Niewydolni i nieskuteczni

Niewydolni i nieskuteczni

Warszawa 29.04.2024 r. IPN. fot.Krzysztof Zuczkowski

Prokuratorzy IPN tropią zbrodniarzy i szukają świadków zbrodni, którzy już dawno nie żyją W strukturze Instytutu Pamięci Narodowej działa pion śledczy zatrudniający 76 prokuratorów (według stanu na koniec 2022 r.). Zakładając, że w jednej prokuraturze rejonowej w mieście powiatowym pracuje 10 prokuratorów, to tymi z IPN można by obsadzić ponad siedem prokuratur. Warto dodać, że właśnie prokuratorzy liniowi na najniższych szczeblach prokuratury są szczególnie obłożeni pracą, zajmując się ściganiem najbardziej uciążliwych dla społeczeństwa przestępców, czyli dopuszczających się rozbojów, złodziei i chuliganów. Zgodnie z ustawą Prawo o prokuraturze prokuratura wykonuje zadania w zakresie ścigania przestępstw oraz stoi na straży praworządności. Prokurator jest zaś organem władzy państwowej, którego zadaniem jest wykrywanie i ściganie przestępstw oraz wnoszenie i popieranie aktu oskarżenia przed sądem. Nie dotyczy to prokuratorów IPN, którzy, prowadząc śledztwa, z góry wiedzą, że nie postawią przestępców przed sądem.  Szukanie wiatru w polu  W 2020 r. prokuratorzy IPN z Poznania wszczęli śledztwo „w sprawie pozbawienia wolności w 1947 r. w Berlinie żołnierza Polskich Sił Zbrojnych w Wielkiej Brytanii Jana B. przez funkcjonariuszy polskiego wywiadu wojskowego”. Jak łatwo policzyć, śledztwo zostało wszczęte 73 lata po popełnieniu przestępstwa. Zakładając, że funkcjonariusze polskiego wywiadu wojskowego w tamtej chwili mieli po 17 lat (co raczej jest mało prawdopodobne), to w dniu wszczęcia śledztwa powinni mieć lat 90. Pomimo tego prokuratorzy zakasali rękawy i wzięli się pracy. Udało im się nawet ustalić sprawców (pisownia oryginalna): „obywatela niemieckiego będącego współpracownikiem polskiego wywiadu – Gehrarda B., funkcjonariuszy wywiadu – Zygmunta S. i Oskara R. oraz będącego rezydentem MBP w Berlinie zastępcy Attache Wojskowego Józefa Wargin-Słomińskiego posługującego się w Berlinie paszportem dyplomatycznym na nazwisko Wysocki”. Co z tego, skoro śledztwo trzeba było umorzyć z powodu ich śmierci. Ci sami prokuratorzy z Poznania wszczęli śledztwo w „w sprawie bezzasadnego skazania Bolesława K., Hieronima K., Stanisława R., Kazimierza K. i Marii N. na kary więzienia wyrokiem Sondergericht Posen z dnia 11 sierpnia 1941 r.”.  Sondergerichte, czyli sądy specjalne, były wykorzystywane w III Rzeszy i w okupowanej Polsce do likwidacji przeciwników politycznych oraz prześladowań na tle narodowościowym. Często orzekały karę śmierci. Skazani Polacy prowadzili tajną drukarnię prasy podziemnej oraz niemieckich dokumentów: dowodów osobistych i przepustek, dzięki którym członkowie podziemia mogli się przemieszczać do Generalnego Gubernatorstwa oraz na terenie Rzeszy. Na skutek rozpracowania przez gestapo Bolesław K. i jego pracownicy zostali aresztowani. Ponieważ władzom niemieckim nie udało się ustalić ich powiązań z polskim podziemiem, niemiecki sąd skazał ich na kary ciężkiego więzienia za „świadome i zuchwałe fałszowanie dokumentów, czym zagrożone zostały niemieckie interesy”. Większość skazanych osób zmarła w obozach koncentracyjnych lub więzieniach. 82 lata od wydania wyroku na Polaków nie żyli też niemieccy funkcjonariusze państwa nazistowskiego – sędziowie i prokurator. W tej sytuacji nie pozostało nic innego jak umorzyć śledztwo. Sprawcy niewykryci i nieustaleni  Poznańscy IPN-owcy prowadzili też śledztwo w sprawie „zbrodni zabójstwa Polaka Józefa W., poprzez zastrzelenie w dniu 13 września 1939 r. w miejscowości Stanisławowo przez niemieckich funkcjonariuszy III Rzeszy”. Józef W. wraz z rodziną mieszkał w Grzybowie niedaleko Wrześni. Gdy po wybuchu wojny armia niemiecka wkroczyła do Grzybowa, żołnierze Wehrmachtu przeprowadzili rewizję w domu Józefa W. w poszukiwaniu broni. Niczego nie znaleźli, ale następnego dnia niemieccy żołdacy pojawili się ponownie i bez podania powodu zabrali go ze sobą. Jeszcze tego samego dnia w sąsiedniej miejscowości Stanisławowo Józef W. został rozstrzelany na polu niemieckiego gospodarza. Jak poinformowali śledczy IPN, „w prowadzonej sprawie przeprowadzono czynności procesowe, które jednakże nie doprowadziły do określenia tożsamości, ujęcia i pociągnięcia do odpowiedzialności karnej sprawców zbrodni zabójstwa pokrzywdzonego Józefa W.” i „zostały również wyczerpane wszystkie możliwości dowodowe”. Śledztwo zostało umorzone „wobec niewykrycia sprawców przestępstwa”. Prokuratorzy IPN z Białegostoku prowadzili zakrojone na szeroką skalę śledztwo „w sprawie zabójstw kilkuset osób cywilnych i wojskowych obrońców Grodna, przez członków Sowieckich Sił Zbrojnych, funkcjonariuszy NKWD oraz dywersantów od dnia 22.09.1939 r.”.  Gdy we wrześniu 1939 r. wojska radzieckie wkroczyły do polskiego Grodna, rozpoczęto akcję

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc 30,00 zł lub Dostęp na 12 miesięcy 250,00 zł
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 19/2024, 2024

Kategorie: Kraj