Rok 2023 odszedł. Co tam dramaty polityczne czy odległe zmiany klimatyczne – odchodzenie bliskich i znajomych to dramat najdotkliwszy. Wiele było tych odejść w minionym roku. Zwykle, gdy wpiszę w poczcie czy na Facebooku nazwisko już nieobecnego, wyskakują listy od martwego, przerażająco żywe. Wymieranie znajomych przyśpiesza, gdy kończy się 70 lat. Napisałem o tym wiersz. Taki będzie też tytuł mojego nowego tomiku. Epoka wymierania Najpierw wymarły Trylobity i amonity Potem dinozaury W końcu mamuty A teraz wymierają Moi znajomi Jeden za drugim Nie oglądając się za siebie Znikają w błękicie Codzienne uczucie ulgi, że na nowo meblujemy Polskę. W starych szafach znajdujemy zdechłe szczury. Ujawniono właśnie listę filmów, które poszły „na półki”. Wiele ich, jak w czasach PRL. Lista zakazanych osób nie została chyba spisana, ale była oczywista, też na niej byłem. PiS to złośliwy rak z przerzutami, dlatego konieczne były stanowcze metody. Już przegrali media. Mogą tylko wykonywać histeryczne gesty. Posłowie PiS okupują budynek na „placu”, ale te „kontrole poselskie” coraz bardziej żałosne. A nowe „Wiadomości”, czyli „19.30”, coraz lepsze, TVP Info także zaczyna nadawać. Nowe twarze. Spokojny, wyważony obraz, trochę pod kątem tzw. prostego odbiorcy. Są jeszcze słabości, ale z każdym dniem poprawia się forma i treść przekazu. I okazuje się, że „19.30” ma najlepszą oglądalność ze wszystkich programów informacyjnych. Znak, że niektórym zwolennikom PiS zaczyna ten program smakować My, którzy nie jesteśmy prawnikami, często gubimy się w prawnej plątaninie, jaka powstała. Ale wysilamy umysł. Taki pożytek z PiS, może jedyny, że mamy teraz przyśpieszony kurs demokracji. Gdy śledzi się to, co PiS teraz mówi i robi, trudno mieć wątpliwości, że dochodzi do wypowiedzenia posłuszeństwa państwu i jego instytucjom. Prezes i jego sekta to nie jest normalna opozycja. Oni nie uznają istnienia tego rządu. Sytuacja nieznośna, bo on jednak istnieje. Rządzą więc nami zdrajcy i agenci, wybrani przez naród, który, jak mawia prezes, „popadł w nierzeczywistość”. Trzeba wobec tego zmienić naród. Prezes próbował. Niestety, miał za mało czasu i się nie udało. Widać, że Kaczyński nie ma teraz na kim się oprzeć, wokół same eunuchy. A sam już kuleje na nóżkę, kuleje też na główkę. Łatwo traci panowanie nad sobą. Wtedy pokazuje drugą twarz – strach na nią patrzeć. Nadal wielu moich znajomych czuje niepokój, co też takiego prezes wymyśli. Powszechne przekonanie: prezes złowrogi, ale genialny polityk. Jeśli taki człowiek nagle staje się bezradny, to żałosny widok. Zabrnął tak daleko w swoje spiskowe myślenie o świecie, że już z tego się nie wyplącze. Wybawiciel narodu wraca do swojego bunkra na Żoliborzu, ten dom jest równie szpetny i z innej epoki jak jego właściciel, i z tego bunkra wydaje rozkazy, których słucha jego rozpadająca się armia. Prezes nie jest w opozycji, on jest w rozpaczy. A co z prezydentem? Jak na dłoni widać, że jest wypatroszony. Na zewnątrz ma wzdęcia godnościowe, robi miny, puszy się, czuły na swoją ważność, ale przede wszystkim jest pusty w środku. Na dodatek prezes, który sam nigdy się nie myli, oskarża Dudę o dawne i nowe grzechy. Prezes się zaplątał, chce, by Duda miał charakter i ostro się postawił nowej władzy, ale gdyby istotnie miał charakter, już dawno wypowiedziałby posłuszeństwo Kaczyńskiemu. Prezes wściekły na prezydenta, ten nie dosyć, że zaprzysiągł zdradziecki rząd, to jeszcze podał z uśmiechem agentowi Tuskowi rękę. Ale odmowa to przecież byłby zamach stanu. Na to Dudy też nie stać. Gładko mówi, robi patetyczne miny, broni konstytucji, jak w orędziu – czy to nie wzruszające? I czasem do łez wzrusza się własnymi słowami. Skrajny radykalizm telewizyjnego przekazu zrujnował wizerunek PiS. To miało charakter obsesji. Niezwykle smutne, że miliony widzów uczestniczyły ochoczo w tym szaleńczym spektaklu. Ale ile można słuchać o Tusku jako o agencie, na dodatek potrójnym, bo niemiecko-rosyjsko-brukselskim? Trzeba być niespełna rozumu, by w to wierzyć. Można więc ubolewać nad stanem umysłu polityków PiS i ich wyznawców, ale ten radykalizm wyszedł Polsce na dobre, przez niego PiS przegrało. Jeśli nie zmienią formy przekazu, a nic na to nie wskazuje, będą nadal przegrywać. A im bardziej będą przegrywać, tym