Muzyka na ciemny czas

Muzyka na ciemny czas

Zaczyna się ciemny czas, polska noc polarna, rekordowe serie dób w pełnym zachmurzeniu, smog zalega w dolinach i śmierdzi palonym plastikiem, trzeba się wcześnie budzić, żeby coś uszczknąć z dnia, ale organizm nieubłaganie wpada w początek sezonowej depresji i nie reaguje na budzik – „senność gęsta jak śnieg i krążąca jak śnieg”, co to w miastach pada, ale nie zalega, topnieje jak wola życia, a góry zabiela, choć nie widać, żeby padał, bo i samych gór nie widać, niski pułap chmur, niżowy poziom intelektu, dusza więdnie, moc karleje, niewiele jest sposobów na to, żeby się podnieść. Ani widu, ani słychu, bo ptaków już nie ma śpiewających, a te, które zostały, potrafią tylko popiskiwać z głodu lub wykrakiwać ciemność, jeszcze więcej ciemności, która nie otula, tylko kładzie się jak folia na zwłokach (ojciec przed śmiercią mówił: „Zimno mi, przykryjcie mnie folią”, a ja nie wiem, czy słowa już mu się myliły, czy do końca zachował swój czarny humor).

Ludzkość wymyśla sobie pociechy na przekór, joie de vivre, hygge, gemütlich – wełniane skarpety, herbata z imbirem i lektura przy kominku, wspólnotowość przedświąteczna, rodzinność wigilijna i ludyczność sylwestrowa – wszystko dlatego, że w stadzie łatwiej się ogrzać, łatwiej też ciemność zagadać. Ale cóż ma począć mizantrop? Największą pomyłką natury zdaje się fakt, że ludzie nie zapadają w sen zimowy. Ale cóż ma począć mizantrop?

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 48/2023, dostępnym również w wydaniu elektronicznym

Wydanie: 2023, 48/2023

Kategorie: Felietony, Wojciech Kuczok

Komentarze

  1. Anonim
    Anonim 2 grudnia, 2023, 18:12

    W zeszłym roku dokładnie tak samo narzekał Pan na zimę, że ciemno, że pochmurno, że mgła, smog i palony plastik. Co roku będzie Pan to samo pisał?

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy