Samotność Ukrainy

Samotność Ukrainy

Po co Zachód od 2014 r. przeciągał Ukrainę na swoją stronę, narażając ją na odwet Rosji, skoro teraz zostawia Ukraińców samych? Rozpętana przez Rosję wojna napastnicza z Ukrainą nie tylko określi na lata kształt geopolityczny Europy Wschodniej, ale także wpłynie na oblicze stosunków międzynarodowych w całej Europie. „Operacja specjalna” Putina, pomyślana jako blitzkrieg, który miał doprowadzić do usunięcia prozachodnich władz w Kijowie, nie wypaliła. Nie znaczy to jednak, że Rosji nie uda się zrealizować swoich celów wobec Ukrainy. W rosyjskojęzycznej Ukrainie wschodniej (historycznie jest to Ukraina Lewobrzeżna, Ukraina Słobodzka i Noworosja) nikt nie witał kwiatami „wyzwolicieli” z Rosji, którzy wedle absurdalnej oficjalnej narracji kremlowskiej przyszli „denazyfikować” to państwo. Mało tego – w miastach zajętych przez wojska rosyjskie doszło do protestów ulicznych przeciw okupantom. To polityczna klęska „specjalnej operacji wojskowej” Putina. Okazało się, że poza zajętymi w 2014 r. Krymem i częścią Donbasu nie ma w Ukrainie sympatii prorosyjskich. Nie można też nie zauważyć, że Rosja przegrała tę wojnę wizerunkowo już pierwszego dnia. Po trzech tygodniach wojny Rosjanie poza frontem południowym nie osiągnęli większych sukcesów. Nie mogąc złamać ukraińskiego oporu, rosyjskie siły inwazyjne przystąpiły do zbrodniczego ostrzału rakietowego i bombardowania miast, co spowodowało exodus ludności. Masowe groby Z Charkowa – drugiego co do wielkości miasta Ukrainy (1,4 mln mieszkańców), regularnie ostrzeliwanego przez wojska rosyjskie – uciekło dotąd 600 tys. osób, czyli 42% jego populacji. Tym, którzy nie chcą uciekać, pozostają metro i piwnice. To największy kryzys humanitarny w Europie od II wojny światowej. Na takie cierpienia Putin skazał miasto, które poza Krymem i Donbasem jest największym w Ukrainie skupiskiem ludności rosyjskiej (30% mieszkańców). Natomiast liczba mieszkańców Kijowa zmniejszyła się z 3,5 do prawie 2 mln osób. Warto sobie uświadomić, że większość uchodźców z Ukrainy to Ukraińcy rosyjskojęzyczni, a także mieszkający tam Rosjanie. Do 14 marca kraj opuściło ponad 2,7 mln osób, z czego 1,75 mln przybyło do Polski. Nie są to jednak wszyscy, którzy musieli uciekać przed wojną, ponieważ część uciekinierów przebywa w zachodnich obwodach Ukrainy. W samym Lwowie liczba mieszkańców wzrosła z tego powodu o jedną trzecią, czyli o ponad 200 tys. Do katastrofy humanitarnej o znacznych rozmiarach doszło w odciętym przez Rosjan 430-tysięcznym Mariupolu nad Morzem Azowskim. Jego mieszkańcy giną nie tylko od ostrzału, ale także z powodu braku żywności, wody i lekarstw. Ofiary chowane są w masowych grobach. Rosyjskie ataki rakietowe i lotnicze na miasta, ostrzał ulic, domów i szpitali, podczas którego giną cywile, mają skłonić ludność cywilną do jeszcze większej determinacji w ucieczce. To działania o charakterze czystki etnicznej. Wyludnienie miast, w których pozostaną tylko broniący ich mężczyźni, da Rosji wolną rękę do użycia broni o ogromnej sile destrukcyjnej (np. bomb próżniowych, nie mówiąc o taktycznych ładunkach jądrowych), którą ma na wyposażeniu armia rosyjska. Rosja przedstawiła władzom ukraińskim swoje warunki zakończenia wojny. Są to: rezygnacja przez Ukrainę z ubiegania się o członkostwo w NATO, ustanowienie języka rosyjskiego drugim językiem urzędowym, uznanie Krymu za część Rosji, zgoda na oderwanie tzw. republik ludowych w Donbasie (w granicach administracyjnych obwodów donieckiego i ługańskiego), „denazyfikacja Ukrainy” poprzez zakaz funkcjonowania „partii nacjonalistycznych i nazistowskich oraz uchylenie wszystkich uchwał gloryfikujących nazistów” i demilitaryzacja, która miałaby polegać na rezygnacji z broni ofensywnej, czyli przyjęciu przez Ukrainę statusu państwa buforowego. Rosja od dawna określała działania Ukrainy na rzecz członkostwa w NATO, wpisane do ukraińskiej konstytucji, jako zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa. Trzeba przypomnieć, że kwestia członkostwa Ukrainy (i Gruzji) w NATO została po raz pierwszy postawiona na szczycie bukareszteńskim Paktu Północnoatlantyckiego (2-4 kwietnia 2008 r.). Sojusz nie zaoferował wtedy Gruzji i Ukrainie planu na rzecz członkostwa z powodu sprzeciwu Francji i Niemiec. W Moskwie mimo to uznano, że w odpowiedzi trzeba Zachodowi „dać po łapach” (jak to ujął Putin). Mesjanizm prawosławia Dlatego problem „neutralności” Gruzji Rosja rozwiązała po swojej myśli w wyniku wojny z tym państwem w sierpniu 2008 r. By zapobiec zaś ukraińskim dążeniom do członkostwa w NATO po przewrocie kijowskim w 2014 r., Moskwa wykreowała konflikt w Donbasie. Przed obecną agresją na Ukrainę przywódcy zachodni tłumaczyli Putinowi, że kwestia włączenia tego państwa do NATO nie leży na stole. Kreml odpowiadał, że Ukraina już faktycznie jest członkiem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 13/2022, 2022

Kategorie: Opinie