100-lecie odzyskania niepodległości Przywódcy Wielkiej Trójki stworzyli fundamenty historycznego sukcesu Polski Z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę warto spojrzeć na to wydarzenie przez pryzmat losów sprawy polskiej w okresie II wojny światowej. To właśnie decyzje z lat 1943-1945 sprawiły, że Polska ostatecznie stała się dużym państwem europejskim, czego nie można powiedzieć o państwie, które odzyskało niepodległość w 1918 r. i ukształtowało się w ciągu kilku następnych lat. Wschodnia granica Polski została uznana przez państwa zachodnie 15 marca 1923 r., ale wcześniej akceptację uzyskały pozostałe linie graniczne. Odrodzone państwo było duże, ale w znacznym stopniu obejmowało niepolskie terytoria i ludność, stanowiąc część europejskiego Wschodu. Dziś z wielką korzyścią dla nas jest inaczej. Jak do tego doszło? W tajnym protokole do układu z 23 sierpnia 1939 r. o nieagresji między Związkiem Radzieckim a Niemcami strony postanowiły: „W razie przeobrażeń terytorialnych i politycznych na terenach należących do Państwa Polskiego, sfery wpływów Niemiec i ZSRR zostaną rozgraniczone w przybliżeniu wzdłuż linii rzek Narew, Wisła i San”. Nie oznaczało to, że nasze państwo miałoby całkowicie przestać istnieć, gdyż równocześnie stwierdzano: „Kwestia tego, czy pożądane jest w interesie obu stron zachowanie niepodległości Państwa Polskiego, oraz kwestia granic takiego państwa zostanie ostatecznie rozwiązana jedynie przez bieg przyszłych wydarzeń politycznych”. Jednak w zawartym 28 września 1939 r. między tymi samymi stronami układzie o przyjaźni i granicy sprawy wyglądały już inaczej. Poza dość znaczną korektą wcześniej ustalonej linii granicznej, przypominającej teraz delimitację ostatniego rozbioru z 1795 r. czy tzw. linię Curzona, postanowiono, że obie strony traktują tę granicę „jako ostateczną i odeprą wszelką ingerencję mocarstw trzecich w tej sprawie”. Ponadto w protokole poufnym postanowiono: „Obydwie strony nie będą pozwalały na żadną agitację polską, dotyczącą terytorium drugiej strony”. Tym razem było jasne, że nie przewidywano dalszego istnienia – nawet w szczątkowej formie – państwa polskiego. Przypominałoby to postanowienia konwencji z 26 stycznia 1797 r. o ostatecznym rozbiorze Polski. Aliant naszych aliantów Czy w ten sposób wróciliśmy do stanu z 1795 r.? Z punktu widzenia prawnego – nie. Państwo polskie nadal istniało, choć jego władze znajdowały się na emigracji we Francji, a później w Wielkiej Brytanii. Władze te były uznawane przez wszystkie państwa nienależące do Osi, w tym przez Związek Radziecki po 22 czerwca 1941 r. Z drugiej strony władze państwowe na emigracji mogły być depozytariuszem suwerenności w sensie czysto prawnym, ale nie mogły realizować – ze względu na okupację Polski – zwierzchnictwa terytorialnego. Warto nadmienić, że nasi zachodni sojusznicy uznawali jedynie dalsze istnienie państwa polskiego, ale już nie jego przedwrześniowe granice. Nasza integralność terytorialna była kwestionowana przez aliantów nie tylko na wschodzie państwa – tu wróciły zastrzeżenia Anglosasów z konferencji wersalskiej z 1919 r. Do podjęcia przez Francję w czerwcu 1940 r. decyzji o zawieszeniu broni w wojnie z Niemcami nie było nawet jasności co do utrzymania status quo w sprawie granicy z Niemcami. Wojna pogłębiała niekorzystny dla nas stan rzeczy; szczególnie uwidoczniło się to, gdy Związek Radziecki znalazł się w obozie antyniemieckim. Wybuch wojny niemiecko-radzieckiej uczynił z Moskwy nie tylko alianta naszych aliantów, ale również poprawił nasze z nią stosunki. W trakcie toczących się wówczas negocjacji polsko-radzieckich ambasador Iwan Majski uparcie powtarzał, że chociaż umowy niemiecko-radzieckie z 1939 r. nie obowiązują, to powstała na ich gruncie linia graniczna nadal jest granicą ZSRR. Stanowisko to nie budziło sprzeciwu asystujących przy tych rozmowach Brytyjczyków. 30 lipca 1941 r. doszło do podpisania umowy między Polską a ZSRR, której kluczowy artykuł brzmiał: „Rząd ZSRR uznaje, że traktaty sowiecko-niemieckie z roku 1939 dotyczące zmian terytorialnych w Polsce straciły swą moc”. Jednocześnie jednak nie potwierdzono powrotu do granicznego status quo sprzed 17 września 1939 r. Szczyt współpracy polsko-radzieckiej nastąpił w czasie wizyty premiera rządu RP gen. Władysława Sikorskiego w Moskwie, w decydującym momencie niemieckiego natarcia na to miasto. 4 grudnia 1941 r. Józef Stalin podjął polskiego przywódcę w salach Kremla uroczystym bankietem. Generalissimus powiedział wtedy: „Powinniśmy ustalić nasze wspólne granice sami i wcześniej, przed konferencją pokojową, gdy tylko wojsko polskie ruszy do boju”. Na co usłyszał










