Mówi o poszanowaniu traktatów, ale ma na widoku nową Unię Olgierd Łukaszewicz – aktor, założyciel My Obywatele Unii Europejskiej – Fundacji im. Wojciecha B. Jastrzębowskiego Wojciech Bogumił Jastrzębowski (1799-1882) – polski przyrodnik, pedagog i krajoznawca, profesor botaniki, fizyki, zoologii i ogrodnictwa w Instytucie Gospodarstwa Wiejskiego i Leśnictwa na Marymoncie koło Warszawy (wcześniej Instytutu Agronomicznego i Leśniczego), jeden z twórców ergonomii, powstaniec listopadowy, autor jednego z najwspanialszych w historii projektów jedności Europy – „Konstytucji dla Europy” (1831). Cztery lata temu powiedziałeś, że nie odpuścisz, i założyłeś fundację na rzecz Europy. Nie po to zagrzewałeś rodaków do udziału w referendum i wstąpienia do Unii, aby teraz biernie patrzeć, jak projekt europejski jest rozmywany. Pracowałeś nad podziw, ale czy nie czujesz rozczarowania, że antyeuropejski kurs PiS się wzmaga, a opozycja chyba nie zdaje sobie sprawy ze skali zagrożeń? – Ludzie nie wiedzą, czym jest pisowski program Europy ojczyzn. PiS celowo zaciera różnicę między Unią Europejską a tzw. Europą ojczyzn. Jarosław Kaczyński mówi: nie wychodzimy z Unii Europejskiej, ale chce ją przekształcić we wspólnotę narodów Europy, czyli taką, w której poszczególne kraje mają absolutną swobodę w ustalaniu wewnętrznych reguł prawa. Wyraźnie zostało to powiedziane na konferencji w Świątyni Opatrzności Bożej, niestety pod patronatem kard. Nycza. Instytut Myśli Schumana z prof. Zbigniewem Krysiakiem na czele próbował wmówić, że Schuman był przeciwnikiem federacji europejskiej – choć to całkowicie sprzeczne z jego deklaracją z roku 1950. W programie PiS co prawda mowa jest o poszanowaniu traktatów, ale ta formacja ma na widoku nowe traktaty i nową organizację. PiS bełta w głowach swoim wyborcom. Niby deklaruje, że trwa przy Unii, jednak prowadza się z Marine Le Pen, Orbánem i Salvinim. Trzeba wyjaśnić wyborcom PiS, że nie jest możliwe zdemontowanie tej Unii, jak chce tego PiS, cofnięcie się do EWG, jak sugeruje Konfederacja – EWG była stowarzyszeniem państw bogaczy, nie proponowała słabszym pomocy, funduszy spójności ani wspólnego rynku. Pytałem premiera Buzka, dlaczego informacja ze strony proeuropejskich ugrupowań pomija różnice między EWG i Unią – pewnie dla europosłów to oczywiste. Trzeba ostrzec rolników, że skończą się dopłaty. Trzeba ostrzec biznes, że skończy się wolny rynek. Kto ma to robić? – W tym sęk. Fundacja i kilku entuzjastów nie dadzą rady. Sytuacja jest jasna: dążenie do wzmocnienia więzi w Unii w stronę federacji zderza się z dążeniem do rozmontowania Unii. Czarzasty rzucił niedawno takie hasło: na początku chodziło o to, żeby było więcej Polski w Europie, teraz chodzi o to, żeby było więcej Europy w Polsce. – To hasło całkowicie pasuje do mojej fundacji, od początku wypowiadałem się w tym duchu. Chodziło o to, żeby każdy sobie uświadomił, że jest obywatelem Europy. Obywatelstwo europejskie gwarantują traktaty. Ale można zapytać, kto jest obywatelem. Wedle Jastrzębowskiego, patrona naszej fundacji, obywatelem jest ten, kto przyczynia się do dobra całego społeczeństwa. Ten, kto myśli o dobru wspólnym, jest obywatelem. Tak jak nasza konstytucja zobowiązuje obywateli do posłuszeństwa prawu, tak samo każdy nasz obywatel musi przestrzegać traktatów europejskich. Konstytucja w art. 91 ppkt 3 stanowi, że prawo traktatowe – jeśli jest w kolizji z ustawami – ma przed nimi pierwszeństwo. Zabełtano nam w głowie, że jest jakaś sprzeczność między prawem europejskim a konstytucją, gdy tymczasem zdarza się sprzeczność między ustawami a prawem europejskim. To dlatego, nim przystąpiliśmy do Unii, trwały prace nad przystosowaniem polskich przepisów do prawa unijnego. – I dlatego poprosiłem Jana Truszczyńskiego, który nas wprowadzał do Unii Europejskiej, aby odpowiedział na pytanie, do czego zobowiązała się Polska, wstępując do Unii. Powstała w ten sposób broszurka z wykładem pana Truszczyńskiego. Problemem jest, kto tę broszurkę przeczyta. – I trzeba zadać pytanie, jakimi narzędziami dysponujemy w dialogu obywatelskim, by tę wiedzę przekazać. Gdybyśmy mieli telewizję, moglibyśmy to stopniowo wyjaśniać, ale jej nie mamy. Ja działam razem z ekspertami. Odbyłem ponad 100 spotkań w kraju – jeździłem sam i mówiłem, że jestem w identycznej sytuacji jak państwo zebrani w tej sali. Potem postanowiłem się skoncentrować na województwie mazowieckim – w naszej siedzibie wisi mapa, na której widać, w ilu miejscach
Tagi:
Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski, Europa, Instytut Myśli Schumana, Jan Paweł II, Jan Truszczyński, Jarosław Kaczyński, Jerzy Buzek, Józef Glemp, Konfederacja, Krystyna Janda, Lubniewice, Marine Le Pen, Marymont, Mateusz Morawiecki, Matteo Salvini, My Obywatele Unii Europejskiej – Fundacja im. Wojciecha B. Jastrzębowskiego, nacjonalizm, Olgierd Łukaszewicz, PiS, Polska w Unii, polski nacjonalizm, rząd PiS, skrajna prawica, Teatr Polonia, Unia Europejska, Viktor Orbán, Wanda Nowicka, Wojciech Bogumił Jastrzębowski, ZASP, Zbigniew Krysiak, Żoliborz, Zygmunt Malanowicz










