Lewica współrządzi

Lewica współrządzi

Wydawać by się mogło, że polska lewica jest w sytuacji niemal komfortowej. Współrządzi, no, może lekko przesadziłem, w każdym razie wchodzi w skład rządzącej koalicji, ma swoich ministrów i wiceministrów, wicemarszałka Sejmu. Ma też dwudziestu kilku posłów, tak że w razie czego jest komu pisać zapytania poselskie i interpelacje. Upływ czasu i związana z nim biologia, a co za tym idzie, wymiana pokoleniowa, pozwoliły jej oderwać się w oczach społeczeństwa od dziedzictwa PRL. To już naprawdę inna lewica niż ta z początku lat 90.

Istotą lewicy jest to, że bierze w obronę słabszych. W XIX i XX w. ci słabsi to była przede wszystkim klasa robotnicza w miastach, biedne chłopstwo na wsi, ale także kobiety w zdominowanym przez mężczyzn świecie. Lewica domagała się dla nich równych praw. Politycznych, społecznych, ekonomicznych. Domagała się dostępu do dóbr materialnych, dostępu do edukacji, do opieki zdrowotnej. Cele lewicy nie zmieniły się do dziś. Ma występować w obronie słabszych, ma podejmować działania w ich imieniu. Tylko w warunkach XXI w. musi na nowo zdefiniować tych słabszych. Uwarunkowania społeczno- -gospodarcze zmieniły się zasadniczo nie tylko w stosunku do wieku XIX, ale nawet w stosunku do połowy XX w. Na pewno do tych słabszych, o których trzeba się upominać, wciąż jeszcze należą kobiety. Choć daleko nie wszystkie!

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 15/2024, którego elektroniczna wersja jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty

Wydanie: 15/2024, 2024

Kategorie: Felietony, Jan Widacki

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy