Skazany za pogromobus

Skazany za pogromobus

Fot. Pawel Wodzynski/East News, Warszawa, 20.10.2022. Plac Bankowy. Protest "Stop Pedofilii" przed siedziba Urzedu m.st. Warszawy zorganizowany przez fundacje Pro - Prawo do Zycia. N/z: Mariusz Dzierzawski.

Sąd uznał, że działania Mariusza Dzierżawskiego stanowiły mowę nienawiści Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał Mariusza Dzierżawskiego, prezesa Fundacji Pro – Prawo do Życia, za stosowanie mowy nienawiści. Dzierżawski skarży się na „totalitarne mechanizmy” i zapowiada apelację, a gdańscy aktywiści mówią o przełomowym wyroku. Wyrok skazujący zapadł w czwartym roku od wniesienia pozwu. Wystąpiło z nim stowarzyszenie Tolerado i kilkoro aktywistów, m.in. Jacek Jesionek i Anna Strzałkowska, gdańska psycholożka. Pozwali oni zarząd Pro – Prawo do Życia w związku z firmowaną przez fundację kampanią „Stop pedofilii” i pojawieniem się na ulicach Trójmiasta furgonetek oklejonych banerami uderzającymi w osoby LGBT. Można było na nich przeczytać, że „homoseksualizm to zło”, oraz tezy o rzekomych skłonnościach osób LGBT do pedofilii. Na plandekach pogromobusów, jak nazwali je aktywiści, widniały zdjęcia dwóch nagich mężczyzn z tęczową flagą, opatrzone nieprawdziwymi sloganami w rodzaju: „Pederaści żyją średnio 20 lat krócej”, „Czyny pedofilskie zdarzają się wśród homoseksualistów 20 razy częściej”, „Tacy chcą edukować twoje dzieci! Powstrzymaj ich!”. Prace społeczne z nawiązką Treści głoszone przez fundację – jednego z czołowych graczy antyaborcyjnych, stojącego także za projektami zaostrzającymi prawo aborcyjne i penalizującymi aborcję – opierały się na zdyskredytowanych w świecie badaniach, co zresztą podkreśliła w uzasadnieniu sędzia Małgorzata Uszacka. W 2020 r. sąd oddalił wniosek, a ta decyzja została uchylona w 2021 r., kiedy to sąd skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Wyrok skazujący zapadł 22 marca. Dzierżawski został skazany na rok ograniczenia wolności – ma w tym czasie wykonywać 20 godzin nieodpłatnych prac społecznych tygodniowo – i zapłacenie nawiązki na rzecz Polskiej Akcji Humanitarnej, ma również przeprosić osoby LGBT na prowadzonej przez fundację stronie internetowej. „To historyczny wyrok, bo po raz pierwszy udało się skazać organizatora kampanii nienawiści, a nie tylko kierowców”, uważają działacze Tolerado. Na swojej stronie na Facebooku napisali: „W 2019 r. nasze Stowarzyszenie powzięło zobowiązanie zatrzymania pogromobusów – dzisiejszy wyrok, choć nieprawomocny, stanowi kolejny milowy krok na drodze do spełnienia tej obietnicy”. Sędzia Uszacka podkreśliła w uzasadnieniu, że badania, na które powoływał się Dzierżawski – Marka Regnerusa i Paula Camerona – „nie przynależą do kanonu nauki, a hasła i cel kampanii mają charakter szkalujący, poniżający i wymierzony w dobre imię – zarówno osób prywatnych, jak i queerowych organizacji”. Sąd uznał też, że działania Mariusza Dzierżawskiego w sposób rażący przekraczały wolność słowa i stanowiły mowę nienawiści. „Treści materiałów Fundacji sprowadzały się do tego, że osoby o orientacji homoseksualnej są zagrożeniem dla dzieci – mówiła sędzia Małgorzata Uszacka. – Celem kampanii było utożsamienie osób homoseksualnych z pedofilią i wzbudzenie do nich niechęci. Należy to uznać za mowę nienawiści wobec osób homoseksualnych. Ponadto komunikaty głosowe miały charakter pomawiający i mogły wywołać niepokój wśród opiekunów osób małoletnich. Oskarżony przed sądem nie udowodnił, że prezentowane na furgonetkach treści są prawdziwe”. Cenzura prewencyjna? „Należy bardzo wyraźnie zaznaczyć, że w ten sposób wykuwana jest linia orzecznicza, która powoli i konsekwentnie odmienia świadomość sądów i w szerszym kontekście – społeczeństwa – i prędzej czy później doprowadzi do kluczowych zmian prawnych i pełnoskalowego powstrzymania systemowej mowy nienawiści wymierzonej w nasze społeczności”, piszą aktywiści i aktywistki Tolerado. Sam Dzierżawski uważa, że zastosowano wobec niego „cenzurę prewencyjną”: „Dzisiejszy wyrok przypomina mechanizmy z czasów totalitarnych. Rzekomo zniesławiające treści, które nasza Fundacja upowszechnia w Polsce, to nic innego jak prawda na temat społecznych i medycznych konsekwencji praktyk homoseksualnych oraz planów lobby LGBT wobec polskich dzieci. Wszystkie informacje, które upowszechniamy w ramach naszej akcji, opierają się na dostępnych publicznie badaniach naukowych, a także publikacjach medialnych”. Oskarżony szedł w zaparte, kompletnie ignorując naukę i słowa sędzi: „Powszechnie znanym i niepodważalnym faktem, zarówno naukowym, jak i statystycznym, jest m.in. epidemia HIV wśród homoseksualistów. Wedle oficjalnych statystyk z USA większość zdiagnozowanych przypadków HIV jest związanych z praktykami homoseksualnymi. Tymczasem lobby LGBT przeznacza gigantyczne środki na to, aby przekonać Polaków do homoseksualnego stylu życia, twierdząc jednocześnie, że jest on bezpieczny, radosny i atrakcyjny. Jest to bardzo odległe

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 13/2023, 2023

Kategorie: Kraj