Prosecco kontra prošek

Prosecco kontra prošek

Bąbelkowa wojna włosko-chorwacka „Musimy walczyć”, powiedziała Elvira Maria Bortolomiol, właścicielka winnicy i nowa prezes konsorcjum producentów prosecco. Jej zdaniem to, że „chorwacki kuzyn prosecco”, czyli prošek, ubiega się o przyznanie chronionej nazwy pochodzenia (PDO), było atakiem z zaskoczenia. „Spadło to na nas jak grom z jasnego nieba”, zaznacza. Nie tylko ona jest zbulwersowana tym faktem. „Przyznanie chorwackiemu trunkowi specjalnego statusu wywoła zamieszanie wśród konsumentów. Prosecco reprezentuje specyficzny obszar geograficzny, dlatego przed tymi kradzieżami musi obowiązywać ochrona UE. Nazwa prošek średnio poinformowanemu konsumentowi kojarzy się z winem musującym z naszego kraju”, ubolewa Giancarlo Moretti Polegato, rzecznik Włoskiego Związku Wina. W zeszłym miesiącu Unia Europejska zgodziła się rozważyć wniosek Chorwacji o uznanie prošku, mało znanego słodkiego wina deserowego, za produkt PDO. Producenci prosecco wraz z włoskimi politykami wyruszyli na krucjatę przeciw chorwackiemu wrogowi. Na Półwyspie Apenińskim na ten temat wypowiadali się niemal wszyscy: ministrowie i burmistrzowie, redaktorzy i eurodeputowani, producenci i stowarzyszenia handlowe. Prasa mówiła o „wrzasku” i „barykadach” obiecywanych przez polityków, a przede wszystkim o „wstydliwej” i „szalonej” decyzji Komisji Europejskiej. Luca Zaia, gubernator północnego regionu Veneto, gdzie wytwarzane są jedne z najwyższej jakości prosecco, określił decyzję Brukseli jako haniebną. „Poprzez działanie Chorwatów i Komisji historia i tożsamość terytorium, gdzie produkowane jest prosecco, zostaną zniszczone – powiedział. – Nie mam słów, by skomentować to, co się stało. Nie wiemy, co zrobić z tą Europą”. Rząd w Rzymie walczył w ostatnich latach o ochronę tożsamości prosecco. Wzgórza w północnych Włoszech, gdzie powstaje to wino, zostały w 2009 r. uznane za obszar DOCG (Denominazione di Origine Controllata e Garantita). We Włoszech DOCG jest „kontrolowaną i gwarantowaną nazwą pochodzenia” dla win, które muszą spełniać najwyższe standardy jakości. Wzgórza Conegliano i Valdobbiadene w północnowłoskiej prowincji Treviso, gdzie produkuje się prosecco, zostały również wpisane na Listę światowego dziedzictwa UNESCO. Od jakiegoś czasu na świecie panuje bum na prosecco. Jako jeden z najważniejszych powodów sukcesu tego włoskiego trunku wymienia się cenę, bo jest ona zdecydowanie bardziej przystępna niż w przypadku szampana – średnio 3,92 euro za litr, co w porównaniu z 25 euro za francuski szampan stanowi ogromną różnicę. Dodatkowo wino to jest jednym z głównych składników koktajlu aperol spritz, który także w ostatnich latach stał się niezwykle popularnym aperitifem. „Cechy charakterystyczne prosecco to jego mocne strony: świeżość, kwiatowy i owocowy aromat, do tego rozpoznawalny smak, równowaga między kwasowością a zawartością cukru resztkowego, umiarkowana zawartość alkoholu – zachwala trunek Luca Giavi, dyrektor Consorzio Prosecco, i dodaje: – Jest wszechstronny, pasuje do całego posiłku: od aperitifu do deseru. Dobrze komponuje się z wieloma potrawami, również z kuchni międzynarodowej. Jest to wino, które oferuje dobry stosunek jakości do ceny”. Tylko w 2020 r. na świecie sprzedaż prosecco wyniosła ponad 500 mln butelek. W tym roku może sięgnąć 600 mln. Jak wynika z analizy Coldiretti, głównego stowarzyszenia rolników we Włoszech, prosecco jest zdecydowanie najliczniej eksportowanym musującym winem na świecie, wyprzedzając katalońską cavę i francuskiego szampana. Włoskiemu prosecco udało się przeskoczyć mnóstwo przeszkód – podróbki takie jak meer-secco i puszkowane cansecco, czy też ostrzeżenia brytyjskich dentystów przed słodkimi winami musującymi, określanymi jako spumante. Tymczasem prošek, dalmatyńskie wino z długą tradycją – produkowane w innym państwie członkowskim UE – według Włochów stanowi dla nich wyjątkowe zagrożenie. „Chociaż są różne rodzaje produktów, posiadanie w UE dwóch win o nazwie pochodzenia odpowiednio prosecco i prošek nie może nie wprowadzać w błąd konsumenta, mimo zapewnień komisarza do spraw rolnictwa. Producenci prosecco w ostatnich latach dużo zainwestowali, aby wypromować swoje wino, a teraz ktoś może z tego skorzystać, tym bardziej za zgodą Komisji Europejskiej”, wyjaśniał włoski minister rolnictwa Stefano Patuanelli w telewizji RAI. Stowarzyszenie Coldiretti powiedziało z kolei, że posunięcie Chorwacji było „atakiem przeciwko Made in Italy”. Nastroje walki często podsycają też politycy. 22 września członkowie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2021, 43/2021

Kategorie: Świat