwacji i udostępnianiu materiałów archiwalnych. Albo jako składnicę akt, która nie pełni wszystkich tych funkcji, a także jako ogół materiałów, wytworzonych przez jakiegoś aktotwórcę. Kiedy zatem ktoś mówi o archiwum, to myśli albo o instytucji, albo o budynku (pomieszczeniu) z aktami, albo o samych archiwaliach.

Myślałem o tej pierwszej, szerszej definicji.

– Muszę dodać jeszcze jedno ważne uściślenie. Archiwa pod względem datacji posiadanego materiału można podzielić na bieżące i historyczne. Będę mówił o archiwach historycznych, gdyż głównie w tym zakresie czuję się kompetentny.

W myśl wielokrotnie poprawianej i aktualizowanej Ustawy z dnia 14 lipca 1983 r. o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach (tzw. ustawy archiwalnej) materiały archiwalne powstałe i powstające w wyniku działalności Kościołów i związków wyznaniowych tworzą ewidencjonowany niepaństwowy zasób archiwalny. Z punktu widzenia polskiego prawa archiwa kościelne są archiwami prywatnymi i jako takie: po pierwsze, są utrzymywane wyłącznie przez poszczególne osoby prawne Kościoła rzymskokatolickiego, po drugie, nie mają prawnego obowiązku udostępniania swojego zasobu badaczom. Archiwa kościelne, podobnie jak inne archiwa prywatne ze zbiorami historycznymi, mogą się ubiegać o dofinansowanie prac konserwatorskich lub digitalizacyjnych na zasadach ogólnych. Niektóre korzystają np. z corocznych programów Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego czy Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych.

Regulacje kościelne znajdują się w rozdziale II Kodeksu prawa kanonicznego w art. 2 „Kanclerz, inni notariusze i archiwum” (kanony 482-491). Zawarte w nich przepisy są bardzo ogólne. Nie ma w nich szczegółowych regulacji dotyczących archiwów historycznych, a więc zawierających materiały, które nie są już konieczne do bieżącego funkcjonowania instytucji. W myśl prawa kanonicznego każdy biskup sam ustanawia normy korzystania z zasobu historycznego.

Czy archiwa kościelne są jakoś zhierarchizowane?

– Nie, nie tworzą żadnej struktury, analogicznej do archiwów państwowych. Można tu poczynić niedoskonałą analogię do archiwów zakładowych: one też nie stanowią żadnej struktury, a korzystanie z nich wymaga każdorazowo zgody właściciela akt, czyli zarządu firmy (ewentualnie delegowanego do tych spraw pracownika). Ponadto archiwa kościelne łączą nierzadko funkcje archiwum i biblioteki historycznej lub/oraz muzeum. Osobowość prawną w świetle prawa państwowego mają tylko dwa archiwa archidiecezjalne: szczecińskie i białostockie (to drugie jest połączone w jedną osobę prawną z muzeum).

Jakiego typu dokumenty są gromadzone, przez kogo wytworzone? Po jakim okresie są niszczone? Jakie czego dotyczą?

– Tam, gdzie istnieją diecezjalne archiwa historyczne, gromadzone są w nich materiały przekazane z instytucji centralnych danej (archi)diecezji: kurii, trybunału, seminarium duchownego oraz poszczególnych dekanatów i parafii. W archiwach zakonnych gromadzone są materiały historyczne dotyczące samego zakonu (np. jego prowincji lub klasztorów). Ponadto do archiwów diecezjalnych trafiają z poszczególnych kurii akta personalne zmarłych duchownych oraz nierzadko spuścizny po duchownych – listy, dyplomy, zdjęcia. Archiwiści często z własnej inicjatywy pozyskują archiwalia ruchów i stowarzyszeń kościelnych. Różnorodność tych dokumentów jest ogromna: od starych ksiąg metrykalnych, przez kroniki parafialne i akta bractw, po dokumentację administracyjną, finansową, budowlano-remontową i techniczną. W kościelnych archiwach zasadniczo brakuje się (czyli niszczy) jedynie duplikaty lub kopie dokumentów, a te będące w jednym egzemplarzu generalnie przechowywane są wieczyście.

Czy jest jakaś opieka, kontrola Archiwum Głównego Akt Dawnych, Archiwum Akt Nowych nad zbiorami archiwów kościelnych? Jest ona jakoś uregulowana umowami?

– Archiwa państwowe nie nadzorują ani nie kontrolują archiwów prywatnych, a takimi w świetle prawa są w Polsce archiwa kościelne. W praktyce archiwiści kościelni i państwowi utrzymują w wielu miejscach w Polsce robocze, życzliwe kontakty na poziomie regionalnym i lokalnym. Na poziomie ogólnopolskim działała natomiast w latach 2017-2021 Grupa Robocza ds. archiwów prowadzonych przez osoby prawne Kościoła rzymskokatolickiego. Grupę powołał naczelny dyrektor archiwów państwowych w porozumieniu z Konferencją Episkopatu Polski. Efektem pracy grupy jest „Katalog dobrych praktyk dla archiwistów kościelnych”, który początkowo ukazał się w wersji cyfrowej, natomiast w tych dniach ukaże się w poprawionej i nieco rozszerzonej wersji papierowej. O to papierowe wydanie starało się Stowarzyszenie Archiwistów Kościelnych.

Czy zasady udostępniania zbiorów są skodyfikowane? Co jest udostępniane, a co nie, kto i co o tym decyduje? I czego dotyczą odmowy udostępniania, jakich spraw?

– Jak już wspomniałem, zasady udostępniania zbiorów historycznych reguluje biskup diecezjalny (w odniesieniu do archiwów diecezjalnych) lub odpowiedni przełożony zakonny. Wiele szczegółowych przepisów jest wzorowanych na zasadach archiwów państwowych, np. bez poważnej przyczyny naukowej nie udostępnia się oryginałów akt średniowiecznych. Odmowa udostępnienia konkretnych akt może wynikać także z ochrony danych osobowych, ponieważ w archiwaliach sprzed np. 40 lat mogą się znajdować dokumenty z danymi na temat osób żyjących (rzeczywiście lub teoretycznie).

Wielu Polaków szuka przodków w księgach kościelnych. Jak te poszukiwania wyglądają w praktyce? Czy jest za nie odpłatność? W jakim stopniu księgi metrykalne są zdigitalizowane?

– Każda diecezja ma swoje regulacje w tym zakresie. Stopniowo odchodzi się od udostępniania oryginałów na rzecz udostępniania kopii cyfrowych, za czym przemawia troska o stan zachowania oryginałów. Nie umiem powiedzieć, w jakim stopniu metrykalia są zdigitalizowane w poszczególnych diecezjach. W ostatnich kilkunastu latach pojawiły się nowe możliwości poszukiwania wiedzy o przodkach, a to za sprawą prywatnych firm genealogicznych, które za odpłatnością przyjmują zlecenia od osób prywatnych i same dokonują badań w archiwach. Niektóre z tych firm na podstawie umów z dysponentami archiwów kościelnych przyjmują do realizacji również zlecenia genealogiczne, które wpływają do tychże archiwów (outsourcing). Ponadto już w czasach PRL, a także po 1989 r., działała w Polsce pewna amerykańska organizacja religijna, która mikrofilmowała księgi metrykalne zarówno w archiwach państwowych, jak i kościelnych. Dziś ona zdigitalizowała wiele z tych mikrofilmów i udostępnia je na swoich zasadach.

Po ilu latach są udostępniane, a po ilu niszczone dokumenty finansowe Kościoła?

– Pytanie jest nieprecyzyjne. O czyje sprawozdania i wobec kogo chodzi? Proszę pamiętać, że rozmawiamy o archiwach historycznych, więc najmłodsze dokumenty, w tym finansowe, będą tam dotyczyły co najwyżej okresu bezpośrednio po II wojnie światowej. W zespołach akt poszczególnych parafii często spotykamy skrupulatne rozliczenia, dotyczące wpływów z dzierżaw czy z funduszy na cele społeczne. Humorystycznie można powiedzieć, że nawet najstarszy dokument w archiwach polskich, tzw. złota bulla języka polskiego, też jest dokumentem poniekąd finansowym, ponieważ potwierdza uposażenie i strukturę dochodów archidiecezji gnieźnieńskiej z 1136 r. Ten pergaminowy dokument papieski jest przechowywany w Archiwum Archidiecezjalnym w Gnieźnie. Dokument ma niemal 900 lat i zapewniam, że nikt nie myśli o jego zniszczeniu, a nawet ostatnio został on zgłoszony na Listę Krajową Programu UNESCO „Pamięć świata”.

Czy zgodzi się ksiądz z dość powszechnie artykułowaną tezą, że archiwa kościelne są niedostępne i jest to pochodna konkordatu, zapisów o rozdziale państwa od Kościoła?

– Łatwiej by mi było odpowiedzieć na powyższe pytanie, gdybym mógł się odnieść do wypowiedzi konkretnych osób. Od kilkudziesięciu lat w wielu diecezjach archiwa historyczne funkcjonują podobnie jak archiwa państwowe, tj. mają czytelne i stałe godziny otwarcia. Ponadto inwentarze akt są publikowane albo samoistnie, albo w periodykach naukowych (głównie w półroczniku „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne”), wiele archiwów ma je także na swoich stronach internetowych. Problemy z udostępnianiem archiwaliów istnieją częściej w tzw. młodych diecezjach (powstałych w roku 1992 lub 2004), ponieważ nie w każdej zorganizowano osobne archiwum historyczne. W tym kontekście pytanie o konsekwencje konkordatu prowadzi do odwrotnej do pytania tezy: konkordat daje prawo do takich uregulowań w kwestii archiwów historycznych, jakie istnieją w zakresie wydziałów teologicznych na uniwersytetach państwowych. Do tych możliwości nigdy nie sięgnięto.

Dochodzą mnie głosy, że archiwalia kościelne nie są należycie przechowywane. Niszczeją, szczególnie te dawne, i są wyrzucane jako bezużyteczne. To przykre.

– Podobnie jak w poprzednim pytaniu trudno mi się odnieść do głosów, które dochodzą do pana. Tam, gdzie archiwum historyczne nie funkcjonuje jako instytucja z odpowiednim zespołem profesjonalistów, rzeczywiście może zabraknąć wrażliwości na dziedzictwo historyczne. Problem braku owej wrażliwości dotyczy wszystkich organów posiadających w swoim zasobie stare akta. W końcu lat 70., czyli „za komuny”, dyrekcja pewnego zacnego liceum pozwoliła na zniszczenie dokumentacji tegoż liceum z okresu zaboru pruskiego. Stało się to przy przenosinach ze starej siedziby do nowej. Jest mi przykro, kiedy duchowni biorą zły przykład z tych decydentów, którzy przy okazji remontów czy porządków niszczą „niepotrzebne” akta lub inne materiały o wartości historycznej. Pamiętajmy też, że do masowego, intencjonalnego niszczenia akt dochodziło w Polsce u schyłku reżimu komunistycznego, a palili te akta funkcjonariusze aparatu represji i działacze partyjni. O niczym takim nigdy nie słyszałem w odniesieniu do archiwaliów kościelnych.

Przyznam jednak panu rację, że należy zwiększać wrażliwość na dziedzictwo zawarte w dokumentach historycznych, i u duchownych, i u świeckich. Dlatego nasze archiwum prowadzi od 2012 r. stałą akcję Mecenat Skarbów Słowa, w ramach której pozyskuje darczyńców, zwanych Mecenasami i Miłośnikami Skarbów Słowa. Dzięki nim poddajemy konserwacji coraz to nowe obiekty, a przy okazji uwrażliwiamy ludzi na niewidoczne i nieoczywiste piękno tych skarbów, zamkniętych zazwyczaj w magazynach. Naszymi darczyńcami zostały nie tylko osoby prywatne, ale i organizacje polonijne, stowarzyszenia oraz… kibice Lecha Poznań. Bo, jak każdy wie, fani „Kolejorza” dbają o pamięć historyczną.

Fot. Muzeum Regionalne we Wrześni im. Dzieci Wrzesińskich

Wydanie: 2023, 24/2023

Kategorie: Kraj, Wywiady

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy