Tag "komisja smoleńska"
Róże i groby
Coraz bardziej lubię kwiaty i nasz ogród. Kiedyś kwiaty wydawały mi się zbyt piękne, uciekałem od nich, traciłem oddech, dławiła mnie ich uroda, szczególnie róż. Przypomina mi się zabawny wiersz Tuwima „Róża”. Przypatrując się jej kształtom, Barwie, płatkom, pączkom, listkom, Nawet cierniom – myślę: gwałtu! Jakież to prześliczne wszystko! Jakież to bez skazy wszystko! Jaka w niej perfekcja sroga, Różo, różo, formalistko! Różo, różo, bój się Boga! Pandemia
80 Miesięcznic
Jarosław Kaczyński, bardzo zręczny manipulator, wymyślił comiesięczne narodowo-katolickie msze nienawiści politycznej, w których uczestniczyło początkowo wiele tysięcy warszawiaków i trochę ludzi sprowadzonych z terenu Polski. Odbywały się latach 2010-2017. Marsze-Miesięcznice Jarosław Kaczyński prowadził pod Pałac
Dziewięć lat kłamstw smoleńskich. I wystarczy
Miliony Polaków padły ofiarą oszustów i mitomanów. Najwyższa pora wyjść z tej mgły To już dziewięć lat. Dziewięć lat od katastrofy w Smoleńsku i dziewięć lat kłamstw. Wmawiania, że bomba, że wybuch, zamach itd. Katastrofa smoleńska okazała się też katastrofą społeczeństwa. Nie tylko podzieliła Polaków, ale wepchnęła znaczną ich część w otchłań nierzeczywistych spekulacji, podejrzeń, wrogości. Rozum ustąpił miejsca mitom. Okrzykom o zdradzie. Z perspektywy czasu dobrze widać, czemu ta wojna polsko-polska miała służyć. Okazała się
Polski krajobraz
Już od dłuższego czasu dręczy mnie niepokój, co z katastrofą smoleńską, z komisją Macierewicza, co ze sztuczną mgłą, z trzema ocalałymi z katastrofy. Wielka cisza zapadła nad tym dramatem. Czemu nie ma jeszcze dowodów, że to był zamach z udziałem Tuska i Putina? Lud smoleński powinien się domagać wyjaśnienia. A lud pokornie milczy. Czeka. A nie można by powiedzieć ludowi, że brak dowodów jest dowodem, że to był spisek? Bo jak może w ogóle nie być żadnych śladów? To znak, że je zatarli, świadectwo, jak przebiegły był spisek.
Poprawność
Każda wspólnota społeczna, partia polityczna czy nawet nieformalna grupa towarzyska otacza się kokonem swoistej poprawności. Składa się na nią zbiór podzielanych poglądów, gustów i preferencji. Pozwala ona nie tylko na pogrążenie się w słodkim samozadowoleniu – to nie moje widzimisię, MY tak myślimy – także na zachowanie jedności, ale przede wszystkim na odróżnienie się i odrzucenie innego. Owa poprawność ma swoje daleko posunięte konsekwencje, których przykładem, graniczącym z karykaturą, a więc tym bardziej wartym analizy, jest wersja pisowska. W co, by pozostać poprawnym,
Skrzydła i wolność
Z zapartym tchem oglądałem spektakl telewizyjny z udziałem komisji Macierewicza. Coś chorego, a zarazem podłego było w tym widowisku, aż zapierało dech w piersi. I zdumienie – jest wiek XXI, a to się dzieje naprawdę. Ta zbieranina „ekspertów” gotowa byłaby udowodnić każdą bzdurę. Telewizja reżimowa nie transmitowała tego spektaklu. Prezes wydał polecenie, by marginalizować komisję. Szaleniec zaczyna być problemem dla PiS. Pesymista powie: nie jest jeszcze tak źle, gdyby było gorzej, wzięliby na tortury całą komisję
Zamach na rozum
Mamy wielkie smoleńskie oszustwo, które trwa latami. Kto na nim skorzystał? Na ósmą rocznicę katastrofy smoleńskiej miał być gotowy raport podkomisji Antoniego Macierewicza, pokazujący „prawdę”, pokazujący, „jak było”. Raportu nie będzie. To znaczy – będzie cząstkowy. Dwa lata dobrze opłacanej pracy tzw. ekspertów, których zgromadził Macierewicz, i spektakularna klapa. W ósmą rocznicę Jarosław Kaczyński, który przecież co miesiąc zapowiadał, że już za chwilę poznamy prawdę, będzie musiał kluczyć i zwodzić. „Być może
Łże-tajemnica smoleńska
Podkomisja smoleńska nie chce ujawnić, ile, komu i za co płaciła przez ostatnie dwa lata – Od początku uważałem, że nie będzie łatwo – mówi Mateusz Ratajczak. Dziennikarz portalu Money.pl z Zespołu Redakcji Serwisów Ekonomicznych jak samotny szeryf wygrał rozprawę przeciwko podkomisji smoleńskiej. Nie chodziło mu o ustalenia tego gremium dotyczące przyczyn katastrofy, ale o informacje o publicznych pieniądzach, jakie wydano na jego działalność. W pierwszym roku 1,4 mln zł, w drugim 2 mln zł. – To nie są jakieś niebotyczne kwoty









