Sekta

Sekta

Gasły nam z kolei Gwiazdy w burz zawiei, Tyś zaświecił nad narodem, Jak jutrznia nadziei! Bez walki, bez trudu, Dokonałeś cudu, Połączyłeś dłonie bratnie… • My sławimy sokoła, Który lot ma najwyższy, Który siłą potężną Wrogów miażdży i niszczy, Ludzkie serce dla niego Uderza najżywiej, Przy nim słońce lśni jaśniej I żyć jest szczęśliwiej. • Z łańcuchów kułeś miecz, a stal Cię słucha Oto się ostrze iskrami już pali; Na bój się zrywa klinga chłodnej stali, Gdy oną, Wodzu, kujesz mocą ducha. • Jak zorza poranna, jak płomień ze wschodu Z ludowych szła nizin, wzlatała do chmur – To młodość wieczysta i poryw narodu, To gwiazda, co świeci wśród śniegów i gór. • Młot, motor, świder elektryczny, co się w caliznę skały wwierca, traktorów niezliczone liczby biją rytmami jego serca. Rzeki zmieniają swe koryta piękno z pożytkiem wiążąc ściślej, prawda z serc ludzkich wydobyta przybiera kształty jego myśli. • Z podniesionego dumnie czoła Hartu i woli siła drga. Ma lwią odwagę, wzrok sokoła, Czujną przezorność węża ma. • Ściągnął uzdę, szablą błysnął Wzniósł ku niebu modre oczy. – Za mną wiaro moja! – krzyknie I w spienione nurty skoczy! Poniosły go wody sine, W głąb śmiertelną go poniosły, A gdzie zginął nasz bohater, Smutne wierzby tam wyrosły! Z przytoczonych tu fragmentów wierszy po dwa dotyczą Stalina i Piłsudskiego, po jednym – Lenina, Kościuszki i księcia Józefa Poniatowskiego. Jak widać, tzw. kult jednostki nie jest specyficzny dla jednego terenu, ustroju ani nawet kręgu kulturowego (vide Chiny, Wietnam, Azja Środkowa…). Może się zbudzić do życia w każdym miejscu, reżimie i chwili. Warto o tym pamiętać, gdyż właśnie z powodzeniem kiełkuje na naszej, polskiej ziemi. Bohdan Urbankowski widzi w kulcie jednostki erzacreligię. Ma niewątpliwie wiele racji. Występuje tu wódz-kapłan nie tylko decydujący o wydarzeniach, ale też, jak Jarosław Kaczyński, interpretujący dzieje i słuszność spraw. Ma on swój kościół (z łacińskiego castellum, czyli zamek, siedziba), szary budynek na Nowogrodzkiej. W castellum i na podgrodziach – wierni. Zjednoczeni są oni zarówno wiarą w nieomylność i wielkość arcykapłana, jak i przekonaniem do jego doktryny z żołnierzami przeklętymi, fanatycznym antykomunizmem, powstaniem warszawskim, spiskiem rosyjsko-tuskim, uwielbieniem dla rzekomej wielkości zmarłego tragicznie brata, nienawiścią do z natury rzeczy skorumpowanych przeciwników, demoralizacji Europy Zachodniej przeciwstawnej przedmurzu chrześcijaństwa itd. Ważną rolę w sekcie odgrywają także megalomania i duch bojowy. Jeżeli Macierewicz buduje swoje formacje niedzielnych partyzantów, to przecież nie dlatego, by wierzył choć przez chwilę w ich żołnierską wartość, ale by wszczepiać rekrutom demonstracyjny lojalizm, wymusztrowaną bezmyślność i posłuszeństwo sekcie. Sekta oferuje również adherentom swoistą więź społeczną polegającą w znacznej mierze na bezkarności, przede wszystkim jednak na udziale w wyszarpywaniu korzyści materialnych. Owszem, poprzednie rządy nie były wolne od podobnych grzeszków. Na o ileż mniejszą jednak skalę! Nie ośmieszały się też robieniem sobie klaki na poziomie przytoczonych wierszyków. Powie ktoś, że to akurat rzeczy drugorzędne – te wysuwane do nagród Wencle paskudzące poezję, telewizja Kurskiego, satyry Marcina Wolskiego. Nie obchodzą nas także wystawy dziecięcych rysunków przedstawiających bliźniaka do wyboru, miesięcznice, planowane pomniki, groby na Wawelu, IPN-y… Otóż nie ma na to zgody. Jeżeli nadal będziemy lekceważyć tę erzacliturgię, powoli zaszczepi się nam i erzacteologię. A wtedy może nawet Kościół rzymski się przerazi. Tylko czy nie będzie już odrobinę za późno? I czy Rydzyk na opamiętanie pozwoli? Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2017, 44/2017

Kategorie: Felietony, Ludwik Stomma