Kompleks czeski

Kompleks czeski

Nad Wełtawą nigdy nie brakowało heroizmu– ale także rozumu Czy Czesi mają kompleks Polaków? – pyta prof. Piotr Kimla w interesującym artykule opublikowanym w 5. numerze PRZEGLĄDU. I dodaje, że „młode pokolenie Czechów zdaje się zdradzać symptomy tęsknoty do heroizmu, zrodzonego przez szlachecką, romantyczną, polską kulturę”. Nie wątpiąc w prawdziwość tej konstatacji, wypada zauważyć, że Czesi, nieważne, starzy czy młodzi, nie mają chyba żadnych obiektywnych powodów, by mieć jakiekolwiek kompleksy wobec Polaków – i to zarówno w wymiarze rozumowo-racjonalnym, jak i tym heroicznym, uchodzącym jakoby za polską specjalność. Przeciwnie, to raczej Polacy powinni mieć kompleks Czechów. Prof. Kimla wskazuje, że w jego dyskusjach z przedstawicielami młodszego pokolenia Czechów, zwłaszcza ze studentami, dawał się odczuć rodzaj podziwu dla Polaków – za to, że nigdy się nie poddają, a w obliczu zagrożenia przez III Rzeszę nie złożyli broni, lecz przyjęli postawę konfrontacji. Przedstawiciele czeskiego świata akademickiego również mieli zauważać, że wśród ich rodaków tęsknota za heroicznością na wzór polski nie jest postawą odosobnioną. Występuje też rodzaj żalu, że Czesi na heroizm się nie zdobywali, ustępując przed przeważającą i bezwzględną siłą. Część młodych Czechów tęskni zaś za „bohaterstwem przesiąkniętym romantyzmem”. Trudno oprzeć się zdziwieniu, że podobne poglądy mogą mieć prawo obywatelstwa nad Wełtawą. Bo przecież wystarczy rzut oka na czeską historię, by się przekonać, że nie brakuje w niej i bohaterstwa, i przykładów konfrontacji z przeważającą siłą – połączonych w dodatku z rozumem i skutecznością. Świat według Szwejka Rzecz w tym, że Polacy wciąż patrzą na Czechów przez pryzmat „Przygód dobrego wojaka Szwejka”. A może powinniśmy czasem spojrzeć oczami Jana Matejki, który na pierwszym planie „Bitwy pod Grunwaldem” umieścił postać Jana Žižki, bez hełmu, siekącego Krzyżaków mieczem? Ktoś może powiedzieć: kumoterstwo, wszak słynny malarz sam był z pochodzenia Czechem. Ale Matejko dobrze znał naszą historię i wiedział, jak ważna dla Polski i Litwy była pomoc walecznych czeskich wojowników (doceniał ich i Sienkiewicz, tworząc postać dzielnego, honorowego Hlawy). A swoją drogą – trzeba było dopiero syna przybysza z Czech, by polska historia zyskała mistrza pędzla, który umiał ją upamiętnić tak, jak na to zasługiwała. Sam Jan Žižka, czeski bohater narodowy, nie przegrał żadnej bitwy. Był taki okres w dziejach naszych południowych sąsiadów, w latach 1417-1435, gdy Czesi musieli walczyć właściwie bez przerwy. Reformacja w Kościele zaczęła się w istocie 100 lat przed Lutrem, od czeskiego duchownego Jana Husa. Jego podstępne uwięzienie i spalenie żywcem podczas soboru w Konstancji spowodowało wybuch powstania w Czechach. Žižka, przewodząc husytom, wielokrotnie rozbijał przeważające siły dwóch największych potęg europejskich: cesarstwa i papiestwa – także wtedy, gdy przeciwnicy mieli cztero-, pięciokrotną przewagę. Zwolennicy Husa, choć chrześcijanie, zostali uznani za pogan i heretyków. Wysłano przeciw nim pięć krucjat. Husyci odparli wszystkie, walcząc bohatersko w 35 bitwach! Niemal 200 lat później Czesi, broniąc swej niezawisłości, wyrzucili przez okno zamku na Hradczanach (nie była to jedyna praska defenestracja) trzech cesarskich urzędników (nic im się nie stało) i wszczęli kolejne powstanie. Tym razem ulegli przeważającym siłom książąt niemieckich, wspieranych – niestety – przez polskich lisowczyków. Zwycięscy Habsburgowie dokonali rzezi czeskich elit, a kraj stracił niepodległość na prawie 300 lat, do 1918 r. Warto dodać, że Polska była pod zaborami znacznie krócej – 123 lata. Rozumni szałem Tak więc w przeszłości nie brakowało przykładów heroicznych działań i postaw narodu czeskiego. Przy ocenie czasów bardziej współczesnych zwykle stawiane jest jednak pytanie, czy Czesi, tak jak Polacy, mogli podjąć walkę z III Rzeszą. Odpowiedź jest jedna i bezsporna – oczywiście nie mogli. Ich los był faktycznie przesądzony już w marcu 1938 r. Wtedy, po Anschlussie Austrii, kraj został z trzech stron otoczony przez państwo hitlerowskie. Z czwartej strony formalnie złączona z Czechami Słowacja dokonała wkrótce secesji, uzależniając się całkowicie od Hitlera. Czechy, inaczej niż Polska, nie mogły mieć nadziei na pomoc Francji i Anglii. Przeciwnie, mocarstwa europejskie wymusiły na nich oddanie Niemcom Sudetów wraz z tamtejszymi fortyfikacjami. Swoje dołożyła też Polska – znowu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 12/2024, 2024

Kategorie: Opinie