Tag "czas"

Powrót na stronę główną
Felietony Wojciech Kuczok

Jesień w Tobago

Jako człowiek młody majaczyłem o starości, mniej więcej od kiedy żyłem już „dłużej niż wszyscy młodo zmarli poeci” (to ze Świetlickiego, najbardziej cytowalnego polskiego poety współczesnego. Status wieszcza osiąga się w moim przekonaniu w chwili, gdy wchodzisz do potocznego języka tak głęboko, że ludzie cytują cię bezwiednie, mówią tobą nieświadomi, że słowa włożył im do ust poeta). Potem starość sama zamajaczyła na horyzoncie, teraz czuję, że skrada się niczym Las Birnamski – jest bliżej, niż

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Zdrowie

Niezaszczepieni Polacy

Szczepionki zmniejszają ryzyko zarażenia się grypą i pozwalają uniknąć powikłań, ale nie chcemy z nich korzystać Wytyczne WHO, jak ochronić się przed grypą Zaszczep się. Regularnie myj ręce. Unikaj dotykania swoich oczu, nosa i ust. Unikaj przebywania w pobliżu chorych osób. Jeśli nie czujesz się dobrze, zostań w domu. Szczepionki są, nie ma chęci, by z nich skorzystać. Niespełna 6% Polaków szczepi się przeciwko grypie, choć to najskuteczniejszy sposób na uniknięcie choroby lub łagodne jej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

K-dron – między nauką a sztuką

Chciałem zostać Schwarzeneggerem wyobraźni Janusz Kapusta – artysta o zainteresowaniach matematycznych i filozoficznych, rysownik, odkrywca jedenastościanu K-dron Kolosalna wyobraźnia to coś, czym jest pan w stanie zadziwić innych. Czy wyobraźni można się nauczyć? Czy można ją ćwiczyć? – Urodziłem się w małej wiosce Zalesie w gminie Dąbie nad Nerem. W szkole podstawowej byłem dobrym uczniem. Miałem piątkę z tego, że jest Pan Bóg, i piątkę z tego, że Pana Boga nie ma. Ale te metaforyczne dwie piątki przede wszystkim

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Agnieszka Wolny-Hamkało Felietony

Złączki

Opisując tasiemca w wierszu, Tomaž Šalamun napisał, że ciało pasożyta było zbudowane jak matrioszka, a jego złącza pachniały cytryną. Zabawnie jest obserwować złącza i złączki, które należą do obu kluczowych elementów, a jednocześnie nie należą do żadnego. Złączki mają w sobie coś niepokojącego, istnieją bowiem poza zbiorami i są w pewnym stopniu niczyje. Myśląc o maszynie, myślimy zwykle jedynie o tych kluczowych elementach. Dni, które przynosi przełom września i października, są właśnie takimi złączkami. Robi się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Agnieszka Wolny-Hamkało Felietony

Cisza – ustawienie fabryczne

Kiedy myślimy o ciszy, myślimy o niej jako o wartości. Utożsamiona ze spokojem, wolnym czasem, odpoczynkiem – reprezentuje jakieś lepsze życie. Ale to ustawienie fabryczne, tak nam mówią popkultura i przemysł coachingowy: cisza jest szlachetna, to luksus. W domyśle: cisza jest klasowa – majętni wybierają ciche kurorty, ubodzy imprezowe letniska; hałaśliwe pospólstwo kontra powściągliwe profesory. Albo przynajmniej klasa średnia żująca z zamkniętymi oczami rodzynkę, żeby spotkać się z własną uważnością. Uważność jest męcząca. Nie wiem,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Turyści i bandyci czasu

Wehikuł czasu jest do pomyślenia wyłącznie jako machina służąca do podróży w przeszłość, dlatego w sektorze, by tak rzec, turystyki temporalnej wydaje się o krok od wynalezienia. Jako machina pozwalająca interweniować w czas miniony nigdy w rzeczywistości nie powstanie, choćby ze względu na osławiony „paradoks dziadka” – działania podjęte podczas podróży w przeszłość mogłyby uniemożliwić jej odbycie w przyszłości. Wyobrażenie sobie wojen toczonych za pomocą wehikułu czasu pozostanie więc domeną fantastów, a korygowanie historii pod hasłem „lepiej, by X nigdy się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Agnieszka Wolny-Hamkało Felietony

Wylinka

W „Bulwarze Zachodzącego Słońca” (1950) Gloria Swanson gra Normę Desmond, zapomnianą gwiazdę niemego kina, która żyje w odosobnieniu. Jej zrujnowany dom wewnątrz zachował dawną świetność. A iluzję życia w świecie celebrytów podtrzymuje lokaj, oddany sługa i współpracownik, który stale przysyła jej listy „od fanów” z wyznaniami miłości i prośbami o podpisanie zdjęcia. Kiedy wytwórnia próbuje się z nią skontaktować, Norma myśli, że chodzi o jej powrót na wielki ekran. Tymczasem produkcja chce tylko wypożyczyć auto,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Permanentne wakacje

Nie znoszę słowa urlop, bynajmniej nie z powodu niechęci do germanizmów. Jako urodzony hanys, kery poradzi godać, spolszczenia lub ześląszczenia słów niemieckich wyssałem z mlekiem matki, niektóre z nich poważam szczególnie, jak choćby cudownego szmaterloka. Jest w tym słowie cała chaotyczna trajektoria motylego lotu, w przeciwieństwie do ciężkiego schmetterlinga, który jakoś od razu kojarzy się z messerschmittem, lecącym prosto do celu, przy gęstym ostrzale broni maszynowej. Per analogiam nie lubię „urlopu”, bo jest krótki i surowy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Agnieszka Wolny-Hamkało Felietony

Praca utopii

Produkcja zewnętrznego, czyli relacji, spółdzielni, pól i miejsc, które istnieją poza obiegiem kapitału – np. na obrzeżach uczelni (w salach po godzinach), na ławeczkach pod blokiem – jest czymś, w co warto inwestować. Wymiany ubrań, dzielnicowe konkursy na najsmaczniejszą pastę, skrzykiwanie się na szachy pod dębem oraz – powiedzmy to wprost – każdego rodzaju imprezowanie to dobre składki w nasze wspólne życie. Prawdopodobnie należy to po prostu odwrócić: wszystko, co nazywamy marnowaniem czasu, to przecież czysty zysk. Nieopatrznie spędzona na rozmowie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Lamentacja noworoczna

Śniegu nasypało na ostatki martwego sezonu łopatami niebiańskimi, po kolana, od Bałtyku do Tatr, już się człowiek szykował na zimę stulecia, chodnikami sunął na biegówkach między odgarniętymi zaspami, rosnącymi z dnia na dzień jak białe barykady, aż tu przyszedł taki halny, że jak przewiał się przez góry, to i na niziny dotarł. No i święta w błocku, a w Nowy Rok piętnaście na plusie, zimo żegnaj, witaj depresjo, górale się wieszają, bo halny przestawia wszystko w ośrodkowym układzie nerwowym, kuligów nie będzie, bankructwo nadchodzi,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.