Wprowadzony w poniedziałek lockdown ma potrwać przez dwa tygodnie do 28 marca. Po raz kolejny zamknięte zostały galerie handlowe, jednak lista usług wyłączonych z tego zakazu pokazuje, że sobotni szturm warszawiaków na galerie handlowe był raczej zbyteczny. Otwarte są zarówno sklepy z artykułami budowlanymi, jak i salony prasowe. Zakupy spożywcze też zrobimy normalnie. W zaostrzonym reżimie sanitarnym pójdziemy nawet do fryzjera.
Zamknięte pozostaną oczywiście obiekty sportowe i hotele. Tylko co warszawiakom po warszawskich hotelach? Jak usłyszałem: „Co z tego, że tutaj wszystko zamknięte, przecież możesz iść do kina w Łodzi”. Poszedłem za tą radą i spędziłem weekend poza stolicą. W woj. kujawsko-pomorskim, które właśnie przekroczyło wskaźnik 45,87 zakażeń na 100 tys. mieszkańców, wypiłem nawet piwo w barze.
Po południu udałem się na wystawę do toruńskiego Centrum Sztuki Współczesnej. W budynku na dole jest kawiarnia, w której można usiąść i napić się chociażby kawy. Zapytałem, do której mają otwarte – do zakończenia ostatniego seansu w kinie, czyli do godz. 20.30. Można usiąść, jak w czasach, kiedy nie słyszeliśmy jeszcze o COVID-19. Różnica jest jedynie taka, że barman ma maseczkę.
Podczas wieczornego spaceru toruńską starówką zobaczyłem światło w oknach jednego z miejscowych klubów. Zaintrygowany wrzawą i radosnymi okrzykami wszedłem do środka – regularnie działający lokal z ludźmi przy barze popijającymi trunki. Na pytanie, czy to impreza zamknięta, usłyszałem, że można zostać – „w sali obok jest wernisaż”. Zamówiłem piwo i obejrzałem wiszącą na ścianach twórczość. Trick polega na tym, że z lokalu zniknęły stoliki, a dzięki obrazom zmienił się w galerię sztuki. Jak czytamy w dokumencie rządowym dotyczącym walki z koronawirusem Aktualne zasady i ograniczenia: „Galerie sztuk, muzea i biblioteki mogą być otwarte i funkcjonować w ścisłym reżimie sanitarnym. (…) – podczas wydarzeń kulturalnych zajętych może być maksymalnie 50% miejsc siedzących. Obowiązują maseczki. Zakaz konsumpcji”. Jedyne, do czego można się tutaj formalnie przyczepić, to ten ostatni punkt.
W hotelach w całym kraju obowiązuje dostarczanie posiłków do pokoi. Moje zaskoczenie było ogromne, kiedy dowiedziałem się, że śniadanie, owszem mogę dostać do pokoju, ale na jednym z pięter wydzielona jest specjalna strefa śniadaniowa. Wygląda to dokładnie tak samo jak szwedzki stół, z tym wyjątkiem, że jedzenie na talerz nakłada nam obsługa. Siedzi się przy stoliku z innymi hotelowymi gośćmi wokół.
Czy zaostrzony lockdown w ogóle ma sens? Po pierwsze, nikt nie pilnuje przepływu ludności między województwami – każdy może pojechać na spacer czy do kina na drugi koniec Polski. Po drugie, rząd jest tak nieudolny w swoich działaniach i tak zmęczył społeczeństwo, że ludzie zaczęli obchodzić system. A rząd, który nie chce jeszcze bardziej się narażać, udaje, że nic nie widzi.
Fot. Matt Seymour/Unsplash
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy