Tag "Attaché"

Powrót na stronę główną
Kraj

Notes dyplomatyczny

W MSZ spekulują, kto zastąpi Grażynę Bernatowicz na stanowisku wiceministra. Jarosław Starzyk czy raczej Agnieszka Wielowieyska? Uff… Sam fakt, że Grażyna Bernatowicz została odwołana z funkcji wiceministra, nie oznacza, że za chwilę pojedzie jako ambasador do Pragi. Najpierw musi wyleczyć złamaną nogę, więc trochę to potrwa. Innymi słowy, pół roku mija, odkąd mamy nieobsadzoną placówkę w Czechach. I minie jeszcze więcej. Teraz w MSZ spekulują, kto zastąpi panią Bernatowicz na stanowisku wiceministra. Do tej pory faworytem był

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

Tuge-Erecińska – z wiceministra na prostego dyrektora nie najważniejszego departamentu. Doceniamy to, że Barbara Tuge-Erecińska swoją nową pozycję w MSZ znosi z godnością. Dla niezorientowanych: jest dyrektorem departamentu ds. Polonii, co dla byłej wiceminister oznacza wyraźną degradację. Tuge-Erecińska była trzykrotnie ambasadorem – w Szwecji, Danii i Wielkiej Brytanii, była dyrektorem departamentu Europy, a także sekretarzem stanu. W latach 2006-2012 była ambasadorem w Londynie i wróżono, że gdy wróci do Warszawy, zajmie miejsce u samego szczytu MSZ, że zastąpi wiceminister

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

Zwijamy placówki w Niemczech, za to otworzyliśmy konsulat w Irbilu, czyli irackim Kurdystanie. Pisaliśmy tydzień temu o tym, że Polska zwija placówki w Niemczech i że ambasada w Berlinie bardziej przypomina banalną placówkę, którą można zobaczyć w krajach drugo-, a nawet trzeciorzędnych z punktu widzenia interesów Polski, a nie ambasadę działającą w jednym z najważniejszych dla naszych spraw punkcie. Teraz więc dopiszmy kolejne zdanie – Sikorski zwija sprawy niemieckie, za to otworzyliśmy konsulat w Irbilu, czyli irackim Kurdystanie. Na to pieniądze się znalazły.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

W polskiej dyplomacji ważniejsze jest bycie specjalistą od współpracy z ambasadorem niż specjalistą od spraw niemieckich. powiada, jak to przycina sieć placówek. No, na nasze rozeznanie te wszystkie działania ani nie są specjalnie oszczędnościowe, ani nie wyróżniają się nadzwyczajną mądrością. Zacznijmy choćby od Niemiec. Jeżeli popatrzymy na nasze placówki w Niemczech, to też są one zwijane, mimo że ten kraj jest naszym głównym partnerem politycznym i handlowym. O konsulacie w Kolonii już pisaliśmy, tak jak o ambasadzie w Berlinie, gdzie od lat straszy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

Jeśli chodzi o związki partnerskie, nasze MSZ jest w awangardzie. Pisały gazety o zmianach w Kancelarii Premiera i w rządzie, o tym, że szef Kancelarii Tomasz Arabski zwalnia stanowisko, bo jedzie do Madrytu na ambasadora. Szkoda, że nikt nie zapytał, dlaczego MSZ z taką łatwością zaakceptowało tę kandydaturę. Z gazetowych relacji wiemy bowiem, że minister Arabski jedzie do Madrytu, ponieważ chciał, bo zawsze lubił Hiszpanię. No, trochę to mało… Nie napawają też optymizmem relacje z jego zagranicznych podróży – Arabski był na budżetowym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

71 osób w MSZ straciło stopnie automatycznie i nikt nie musiał im ich zabierać. Minister Sikorski napisał na Twitterze: „Dziękuję tygodnikowi »Przegląd« za troskę o znajomość języków w MSZ. 71 osób właśnie straciło stopnie dyplomatyczne za brak drugiego języka”. A ministerstwo wytłumaczyło dziennikarzom, że rzecz jest związana z Ustawą z dnia 27 sierpnia 2009 r. o Komitecie do Spraw Europejskich, w której napisano, że pracownicy byłego UKIE oraz MSZ mogli składać wnioski o nadanie stopni dyplomatycznych, mimo że nie znali przynajmniej dwóch

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

MSZ znów stanęło otworem przed krewnymi i znajomymi królika. I tak już chyba zostanie. Otrzymaliśmy ciekawy list od jednego z doświadczonych dyplomatów – a propos tego, że parokrotnie przyrównaliśmy MSZ do korporacji. Dodał on do naszej oceny jeszcze jedną uwagę – że w ministerstwie, tak jak w korporacjach, rozwierają się nożyce między przywilejami kierowników a pozycją tych z niższych szczebli. Minister Skubiszewski 20 lat temu latał za granicę w towarzystwie dwóch-trzech dyplomatów (i to najchętniej klasą turystyczną), a zamieszkiwał w pokoikach gościnnych przy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

Mamy w MSZ, z jednej strony, szaleństwo wydatków, a z drugiej – krojenie siatki placówek. Ile w MSZ postu, a ile karnawału? Z jednej strony, mamy szaleństwo wydatków, a z drugiej – proces krojenia, ograniczania siatki placówek. W centrali pracę nad ich nową, rzadszą siecią prowadzi Lidia Milka-Wieczorkiewicz, była ambasador w Algierii. Złośliwi mówią, że padło na nią, bo nikt nie chciał brać na siebie tej brudnej roboty i narażać się kolegom. Ale pani Milka-Wieczorkiewicz tego strachu widocznie nie czuje.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Notes dyplomatyczny

Zagraniczne placówki odgrywają coraz mniejszą rolę w polityce zagranicznej. To nie jest przypadek, że ostatnie wiadomości ze świata dyplomacji były takie: a to ambasador w Chinach nagrywa teledyski i śpiewa, a to konsulat w Kolonii przenoszony jest ze świetnie położonej zabytkowej willi do średnio ciekawego biurowca. Te dwie informacje są egzemplifikacją szerszej tezy, że zagraniczne placówki odgrywają coraz mniejszą rolę w polityce zagranicznej. Że najważniejsze sprawy idą ponad nimi, że środki łączności są wystarczające, by być na całym świecie. Niedawno dyplomaci

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

Huczy w MSZ po raporcie NIK, który opublikowały media – na temat sprzętu komputerowego zalegającego w magazynach, na który wydano miliony, a dziś to szmelc. Cóż, sami wielokrotnie pisaliśmy o nieumiarkowanych zakupach sprzętu, o tym, że zajmuje się tym ściągnięty z MON pełnomocnik ds. komputeryzacji i że ma w owym dziele pełne poparcie ministra. Też gadżeciarza. A gadżety kosztują. Nie tylko telefony BlackBerry czy 4,5 tys. laptopów, ale także 650 komputerów, które zalegają magazyny. Zapłacono za nie 3 mln zł, a teraz nadają się do złomowania.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.