Zakotłowało się wokół Hołowni, posłanki lewicy wymachują rękami. A nie można trochę poczekać? Procedowanie uchwał dotyczących aborcji marszałek Sejmu przesunął na 11 kwietnia. Przecież to zaraz. A prezydent i tak wszystko zablokuje. Hołownia kręci, bo ma problem moralny z aborcją, ja nie mam, ale próbuję go zrozumieć. Co nie jest łatwe, bo – głęboko niewierzący – zawsze mam problemy z tym, by zrozumieć głęboko wierzącego. Hołownia tłumaczy, że procedowanie powinno być po wyborach samorządowych, by minęły polityczne emocje. Słaby argument. I już zaczęło się demonizowanie Hołowni przez wielu polityków, posłów koalicji i zwykłych wyborców. Gejzery niechęci, zawodu, oburzenia. Szybko to poszło. Konwencja KO w Dniu Kobiet, głosy Tuska, Trzaskowskiego, Leszczyny, bardzo światłe, europejskie, liberalne. Problem aborcji, nie tylko w Polsce, staje się wierzchołkiem góry, niżej kolejne warstwy: wolność wyboru, stanowienie o sobie. Opozycja prawicowa onanizuje się, pokazując w tę i we w tę sceny starć policji z rolnikami pod Sejmem. Oczywiście brutalna przemoc, stan wojenny. Jednego z awanturujących się rolników – większość awanturników spożywała alkohol – policja obaliła na ziemię i skuła kajdankami. Ów rolnik miał w ręku biało-czerwoną flagę, więc Błaszczak w Sejmie wołał, że to było zbezczeszczenie polskiego godła. Ten Błaszczak to mój ulubieniec w dużej galerii osłów. Wiesiek Uchański, szef Iskier, dał mi „Sztukę kochania” Owidiusza, wydał kiedyś tę książkę. Owidiusz urodził się w 43 r. p.n.e., słynny poeta, wygnany z Rzymu za ten poemat. Ów długi poetycki utwór jeszcze na początku ubiegłego wieku uchodził za nieprzyzwoity, a wielu młodych czytało go z wypiekami na twarzy. Dzisiaj to wydaje się zupełnie poczciwe. Przekład pochodzi od Juliana Ejsmonda, przedwojennego tłumacza – podobno wybitnego – i autora bajek. Te rymy wydają mi się jednak sztuczne. Taką rymowaną poezję powinno się chyba tłumaczyć prozą. Uderzyły mnie poniższe zwrotki. Kto po wzięciu pocałunku I po ciąg dalszy nie sięga, Godzien stracić, co zyskał, Stary, głupi niedołęga… Mówisz, że to gwałt? Lecz gdyś Dusze kobiet dobrze znał ty, Wiedziałbyś, że nic milszego Nie ma dla nich nad gwałty… Od zawsze do dzisiaj tak to widzieli mężczyźni, nawet ci najmądrzejsi i najbardziej kulturalni. I dopiero obecnie to się zmienia. Manifestacje w Polsce po zgwałceniu i zamordowaniu dziewczyny w centrum Warszawy. Rządzący obiecują zmianę definicji gwałtu. Tylko czy przy trudności w udowodnieniu tego przestępstwa nie może to prowadzić do wielkich nadużyć? To jednak pewnie cena, którą warto zapłacić. Tak czy owak dzisiaj Owidiusz byłby w wielkich opałach. Za te dwie zwrotki znowu zostałby wygnany i publicznie napiętnowany. Ojciec dyrektor zabrał głos i uruchomił swoje spiskowe myślenie: „To, co dokonało się ostatnio w Polsce – to moja opinia, subiektywna – to jest wynik wielkiej manipulacji. I myślę, że to nie były jednostki, które grały w tym teatrze manipulacji, to byli ludzie zorganizowani, przeszkoleni, finansowani, będący częścią wielkiej struktury, wielkiej, jak to nazywam, międzynarodówki. To są ci, którzy Polski nienawidzą, zwłaszcza takiej, która ma wiarę w sercu, jest wierna tradycji humanistycznej, szanuje swoich bohaterów i świętych”. Abp Marek Jędraszewski podczas sobotniego kazania skrytykował zaś plany resortu edukacji dotyczące redukcji lekcji religii. „Formułowane są plany, aby redukować lekcje religii w szkole, by umieszczać je na początku albo na końcu dnia; próbuje się gasić światło Chrystusa w sercach i umysłach młodzieży”, powiedział duchowny na krakowskim rynku. Proszę, ile poezji w tych słowach. Jak można inaczej niż w godzinach i dniach liczyć czas? Mój synek Franio, po mnie antytalent do matematyki, obliczył, że ma 70 matematyk do końca roku szkolnego. Wszystkie przedmioty ścisłe, a najbardziej chyba chemia, były dla mnie udręką. I zatruły mi dzieciństwo oraz wczesną młodość. Szkoła, do której chodzi mój młodszy syn, jest państwowa i jest nędzna. A jednak chyba mniej opresyjna niż moja, która była z kolei mniej opresyjna niż te przedwojenne. Reforma szkolnictwa szykowana przez nową władzę to dobry kierunek, ale daleko do rewolucji, jaką powinna przejść nie tylko polska szkoła. Na pewno powinno być więcej klas o rozmaitym profilu, może też klasa dla niegłupich idiotów, więc dla mnie. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby









