Czy powinniśmy jeszcze obchodzić rocznicę napaści Niemiec na Polskę?

Czy powinniśmy jeszcze obchodzić rocznicę napaści Niemiec na Polskę?

Gen. Wojciech Jaruzelski,

były prezydent RP

Tak. Uważam, iż tę rocznicę nadal trzeba obchodzić. Mówię to z wciąż ży­wą pamięcią o dramatycznych kolejach losu mojego pokolenia. Przede wszyst­kim jednak jestem przekonany, iż rze­telna wiedza i nieścieralna pamięć o 1 Września 1939 roku jest niezbędna kolejnym pokoleniom. W tamtym dniu – traktując go symbolicznie – runął do­tychczasowy świat. Hitlerowska agre­sja to był zbrodniczy detonator. Rozpoczęła się długa droga przez mękę na­szego oraz wielu innych narodów. W różny sposób, ale skutki tej drogi od­czuwalne są do dziś. Jednocześnie czas zaciera kontury tamtego tragicznego dnia. Niejako przytłaczają go, minima­lizują różne późniejsze wydarzenia. Ale do nich przecież mogłoby nie dojść, inaczej wyglądałby świat, gdyby nie było owego 1 Września. O tym war­to pamiętać również po to, aby w pełni docenić zarówno historyczne znaczenie zwycięstwa 1945 roku, jak i charakter przełomowych zmian, jakie dokonały się, zwłaszcza ostatnio, w sytuacji mię­dzynarodowej. Oto, dlaczego powinni o tym wszystkim pamiętać i dawać te­mu stosowny wyraz politycy, mass me­dia, cały front oświatowo-wychowaw­czy.

 

Prof. Gerard Labuda,

historyk, slawista

To jest dla mnie pytanie podwójne, bo historycy zawsze pamiętają o każdej rocznicy, traktują je jako rachunek su­mienia i wydają im się one stale aktual­ne. Natomiast dla społeczeństwa, które tych wydarzeń nie przeżywało i zna je tylko z przekazów, tradycji i wspo­mnień, jest to już rzecz coraz bardziej odległa, od której ważniejsze jest to, co nam gotuje przyszłość. Obecny czas to jest polski fenomen, jaki nie zdarzył się od roku 1000, kiedy stosunki polsko-niemieckie były wzorowe. My, histo­rycy niczego sobie bardziej nie życzy­my, aby rocznica 1 Września 1939 r. nie była zapomniana, ale by była też nauką dla przyszłych pokoleń. Nie należy ro­bić emocji antagonizujących stosunki z naszym sąsiadem, bowiem antagoni­zmy w ciągu 1000 lat nie przyniosły ni­czego dobrego. W roku 1000, jak i 2000 Polska miała i ma takie same granice, co oznacza, że ten wielki wysi­łek historyczny nie miał żadnego zna­czenia w tym względzie. Dobrze, iż kierując się ku przyszłości bez rozją­trzania, trafnie docenimy nasze cały program przemian, nasze wejście do Unii Europejskiej, opiekę NATO i przyjazne stosunki z Niemcami.

 

Gen. Wacław Szklarski,

prezes Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych

Nie należy szukać dat oddzielnych, choć tak się składało, że po 1945 roku kładziono nacisk albo na 1, albo na 17 Września. Cały miesiąc był tragiczny dla Polski. Wrzesień 1939 był począt­kiem drogi żołnierzy do III suwerennej Rzeczypospolitej, choć wielu szło róż­nymi drogami ze Wschodu i Zachodu. Przykładem wspólnego działania jest nasz Związek. Żyje nas, żołnierzy Września, jeszcze ponad 60 tys., a śred­nia wieku wynosi 80-90 lat. Chcielibyśmy działać wspólnie i zgodnie. Dla wszystkich kombatantów wrzesień był lekcją, by szukać realnych dla kraju sojuszników, bo w 1939 r. Polska była to­talnie osamotniona, a sojusze były sła­be i niesolidne, zaś po 1945 r. okazały się niedobre dla interesów Polski. Obecny sojusz z NATO nie zwalnia nas z troski o własną obronność. Powinni­śmy pamiętać o początku II wojny światowej, co nie znaczy, że nie szukać coraz większego zbliżenia z Niemcami, Rosjanami, Ukraińcami. Jednak po­czątkiem powinna być zgoda we­wnętrzna.

 

Bogusław Wołoszański,

dziennikarz telewizyjny, autor programów popularyzujących historię XX wieku

Oczywiście, tak. Wybuch II wojny światowej zdecydowanie zmienił histo­rię. Gdyby nie 1 Września 1939 r. Pol­ska byłaby dziś zupełnie innym krajem. Pamiętanie o tej rocznicy to również pamiętanie o naszej historii i o lu­dziach, którzy ją tworzyli, budowali, dla niej umierali. O takiej historii nie wolno nam zapominać.

 

Leopold Unger,

publicysta, współpracownik prasy belgijskiej i francuskiej, Bruksela

Tylko Polacy mogą się wypowiadać w sprawie tej rocznicy. Oczywiście, w 1939 roku zostali napadnięci, ale przez większą liczbę wrogów i dlatego nie powinni selektywnie podchodzić do wydarzeń historycznych. Nie może być też tak, że obchodzi się rocznicę 17 Września, a zapomina o 1 Września, że organizuje się obchody poświęcone ofiarom Katynia, że wspomina się pakt Ribbentrop-Mołotow, a przemilcza rocznicę wybuchu II wojny światowej. Uważam, że ona jest ważna i nie dla rozpamiętywania roli politycznej, ale dla wychowania nowych pokoleń, których nikt nie nauczył, o co wtedy cho­dziło. To się musi dokonywać poprzez szkołę i prasę, bo inaczej mamy ko­niunkturalną selekcję narodową, raso­wą, polityczną itd. wybierającą fakty sowieckie lub niemieckie z naszej hi­storii. To trzeba czynić ku nauce mło­dych, bo ich rodzice mają często na hi­storię dziwny pogląd, Kościół też ma swoją selekcję, a politycy przykładają do historii własne ideologie, które pró­bują narzucić ludziom. To jest, niestety, zjawisko widoczne na całym świecie, że pewne rocznice są w zależności od kontekstu politycznego wyciszane.

 

Mirosław Podsiadło,

poseł SLD, b. prezes Stowarzyszenia Polaków Poszkodowanych. przez III Rzeszę

Bezwzględnie tak, bo naród, któ­ry nie zwraca uwagi na swoją histo­rię, po prostu ginie, traci państwowość i tożsamość. 1 Września jest datą tak  znaczącą w historii XX wieku, a dla Polski szczególnie istotną. U nas zginęło relatywnie najwięcej ludzi, 1/4 narodu, a skut­ki wojny ponosimy do dziś. Zaś w kwestii stosunków z Niemcami – mimo uchwalenia przez Bundestag odszkodowań sprawa wypłat jest bardzo problematyczna, mimo iż kanclerz RFN, Schröder, zapewnił, że będzie to zrobione szybko i bez zbędnej biurokracji. Jesteśmy w tej sprawie bardzo powściągliwi.

 

Grzegorz Pietruczuk,

Sojusz Młodej Lewicy

Jak najbardziej tak, bo było to wy­darzenie, które powinno się zapamię­tać. W naszej historii powtarzało się od stuleci, że o ważnych przestro­gach szybko zapominaliśmy. O 1 Września 1939 roku powinniśmy pamiętać także dlatego, że skutki tamtej wojny odczuwaliśmy jeszcze przez dziesięciolecia. Ta historyczna rocznica powinna wszystkim uświa­domić, że był to początek najgorszej karty historii ludzkości, bo efektem stało się 70 mln zabitych w imię cho­rych idei polityki holokaustu. Tym bardziej pamięć ta potrzebna jest w Polsce jako kraju najbardziej dotkniętym przez wojnę.

 

Andrzej Sochan,

wiceprzewodniczący Koła Warszawskiego Młodych Demokratów

Oczywiście, tak. Moi obydwaj dziadkowie brali udział w tej wojnie, a wielu, bardzo wielu ludzi wtedy zgi­nęło, zbyt wielu, aby o tym zapominać. To są fakty historyczne, związane z przeszłością i nie należy tamtych Niemiec łączyć z obecnymi Niemca­mi, ani tamtych wydarzeń z dzisiej­szymi. Te dwie sprawy nie łączą się w żaden sposób.

 

Józef Hen,

pisarz, scenarzysta filmowy

Dla mnie ta data ma sens zawsze, bo moje życie zmieniło się 1 Września. Byłem w Warszawie podczas oblęże­nia. Miałem właśnie kończyć 16 lat. W naszej kamienicy zostałem wicekomendantem domu, bo każdy dom miał swego komendanta, a na nas, młodych spadał cały obowiązek. Dorośli bali się, co będzie gdy wejdą Niemcy. Bombar­dowanie stolicy było najbardziej dra­matycznym przeżyciem, zarówno emo­cjonalnym, jak i patriotycznym. Ujaw­niła się wtedy dla mnie samego moja osobowość, której nie znałem. Stało się też oczywiste, że warto stawiać opór, nawet nie dlatego, by świat stał się lep­szy, ale po to, by uchronić go od jeszcze większych potworności. Dlatego też moją powieść o oblężeniu Warszawy nazwałem “Opór”. W sprawie rocznicy 1 Września muszę podkreślić z całym przekonaniem, że jest to data nie tylko dla mnie: Europa po 1 Września nie by­ła już tą samą, co przed tą datą.

 

Prof. Andrzej Rychard,

socjolog, Uniwersytet Warszawski

Uważam, że tak, bo to jest jednak rocznica jednego z najbardziej drama­tycznych wydarzeń XX wieku w skali światowej, nie tylko polskiej i europej­skiej. Wymiar polski tej daty wzmacnia fakt, że zaraz po pamiętnym 1 Wrze­śnia 1939 roku nastąpił 17 września, cały wrzesień był więc początkiem wielkiej tragedii naszego kraju. Agresja sowiecka, o której przez długie dziesię­ciolecia starano się nie pamiętać, nie nastąpiłaby jednak bez tej wcześniej­szej daty. Oba wydarzenia są więc nie do rozdzielenia. Nie widzę żadnego po­wodu, by zapominać o rocznicy wybu­chu II wojny światowej, i to jest bez sprzeczności z tym, że z sąsiadem nie­mieckim mamy dziś zupełnie dobre i coraz lepsze stosunki. W latach 80. nastąpiło przezwyciężenie dziedzictwa przeszłości, zmienił się radykalnie układ sił w Europie, więc nie można na nasze stosunki patrzeć przez pryzmat tego, co działo się przed 61 laty, nie ma jednak potrzeby ani możliwości wypie­rania tej rocznicy z naszej pamięci.

Wydanie: 2000, 35/2000

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy