Tag "cenzura"
A Jezus się głupio uśmiecha
Kiedy widownia „Kleru” Smarzowskiego zbliża się po dwóch tygodniach do 3 mln (rekord nad rekordami, snując biblijnie…), rusza katolickopodobna kontrrewolucja, kontrreformacja, kontrseansacja. Najpierw bezpardonowy atak betonu na projektor w kinie Soleckiego Centrum Kultury. Pan Marek Małecki, prezes firmy Solbet, która to wcześniej zakupiła projektor do kina w Solcu Kujawskim, z najwyższą powagą i zaangażowaniem godnym lepszej stylistyki, gramatyki i poszanowania ortografii oraz składni języka ojczystego, pisze do władz miasta: „W związku z zamówionym filmem »Kler«,
Ubywa owieczek do strzyżenia
„Ja wyznałem swoje grzechy. Teraz ksiądz”. Może gdyby ten rysunek Andrzeja Mleczki znali duchowni, byłoby w tym środowisku mniej występków? Spowiedź przed wiernymi to byłby ciekawy eksperyment. Bo choć grzechy kleru były głęboko chowane, kto miał oczy otwarte, ten nie jest zaskoczony kolejnymi informacjami z Irlandii, z Pensylwanii czy z Polski, po wejściu na ekrany filmu Smarzowskiego „Kler”. Filmu nie widziałem, więc nie będę pisał o nim. Tym bardziej że bez oglądania „Kler” został oceniony i skrytykowany przez środowiska okołokościelne.
Policja na uniwersytecie
Wejście policjantów na uczelnię i tropienie wśród naukowców wrogów państwa to zaprzeczenie naukowej wolności Piątek, 11 maja br. przeszedł już – niechlubnie niestety – do polskiej historii politycznej. Tego dnia na bezpośrednie polecenie szczecińskiej prokuratury troje funkcjonariuszy policji, bez wymaganej do tego przez prawo zgody rektora uczelni, wkroczyło na teren ośrodka Uniwersytetu Szczecińskiego w Pobierowie, gdzie trwała ogólnopolska konferencja naukowa poświęcona filozofii społecznej Karola Marksa i jej konsekwencjom. Policjanci nie pojawili się na konferencji
Walczyli. Polegli…
Kadry decydują o polityce. Najpierw z funkcji wiceministra spraw zagranicznych został odwołany Jan Dziedziczak, potem jego podwładna, szefowa Departamentu Dyplomacji Publicznej i Kulturalnej Małgorzata Wierzejska. A teraz nowy wiceminister Andrzej Papierz zakomunikował, że Instytuty Polskie mają się zająć promowaniem polskiej kultury, a nie polityką historyczną. Dyrektorzy instytutów odetchnęli z ulgą. Nie tylko oni. Bo w ten sposób w MSZ kończy się (taką mamy nadzieję) pewna epoka. Epoka walki z „pedagogiką wstydu”. Oraz walki o dobre imię
Cenzura dyskretna
TVP prezentując filmy i przedstawienia nakręcone w latach PRL, usuwa ich rok produkcji W obiegu publicznym najczęściej spotykamy dwa pojęcia: cenzura i autocenzura. Włączam często kanał TVP Historia. Dostrzegam tam jeszcze jeden gatunek cenzury, którą nazwałem cenzurą dyskretną. TVP Historia nierzadko przypomina telewidzom głośne seriale telewizyjne z czasów PRL, które zauważalnie wzbogacają program. W całości szedł np. serial „Polskie drogi”. Ostatnio pokazano odcinki serialu „Królowa Bona” z Aleksandrą
Marsjanin i cenzorzy
Niestety, zaczynam się kontrolować i odrzucam niektóre pomysły, nie dlatego, że są złe, tylko dlatego, że nie przejdą. Szkoda mi czasu Andrzej Pągowski – grafik, autor plakatów Z sentymentem wracasz do czasów PRL? Tam się zaczęło dużo dobrych rzeczy w twoim życiu twórczym, zawodowym… Masz sentyment? – Tak, mam sentyment. Powiem ci dlaczego. W tamtych czasach był ogromny szacunek dla artystów, artysta był kimś, a ludzie masowo chcieli uczestniczyć w kulturze. Mam wrażenie, że cały czas
Imitacje
Leszek Kołakowski w żartobliwej formie przepowiedział, jaka będzie polityka partii prawicowych, i jeśli nie trzymać się literalnie tekstu, trzeba przyznać, że w zasadzie trafił w sedno. Olszewicy i kaczyści – którzy wtedy występowali pod innymi nazwami – najpierw unieważnią Okrągły Stół i tak pokierują polityką historyczną, że w Polsce znowu zapanuje komunizm. Wtedy oni wywołają powstanie warszawskie i bohatersko obalą władzę PZPR. Warszawę odbudują czysto po polsku, bez dekretów Bieruta. Filozof nie doczekał czasu, gdy się okazało, że drugi
Kto ruszy kamień
Zawsze po zagranicznych podróżach dziwi mnie, że w Polsce ludzie notorycznie nie mówią sobie dzień dobry. Myślę o nieznajomych, którzy spotykają się na ścieżce w lesie, na klatce schodowej czy w windzie. Ciekawe są tu różnice kulturowe. W Szwecji zwykle wtedy nic się nie mówi, ale daje znak kiwnięciem głowy i oczami, że akceptuje się nieznajomego. W większości krajów następuje głośne powitanie. Te powitania nieznajomych są ważne, gdyż to odruch serdeczny. Nie znamy się, ale widzimy i akceptujemy, nie mamy złych zamiarów. W Polsce przy takim spotkaniu jest
Szymańska jak Sadurska
Zarabiająca krocie w PZU, jakieś 40 razy więcej niż my, pani Małgorzata Sadurska, osierocając kancelarię pana Dudy, zostawiła w biurze bałagan, worek problemów i stare buty. Nowa szefowa kancelarii pani Halina Szymańska zamiast to wszystko wyrzucić do śmieci, weszła w te stare buty i robi dokładnie to, co poprzedniczka. Przykład? Blokuje pracownikom kancelarii dostęp do stron internetowych paru gazet, w tym PRZEGLĄDU. Sadurska blokowała, bo nie rozumiała, co piszemy. A Szymańska blokuje, bo co? Obie nie rozumieją,









