Odkrzyżowanie

Odkrzyżowanie

Jestem za, a nawet przeciw. Odkrzyżowałbym najchętniej góry, zwłaszcza tę ikoniczną, Śpiącego Rycerza z 17-metrowym pryszczem na nosie, zamontowanym mu z początkiem XX w. przez zakopiańskich górali. Krupówki jako stan ducha – dzisiejsze pandemonium bezguścia i królestwo paździerza – miały swój początek na Giewoncie w 1901 r., kiedy parafianie księdza megalomana pokornie wnieśli na grzbietach to żelastwo i oszpecili panoramę Tatr. Podobnych gwałtów na krajobrazie dokonywały mniej lub bardziej spontanicznie wszelkie ludy podgórskie, w bogobojności swojej szukając ratunku przed grozą nieokrzesanej natury, próbując oswoić szczyty za pomocą dewocjonaliów – ale nigdzie nie dokonano tego w takiej skali jak w Zakopanem.

Jak się człowiek nizinny przygląda z daleka najpiękniejszym turniom tatrzańskim, np. Wysokiej, Krywaniowi czy Gerlachowi, nie ma nawet pojęcia, że te szczyty też ukrzyżowano, bo to raczej krzyżyki niespodzianie wyłaniające się dopiero na ostatnich metrach podejścia. Skądinąd dwuwierzchołkowy szczyt Wysokiej jest doskonale ekumeniczny: na jednym, częściej odwiedzanym, zamontowano krzyż, drugi wieńczy metalowy czekan. Giewont straszy krzyżem z daleka – z bliska wręcz zabija, bo tak wielki piorunochron staje się u szczytu sezonu bronią masowej zagłady dla ciżby turystów, co to się alertom pogodowym nie kłaniali. Dla dobra ludzkości zatem, jako i w duchu ekologicznym, zarządziłbym sprzątanie gór z krzyży – żelazne trzeba by zdemontować, drewniane wystarczyłoby podpalić – dzięki czemu mogłyby dokonać swojego żywota jak hasiorowskie rzeźby plenerowe. Nie jest bowiem krzyżowanie szczytów aktem wiary, lecz zwykłym znaczeniem terytoriów. Dlatego nie różnicuję tu krzyża na Giewoncie, który oznajmia, że Tatry to rewir katolików, od swastyki powieszonej w 1941 r. na wschodniej ścianie Mnicha przez okupantów (głosiła chwałę III Rzeszy przez rok). 

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2024, 22/2024

Kategorie: Felietony, Wojciech Kuczok