Pani Profesor, chylimy czoła

Pani Profesor, chylimy czoła

Inflacja! Nie, nie chodzi nam o tę dokuczającą codziennie, która według GUS przekroczyła 9%, czyli w rzeczywistości jest dwucyfrowa. Otóż inflacji podlega tak kiedyś zaszczytny tytuł ambasadora. Nie tylko dlatego, że aby zostać przedstawicielem Polski przy głowie innego państwa, nie trzeba już mieć wyższego wykształcenia ani posługiwać się jakimkolwiek językiem obcym. Ambasadorami marki nazywa się obecnie celebrytki reklamujące biżuterię, sportowca reklamującego kosmetyki czy przedstawicieli stacji transmitującej sport. Ambasadorami kultury zwani są trzecio- czy czwartorzędni autorzy kryminałów. Dlatego warto w tym miejscu napisać o prawdziwej ambasador kultury polskiej, i to na rynku liczącym kilkaset milionów czytelników. Pani profesor Yi Lijun zmarła 7 lutego. Przetłumaczyła na chiński m.in. dzieła Mickiewicza, Prusa, Sienkiewicza, Iwaszkiewicza czy Tokarczuk. Także Gombrowicza, Miłosza, Różewicza, Szymborską. Jej mąż, również absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Yuan Hanrong, fizyk, zmarł 14 miesięcy wcześniej. Był współtłumaczem książek Olgi Tokarczuk. Z inspiracji stowarzyszenia tłumaczy chińskich i ówczesnych dyplomatów wydziału kultury ambasady RP w Pekinie nasza noblistka odwiedziła Pekin w 2008 r. Państwo profesorostwo studiowali w Warszawie w drugiej połowie lat 50. XX w. Pani profesor często potwierdzała, że były to najszczęśliwsze lata w jej życiu. Była doktorem honoris causa Uniwersytetu Gdańskiego, w 2000 r. prezydent Kwaśniewski odznaczył ją Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Najbardziej ceniła sobie jednak nagrodę krakowskiego Instytutu Książki Transatlantyk dla wybitnego ambasadora literatury polskiej za granicą. Na przełomie lat 60. i 70., przy lampie naftowej, na wsi w prowincji Liaoning, przetłumaczyła „Dziady”. Zostały opublikowane już po rewolucji kulturalnej. Pytana o losy swoje i męża podczas niej, odpowiadała krótko: „Nie cierpieliśmy bardziej niż dziesiątki milionów innych Chińczyków”. Z niektórymi naszymi dyplomatami, sinologami była bardziej otwarta. Publikację tych wspomnień zostawiamy im, również ze względu na fakt, że są to dyplomaci jeszcze czynni. Pani Yi Lijun wychowała kilka pokoleń absolwentów polonistyki na Pekińskim Uniwersytecie Języków Obcych. Jest wśród nich pani profesor Wu Lan, która przetłumaczyła na chiński m.in. wszystkie książki Ryszarda Kapuścińskiego. Państwo Yi Lijun i Yuan Hanrong byli gośćmi kolejnych ambasadorów RP przy ulicy Ritan Lu 1 przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Na spotkaniach, przyjęciach czy obiadach pojawiali się zawsze kwadrans wcześniej. To wymuszało punktualność nawet największych bałaganiarzy wśród ambasadorów. W Pekinie jest kilka grobów Polaków. Nasi ambasadorzy wraz z innymi dyplomatami co roku 1 listopada składają na nich wiązanki kwiatów. Od 1 listopada 2022 r. odwiedzanych grobów powinno być o dwa więcej. I to powinien być stały element, niepodlegający inflacji. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 09/2022, 2022

Kategorie: Aktualne, Kronika Dobrej Zmiany