Krajobraz po bitwie białostockiej

Krajobraz po bitwie białostockiej

Fot. Bartosz Staszewski/East News. Bialystok, 20.07.2019. Przez miasto przeszedl 1. Marsz Rownosci. Doszlo do zaklocenia parady przez przeciwnikow marszu. Policja musiala uzyc gazu.

Teraz wszyscy potępiają agresję podczas Marszu Równości. Bo tak należy przed wyborami Koniunkturalną postawę widać najlepiej u lokalnych działaczy PiS związanych czy to z radą miasta, czy z zarządem województwa podlaskiego. Wypowiedziane na jednym z konwentykli partyjnych słowa Jarosława Kaczyńskiego o powstrzymywaniu się od agresji i pojednaniu narodowym, deklaratywnie mają odzew również u nich. Non possumus arcybiskupa – Obejrzałem nagrania internautów z wydarzeń w Białymstoku i podkreślam, że nie ma zgody ani tolerancji dla agresji, i to jest oczywiste. Policja musi odszukać osoby odpowiedzialne za tę sytuację i je ukarać – mówił na konferencji prasowej Artur Kosicki, marszałek województwa podlaskiego. Właśnie ten, który wpadł na pomysł zorganizowania mniej więcej w tym samym czasie i miejscu, w którym miał się znaleźć Marsz Równości, Pikniku Rodzinnego pod patronatem metropolity białostockiego abp. Tadeusza Wojdy i prawosławnego ordynariusza diecezji białostocko-gdańskiej abp. Jakuba. – Bawiło się z nami tysiące rodzin, uśmiechy dzieci były dla mnie największą nagrodą i potwierdzeniem tego, że to wydarzenie i piknik, i przemarsz były potrzebne – zapewniał marszałek. Ani słowa o tym, że piknik można było zorganizować dzień później, w niedzielę, unikając zarzutu, że miał on na celu konfrontację z przekonaniami uczestników Marszu Równości. Mówiąc wprost, Kosicki, jak na „dobrego chrześcijanina” przystało, odpowiedział, jak umiał, na wcześniejszy apel metropolity białostockiego abp. Wojdy. „Wobec takiej postawy mówimy stanowcze »nie« i powtarzamy za kard. Stefanem Wyszyńskim »Non possumus« – nie możemy się na to zgodzić! Nie możemy pozwolić, aby wyśmiewano wartości dla nas najświętsze i bezkarnie obrażano nasze uczucia religijne. Nie bądźmy wobec tego faktu obojętni! Ewangelia uczy nas szacunku i miłości do każdego człowieka i to staramy się czynić, ale nie godzimy się na szydzenie z naszej wiary i deprawację najmłodszych. Kościół, rodziny chrześcijańskie i środowiska mają prawo do publicznej ochrony dziecka i wyrażania sprzeciwu wobec niebezpieczeństwa demoralizacji najmłodszych”, straszył kilka tygodni wcześniej arcybiskup. „Bardzo proszę wszystkich wiernych, aby podjęli szczególną modlitwę w obronie chrześcijańskiej wizji człowieka, rodziny i najwyższego jej dobra, jakim są dzieci. (…) Informuję, że tego dnia – 20 lipca w archikatedrze białostockiej, od 8.45 do 16.00 odbędzie się modlitewne czuwanie w tej intencji”. Ten apel był niepotrzebny i szkodliwy. Osoba duchowna tak wysokiej rangi powinna zdawać sobie sprawę z ciężaru słów wypowiadanych w przestrzeni publicznej. Zwłaszcza w takim miejscu jak Białystok, w którym jeszcze kilka lat temu z powodu koloru skóry, przekonań religijnych czy narodowości można było mieć podpalone drzwi mieszkania lub zostać pobitym. I nie były to incydenty. Wzorowy urzędnik Dobrze to rozumie Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku, który po raz kolejny udowadnia, że bycie katolikiem i konserwatystą daje się pogodzić z respektowaniem prawa, szacunkiem dla drugiego człowieka, odwagą krytykowania hierarchów swojego Kościoła. „Wyjątkowo bulwersujące wydaje się zaangażowanie w te pożałowania godne ekscesy przedstawicieli wojewódzkich władz samorządowych, na czele z marszałkiem województwa Arturem Kosickim, radnym klubu PiS w Sejmiku Sebastianem Łukaszewiczem, jak również p.o. dyrektora gabinetu marszałka Robertem Jabłońskim. Materiały zamieszczone w internecie w sposób jednoznaczny wskazują na ich czynny udział w ustawianiu blokad przeciwko marszowi. Okazuje się, że osoby, które powołane zostały, by w imieniu mieszkańców naszego regionu stanowić prawo, biorą czynny udział w jego łamaniu. Jest to w moim odczuciu drastyczne nadużycie demokratycznego mandatu i całkowite zaprzeczenie misji samorządowej. (…) Zamierzam złożyć zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wymienione powyżej osoby”, informuje prezydent Białegostoku i dodaje: „Pragnę również zwrócić się z apelem do władz Jagiellonii Białystok w sprawie zachowania osób identyfikujących się jako kibice białostockiego klubu. Jak wskazują materiały umieszczone w prasie, osoby te brały czynny udział w chuligańskich wybrykach, w których ucierpieli uczestnicy marszu. Chciałbym zrozumieć również postawę władz białostockiej Kurii Metropolitalnej. Czy zamieszczona w liście abp. Tadeusza Wojdy pochwała obrońców wartości chrześcijańskich bez jednoznacznego potępienia przestępców i chuliganów rzeczywiście oddaje ducha owych wartości? Czy treść ta znajduje odzwierciedlenie w potępieniu dla przemocy i pogardy, które znalazło się w wydanym ostatnio stanowisku Konferencji Episkopatu Polski?”. Kibole jako armia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2019, 31/2019

Kategorie: Kraj