I kamieni kupa

I kamieni kupa

19.01.2006 KRAKOW , UL. WIELICKA , UNIWERSYTECKI SZPITAL DZIECIECY W PROKOCIMIU , ZAKLAD TRANSPLANTOLOGI , N/Z PROF MARIUSZ RATAJCZAK - KIEROWNIK , FOT. TOMASZ WIECH / AG

Od ponad dekady firmy biotechnologiczne dostają setki milionów złotych, a efektów ich badań nie widać 27 grudnia 2017 r. Polska Agencja Prasowa poinformowała, że premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Gowin ogłosili koncepcję powołania Instytutu Biotechnologii Medycznej. W ocenie premiera stworzenie tej placówki miało być milowym krokiem na drodze do budowy nowoczesnego polskiego przemysłu medycznego i poprawy działania rodzimej służby zdrowia. Rządzący zadeklarowali zasilenie IBM kwotą 500 mln zł. W marcu 2018 r. młody poseł koła Wolnych i Solidarnych Adam Andruszkiewicz złożył dwie interpelacje (nr 20677 oraz 20678), w których uznał tę inicjatywę za „zasadną i celową” i pytał ministrów zdrowia i nauki, jak zamierzają wesprzeć ten projekt. Otrzymał mętne, acz uprzejme odpowiedzi, po czym… wokół Instytutu Biotechnologii Medycznej zapadła cisza. Co oznaczało, że zmieniła się koncepcja. Bo z takiego atrybutu władzy jak możliwość dzielenia miliardów złotych nikt przytomny by nie zrezygnował. Teraz na fali jest Agencja Badań Medycznych, którą przeforsował w Sejmie minister zdrowia Łukasz Szumowski. Sprawa jest poważna. W latach 2007-2019 w ramach Programów Operacyjnych Innowacyjna Gospodarka oraz Inteligentny Rozwój spółki zajmujące się biotechnologią otrzymały z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości oraz Narodowego Centrum Badań i Rozwoju dotacje unijne liczone w setkach milionów złotych. Dziś najbardziej znaną jest OncoArendi Therapeutics, której prezes Marcin Szumowski to brat ministra zdrowia. Wysokość dotacji dla tej firmy i okoliczności ich przyznania budzą wiele emocji. Dziwne, że nikt nie pyta, jakie korzyści odniosła polska gospodarka z faktu, że od ponad dekady hojnie finansowane są projekty, które, delikatnie mówiąc, nie zawsze kończą się sukcesem. A nasz kraj od lat zajmuje ostatnie miejsca w unijnych rankingach innowacyjności i przedsiębiorczości. Komu miliony, komu? Premier Morawiecki i jego ministrowie, gdy mówią o rozwoju branży biotechnologicznej, kreślą taką oto wizję: wydajemy pieniądze, aby „nasi wybitni naukowcy, inżynierowie, informatycy, genetycy, biogenetycy, mogli zostać w Polsce i razem z lekarzami rozwijać nowocześniejsze technologie medyczne, które przełożą się na zdrowie”. W tym miejscu bywa wspominana Maria Skłodowska-Curie, która, by móc się rozwijać, „musiała opuścić ojczyznę”. Po czym następuje mocna deklaracja: „My nie chcemy, by nasi znakomici naukowcy wyjeżdżali”. I podsumowanie: „Nasza służba zdrowia będzie coraz bardziej nowoczesna, będzie kołem zamachowym gospodarki i będzie służyć ludziom!”. To oczywiście wizja dla maluczkich. Znawcy tematu nie mają złudzeń. Prof. Tadeusz Pietrucha, jeden z założycieli spółki Mabion SA, kierownik Zakładu Biotechnologii Medycznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, członek Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP (a także członek rady naukowej najbardziej wpływowego think tanku w Polsce – Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris), cytowany w maju 2019 r. przez portal E-biotechnologia.pl powiedział: „Brakuje nam wiedzy, technologii i doświadczenia. To musi się jak najszybciej zmienić. Inaczej nasz kraj stanie się współczesną technologiczną kolonią, doskonałym rynkiem zbytu dla zaawansowanych technologicznie produktów biotechnologicznych, z których zakupu nie będziemy mogli zrezygnować. Przecież każdy chory będzie się domagał – słusznie – skutecznego leczenia np. nowotworu, jeśli takie możliwości dostarcza współczesna biotechnologia. Biotechnologia to sektor gospodarki, który w Polsce trzeba stworzyć niemal od podstaw”. Rządzący uważają, że najlepszym sposobem przełamania impasu jest uruchomienie motopompy, która będzie polewała unijną gotówką wszystkich chętnych. W urzędniczym żargonie nazywa się to alokacją środków. Nie jest w dodatku zbyt trudne, bo w branży biotechnologicznej firm nie ma zbyt wiele. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego z 22 listopada 2019 r. działalność w tej branży prowadziło 208 przedsiębiorstw, które zatrudniały 4179 osób. Badaniami i rozwojem zajmowało się 258 podmiotów zatrudniających 8072 osoby. Nie wszystkie firmy gotowe są ubiegać się o publiczne środki. Od lat wyróżnia się kilka spółek, które korzystają ze znaczących unijnych dotacji. Na przykład Mabion, Celon Pharma, Selvita, Dermin, Celther Polska realizowały – nawet jednocześnie – po kilka projektów. Dla urzędników to bardzo wygodne. Lepiej mieć do czynienia z jedną średnią bądź dużą firmą niż z kilkoma małymi. Jednak w tej branży 61% firm to małe podmioty zatrudniające

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2020, 27/2020

Kategorie: Kraj