Konsumencka akcja badania suplementów Od badania Magmisiów rozpoczęła się obywatelska akcja kontroli suplementów diety, którą wymyślił Maciej Szymański w ramach projektu „Badamy suplementy”. Zaangażowała ona wielu rodziców, którzy w odzewie na informację o tej inicjatywie zaczęli masowo wysyłać na stronę projektu mejle z prośbą o skontrolowanie tego właśnie magnezowego preparatu dla dzieci. To przykład kolejnej obywatelskiej inicjatywy. Bo tam, gdzie państwo zawodzi, zwykli ludzie muszą wziąć sprawy w swoje ręce. Tym razem chodzi o suplementy diety, o których pisaliśmy w PRZEGLĄDZIE nr 27. Powtórzmy – po te preparaty sięga 72% Polaków, a urzędnicy robią niewiele, by zapewnić nam bezpieczeństwo. Wyniki kontroli były porażające. W 2017 r. sanepid zdyskwalifikował 79 przebadanych suplementów, a z 30 probiotyków skontrolowanych przez Narodowy Instytut Leków tylko pięć spełniało normy. Tymczasem Polacy przyjmują ich coraz więcej, nie zastanawiając się nad tym, że to, co sugeruje napis na opakowaniu, nie musi być prawdą. Powód – suplementy nie są wcześniej badane tak jak leki, a tylko zgłaszane do Głównego Inspektora Sanitarnego, nic więcej. Tymczasem z informacji, jakie przekazują reklamy, wynika, że mają nas leczyć. Nie pomagają zmienić tej sytuacji kary, jakie narzuca Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów za zbiorowe naruszanie praw konsumenta, gdy wprowadzani jesteśmy w błąd. Stąd cenna akcja obywatelska pod nazwą „Badamy suplementy”, w której konsumenci postanowili sami zająć się skontrolowaniem składu suplementów, a także zbadać obecność zanieczyszczeń mikrobiologicznych i metali ciężkich. Pomogą w tym dwa międzynarodowe laboratoria, do których będą napływały próbki preparatów wysyłane przez obywateli. Projektem kieruje jego pomysłodawca Maciej Szymański z merytoryczną pomocą Instytutu Badań Sektora Medycznego. – Chcemy weryfikować to, co kupuje obywatel. Nasz projekt będzie polegał na monitorowaniu rynku suplementów bez reklamy, bez komercyjnego pobierania próbek, prosto z rynku – mówi pan Maciej. Do tej pory zbadali 11 suplementów magnezowych i preparat zawierający żelazo dla dzieci, wyniki kontroli są już opublikowane. Pierwsze były właśnie Magmisie, o zbadanie których rodzice dopominali się na stronie www.badamysuplementy.pl oraz w mediach społecznościowych. Reklamowano je jako poprawiające koncentrację i z tego powodu pod lupę wziął je UOKiK. Okazało się, że preparat zawierał o 2,2% mniej magnezu, niż deklarował producent, ale ta rozbieżność jest uznawana za normę. Z kolei w Meltikach, pastylkach do ssania dla dzieci, zawierających żelazo, było go o 9% mniej, ale też nie przekroczyło to normy. Ostatnio wysłano do laboratoriów kolejną partię popularnych preparatów: wapno musujące Zdrovit Calcium, witaminę C oraz cynk firmy Olimp. – Zajmujemy się preparatami, o zbadanie których poproszą ludzie. Potem na stronie publikujemy wyniki badań. Co tydzień będą pojawiały się nowe – mówi Maciej Szymański. Pomysłodawca projektu podkreśla, że badania są realizowane przez niezależne i akredytowane laboratoria. – Suplementy do badań kupujemy losowo w aptekach, drogeriach, internecie, tak jak robią to ludzie. Nie są to próbki przysyłane przez producentów. – Preparaty będą badane nie jednorazowo, ale regularnie, tak żeby konsumenci mieli na bieżąco dostęp do aktualnych informacji na temat kupowanych produktów – wyjaśnia pan Maciej. Na portalu obok badań suplementów mają być przedstawiane ich naturalne alternatywy, np. praktyczna informacja, że jedna tabletka suplementu diety x zawiera 50 mg magnezu, czyli mniej niż jedna garść (28 g) migdałów, która zawiera 77 mg magnezu. – Jeśli chcesz sprawdzić, czy przyjmowany przez ciebie suplement jest bezpieczny, a jego deklarowany skład zgodny ze stanem faktycznym, wyślij nam jego nazwę przez nasz portal – zachęca Maciej Szymański. Twierdzi, że nie jest przeciwnikiem suplementów, uważa, że należy je przyjmować, jeśli jest taka potrzeba, a jego działania zmierzają tylko w kierunku poprawy bezpieczeństwa konsumentów. – Niech producenci mają bat nad sobą, że nie wystarczy tylko wysłać zgłoszenie do GIS i już sprzedawać preparaty, ale że ktoś je potem jeszcze sprawdzi – mówi Maciej Szymański. Uczciwi producenci suplementów nie mają czego się bać, ale drżyjcie kanciarze, chciałoby się powiedzieć. Szkoda tylko, że obywatele muszą w niektórych działaniach wyręczać państwo. Badamy Magmisie Deklarowana zawartość jonów magnezu w 1 tabl. – 28,5 mg Zbadana zawartość jonów magnezu w 1 tabl. – 27, 86 mg Chemiczna postać związków magnezu – cytrynian magnezu