Tag "Eugeniusz Guz"
Benesz agentem Stalina?
Po tekście dr. Ponarskiego piszącego, że były prezydent Czechosłowacji powiązany był z NKWD W „Przeglądzie” zamieściłem artykuł pt. „Niewykorzystana szansa londyńskiej emigracji”, w którym argumentowałem: gdyby rząd londyński kroczył konsekwentnie szlakiem realizmu, przetartym wizytą gen. Władysława Sikorskiego w 1941 r. w Moskwie, to niewykluczone, że nie tylko wylądowałby w Warszawie, lecz rządził tam jeszcze długie, długie lata po wojnie. Jeden z wątków mojej argumentacji zakwestionował dr Zenowiusz Ponarski z Toronto, twierdząc, że na wsparcie polskiej suwerenności przez Edwarda Benesza po 1945 r. nie można liczyć, bo był on powiązany z NKWD
Miejmy pretensje do siebie
To Polska zadbała, by Erika Steinbach okrzepła, a Związek Wypędzonych nabrał znaczenia Erika Steinbach powinna być dozgonnie Polsce wdzięczna. Związek Wypędzonych bowiem, któremu przewodzi, od wielu już lat odczuwa jesienną starość. W mediach dostrzegany tylko sporadycznie notatkami podczas rocznicowych wspominek, a w społeczności niemieckiej słabo zakodowany. Wprawdzie temat wypędzeń był i jest w Niemczech od niepamiętnych lat konsekwentnie medialnie eksploatowany, jednakże dzieje się to poza Związkiem Wypędzonych, bez jego udziału czy chociażby obecności w charakterze statysty.
Polacy między Rumunią a Rzeszą
Nieznane niemieckie dokumenty o internowaniu władz polskich w Rumunii we wrześniu 1939 roku Nie chcąc wpaść w ręce Niemców, rządowo-polityczna Warszawa ratowała się we wrześniu 1939 r. ucieczką na Zachód, głównie przez Rumunię. Niemcy wywierali jednak brutalną presję na Bukareszt, by Polaków nie wpuszczać, a jeśli już, to nie wypuszczać z Rumunii. Perturbacje na linii Bukareszt-Berlin i Warszawa-Bukareszt związane z polską emigracją polityczną i wojskową doczekały się opracowań w polskiej historiografii. Postawę III Rzeszy wobec polskich prób przedarcia się dalej na Zachód
Hitler i Stalin dwa bratanki
Raporty zdelegalizowanej SPD o reakcjach Niemców na zawarcie paktu Ribbentrop-Mołotow Wystarczająco dużo wiemy, jak na wieść o pakcie Ribbentrop-Mołotow zareagowała międzynarodowa opinia publiczna, politycy. Nie pisano natomiast, jak komentowało wiadomość o pakcie społeczeństwo Trzeciej Rzeszy. Minister propagandy Joseph Goebbels polecił medialnie zredukować oficjalnie temat do minimum. W publicystyce historycznej, także w opracowaniach naukowych mamy więc do czynienia z czymś w rodzaju terra incognita, bo przecież nie znano wówczas sondaży opinii publicznej, na które zresztą władze i tak nie wyraziłyby
Brigitte, zostaniesz królową Polski
Żona Hansa Franka czerpała korzyści nie tylko z krakowskiego czy warszawskiego getta Na temat władcy Generalnego Gubernatorstwa, Hansa Franka, unurzanego w zbrodniach na narodzie polskim, historia pozostawiła dokumentów aż nadto, począwszy od procesu norymberskiego przeciwko głównym zbrodniarzom wojennym, gdzie „rzeźnika Polaków” (takie określenie doń przylgnęło) skazano na śmierć. Podobnie „upamiętniło się” jego najbliższe otoczenie. Dość przypomnieć, że wśród 1817 nazistowskich zbrodniarzy wojennych, przekazanych przez aliantów polskiemu wymiarowi sprawiedliwości, 34 osoby pracowały w administracji
Niewykorzystana szansa londyńskiej emigracji
Czy po wojnie Polską mogła rządzić inna ekipa niż PKWN? 22 lipca, rocznica ogłoszenia Manifestu Lipcowego, zwiastującego przejęcie władzy przez polską lewicę, jest dla prawicy okazją, by zapewniać, że Stalin nie brał pod uwagę żadnego innego wariantu, lecz od początku zdecydował się przekazać w Polsce władzę komunistom. Rozumowanie takie jest ewidentną bzdurą, bo rzecz miała się odwrotnie: Stalin do ostatniej niemal chwili szukał możliwości dogadania się z emigracją londyńską i jej przedstawicielstwem krajowym (Państwo
Niemiec o zbrodniach Wehrmachtu
Po raz pierwszy w RFN pojawiła się książka mówiąca, że wojna niszczycielska III Rzeszy nie zaczęła się w 1941 roku, ale już we wrześniu 1939 Choć książka dotarła do księgarń niemieckich blisko rok temu, lecz choć omawia u nas bardzo żywotny wrzesień 1939 r., to jednak nie została jakoś zauważona przez naszych reprezentantów w Niemczech, bo przeszła w kraju bez echa. Mowa o publikacji historyka Jochena Böhlera pt. „Auftakt zum Vernichtungskrieg. Die Wehrmacht in Polen 1939” („Preludium do wojny niszczycielskiej. Wehrmacht w Polsce
Pomówienia bez dowodów
Eugeniusz Guz polemizuje z publikacją „Wprost” nt. polskiego śladu w zamachu na papieża Rewolwerowy „Wprost” już w 2006 r. (18.06) uśmiercał Jana Pawła II rękoma SB, i to nie na placu św. Piotra, lecz w Polsce, podczas pielgrzymki papieża. Dowody na to, chociażby poszlaki? Nie ma problemu. Jeden pan (według scenariusza „Wprost” oczywiście anonimowy) spotyka „któregoś dnia” również anonimowego drugiego pana, o którym czytelnik dowiaduje się przynajmniej, że chodzi o „wysokiego funkcjonariusza KGB”. Tenże przekazuje pierwszemu anonimowi wiadomość, że SB szykuje zamach na papieża.
Bóg wymodelowany przez SS
Praktykowana w SS wiara w Boga nie miała nic wspólnego z Bogiem chrześcijańskim Z mego artykułu o Waffen SS pan Andrzej Grützmacher z Warszawy zakwestionował słowa „SS była bezkompromisowo zaprogramowana ateistycznie” („P” nr 49). Sprostowanie to spada mi jak z nieba, bo daje okazję ukazania, jak całkiem odmienne treści kryć może to samo słowo, dezorientując czytelnika. Grützmacher wylicza przykłady przyznawania się Hitlera do katolicyzmu (pisałem o SS, nie o Hitlerze), wymienia kilka nazwisk bonzów hitlerowskich, którzy byli „pobożnymi
Bojownicy Hitlera
W Waffen SS ślubowano wierność wyłącznie Hitlerowi, a nie państwu lub konstytucji Spóźniona o 60 lat spowiedź najpopularniejszego w Polsce pisarza niemieckiego, Güntera Grassa, że jako 16-latek już u schyłku III Rzeszy wstąpił ochotniczo do elitarnej jednostki Waffen SS, odbiła się w Polsce nie mniej głośnym echem medialnym niż w Niemczech. Mass media poprzestawały jednak na określeniu „zbrodnicza formacja”. Dla młodego i średniego pokolenia to trochę za mało, by zorientować się, dlaczego trafił on do Waffen SS i dlaczego









