Nie wszystko umiera

Nie wszystko umiera

Goniądz 1981. Realizacja audycji radiowej pt. Teatr Naturalny, cyklicznego słuchowiska Polskiego Radia Białystok, emitowanego przez wiele lat na antenie Radia Białystok i Programu III PR. Twórcami byli białostoccy dziennikarze radiowi Wiesław Janicki i Andrzej Bartosz. Do udziału w audycji zapraszali mieszkańców miejscowości położonych nad brzegami trzech rzek: Narwi, Bugu i Biebrzy, zarówno ludzi prostych, jak i wykształconych, różnych zawodów, którzy bawili się w teatr. Na zdjęciu: Wiesław Janicki, reportażysta radiowy i telewizyjny, współtwórca białostockiej szkoły reportażu, autor scenariuszy filmowych i słuchowisk radiowych. meg PAP/Maciej Belina Brzozowski

Co dalej z polską szkołą reportażu radiowego Opisany kilka tygodni temu na łamach PRZEGLĄDU (nr 25) zmierzch Studia Reportażu i Dokumentu Polskiego Radia nie oznacza, że polska szkoła reportażu radiowego bezpowrotnie odchodzi w przeszłość. Opuszczone przez Warszawę miejsce zajmują twórcy związani z rozgłośniami regionalnymi. W niektórych bowiem obudziły się ambicje. Obok Polskiego Radia SA w naszym kraju działa 17 rozgłośni regionalnych, będących samodzielnymi spółkami skarbu państwa. W dwóch – w kolejności alfabetycznej: Polskim Radiu Białystok i Polskim Radiu Lublin – funkcjonują redakcje reportażu. Ich osiągnięcia, zarówno krajowe, jak i międzynarodowe, robią wrażenie. Także w pozostałych rozgłośniach pracują dziennikarze zajmujący się tą formą twórczości. Z pewnością dzięki nim nieraz jeszcze usłyszymy o międzynarodowych sukcesach polskich reportażystów i dokumentalistów radiowych. Bywa, że liczby niewiele mówią. W sprawozdaniu zarządu Polskiego Radia z realizacji misji publicznej za rok 2020 znalazła się informacja, że w Studiu Reportażu i Dokumentu zrealizowano 486 reportaży, które zostały wyemitowane głównie na antenach Jedynki i Trójki. Słowem nie wspomniano, że ich status w ramówkach obu programów był systematycznie obniżany, choćby poprzez przesuwanie ich emisji na godziny nocne. Ani że w ubiegłym roku dziennikarze zaczęli odchodzić ze studia. Z dawnego zespołu pozostało dziewięć osób. Tak przerwana została tradycja zapoczątkowana w latach 50. XX w. w Dziale Literackim Polskiego Radia. Odbudowa tego, co zostało utracone, zajmie lata. I nie jest pewne, czy zakończy się sukcesem. Na szczęście – nie wszystko umiera. Białystok Pytanie: od kiedy w Polskim Radiu Białystok istnieje Studio Reportażu i Dokumentu? Odpowiedź: od zawsze. Podwaliny rozgłośni położyli pracownicy Radia Wileńskiego, którzy w roku 1944 trafili do stolicy Podlasia. W styczniu 1945 r. Zbigniew Kopalko, późniejszy zdobywca radiowego Oscara – Prix Italia w roku 1959 za reżyserię opery radiowej „Neffru”, zrealizował tu pierwsze słuchowisko. Po wojnie z rozgłośnią współpracowali aktorzy wileńskich teatrów – Hanka Bielicka, Zygmunt Kęstowicz, Danuta Szaflarska, Jerzy Duszyński, Jan Świderski i Czesław Wołłejko. W latach 60. z Rozgłośnią Polskiego Radia Białystok związał się Wiesław Janicki, późniejszy szef Redakcji Literackiej. Bohaterami swoich reportaży uczynił on mieszkańców podlaskich wsi. A potrafił wypowiedzi zwykłych ludzi zmienić w niemal filozoficzne eseje. Jego „Pastusza ballada” była magiczną opowieścią o pastuchu marzycielu, „Wróżycha” zaś – historią starej kobiety zajmującej się przepowiadaniem. Z kolei tematem reportażu „Wsi spokojna, wsi wesoła” stały się mleczarnia i wiejski sklep będące centrum życia lokalnej społeczności. Janicki wspólnie z Andrzejem Bartoszem na przełomie lat 70. i 80. wymyślili audycję „Teatr Naturalny” – prawdziwy przebój rozgłośni oraz Programu III Polskiego Radia. Były to słuchowiska satyryczne, realizowane często z udziałem mieszkańców Goniądza i Osowca, rzecz unikatowa w formie i treści. Tytuły „Teatru Naturalnego” mówiły wszystko. „Saga rodu Forysiów” to historia rodziny mieszkającej przy torach kolejowych. Zwykle o północy pod semaforem zatrzymywał się przejeżdżający tam pociąg, gdy ruszał – maszynista dawał długi sygnał. Ubocznym efektem kolejowych manewrów stała się… wielodzietność Forysiów. Słuchowisko „W majestacie kontroli” było natomiast ostrą satyrą na gminną demokrację w czasach PRL. Bartosz i Janicki byli piewcami Podlasia. Potrafili wydobyć z rozmówców niezwykłe historie, opowiadane z kresowym akcentem. Tworzyło to szczególny klimat, który z czasem stał się znakiem firmowym białostockiego Studia Reportażu i Dokumentu. Dziś kilkuosobowym zespołem reportażystów kieruje Agnieszka Czarkowska, wielokrotna zwyciężczyni konkursów krajowych i międzynarodowych, z których wymienić należy nagrodę w organizowanym w Hiszpanii Międzynarodowym Konkursie Premios Ondas. Otrzymała ją w roku 1998, wspólnie z Alicją Pietruczuk, za reportaż „Cały Wasz, czyli o tym, jak przez małą wieś przetoczyła się wielka historia”, opowiadający o wizycie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego we wsi Mochnate, w trakcie kampanii wyborczej do Sejmu w roku 1997. Wydawać by się mogło, że nie ma nic bardziej banalnego niż kolejny wiec wyborczy, lecz autorkom udało się stworzyć uniwersalną przypowieść o relacji ludzi z władzą. W roku 2014 Agnieszka Czarkowska otrzymała Grand Prix Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji im. Witolda Zadrowskiego w dziedzinie reportażu i dokumentu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2021, 28/2021

Kategorie: Media