IPN – wierny sojusznik PiS

IPN – wierny sojusznik PiS

Dr. Puławskiego odsunięto, bo jego ustalenia były niezgodne z linią partii W grudniu 2018 r. uczciwość i rzetelność badawcza odniosły małe, ale znaczące zwycięstwo nad polityką historyczną w wydaniu Prawa i Sprawiedliwości. Do druku trafiła książka dr. Adama Puławskiego, historyka szykanowanego w Instytucie Pamięci Narodowej, a potem odsuniętego od prowadzenia badań naukowych. Głównym grzechem dr. Puławskiego były niezgodne z linią partii rządzącej wyniki badań. Dr Puławski poniósł przewidywalne konsekwencje wykazania się odwagą cywilną. Nie tylko stracił etat badacza w państwowej instytucji, ale także musiał wydać książkę za własne oszczędności. Jeśli będzie chciał się ubiegać o habilitację – do czego jako recenzent wydawniczy jego książki usilnie go zachęcałem – będzie musiał sam wyłożyć na pokrycie kosztów procedury ok. 25 tys. zł (w przypadku naukowca zatrudnionego na etacie koszty procedury awansowej pokrywa instytucja, w której pracuje). Przypomnijmy, o co poszło. Dr Puławski od wielu lat zajmuje się kwestiami szczególnie wrażliwymi z punktu widzenia polityki historycznej rządu PiS – stosunkami polsko-żydowskimi w czasie okupacji. Specjalizuje się w newralgicznym zagadnieniu: postawie władz Polskiego Państwa Podziemnego i rządu w Londynie wobec Zagłady. Oficjalna rządowa wykładnia jest taka: rząd RP na uchodźstwie oraz jego podziemne agendy

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 01/2019, 2019

Kategorie: Opinie