Tag "Krzysztof Janik"
Ludzkość zawsze będzie potrzebowała lewicy
JEDEN:
KRZYSZTOF JANIK
TROJE:
ADAM JAŚKOW
DOMINIKA RAFALSKA
PAWEŁ SĘKOWSKI
KRZYSZTOF JANIK: (…) W 1982 albo 1983 r. odbywa się w Śródborowie narada aktywu ZSMP, na której jest sekretarz Waldemar Świrgoń oraz podlegający mu kierownik o dźwięcznych inicjałach L.M. – Leszek Miller. Towarzysze uznali, że ja powinienem coś o partii powiedzieć, więc powiedziałem, ale wystąpiłem dość krytycznie, m.in. krytykując pułkowników za to, że przejęli de facto zarządzanie państwem i mówiąc, że to już raz było w Polsce i się nie sprawdziło. Po kilku dniach dzwoni do mnie towarzysz Miller i pyta, czy może przyjść. „Proszę cię bardzo, Lechu, przyjdź”, odpowiadam. Dostaje kawę i tradycyjne pytanie, czy jakąś lufę… Bo to były czasy, że gdy jechało się np. na Podlasie, to wracało się z pełnym bagażnikiem. W każdym razie Miller przychodzi i odmawia picia gorzały, co mnie lekko zdumiewa…
PAWEŁ SĘKOWSKI: Czyli było wiadomo, że będzie pryncypialnie!
JANIK: I mówi do mnie: „Towarzyszu Janik, czy macie przepustkę do KC?”. Ja na to mówię: „No mam” (bo miałem przepustkę na stołówkę). „To pokaż”. Pokazuję, a on wtedy mówi, że niestety musi mi ją zabrać. Proszę bardzo – oddałem. Odchodził wtedy Jaskiernia i chłopcy w ZSMP wydumali, że Jurek Szmajdziński będzie kandydatem na szefa, a ja na jego pierwszego zastępcę. „Biuro Polityczne odmawia ci rekomendacji”, usłyszałem od Millera. Lechu na mnie patrzy i myśli, że świat mi się zawalił, bo to przecież najsurowsza kara. A ja mówię: „Słuchaj, ale na co mi ta rekomendacja?”. „No wiesz, nie możesz kandydować”, odpowiada zdziwiony Leszek. To ja wtedy: „A co ma Biuro Polityczne do naszych wyborów? Mogą mnie nie wybrać, ale kandydować mogę”. Potem odbył się zarząd główny ZSMP we Wrocławiu. Przed posiedzeniem Miller zrobił zebranie członków partii i powiedział: towarzysze, jest decyzja Biura Politycznego, nie popieramy towarzysza Janika. I oczywiście… wygrałem, i to ponad 90%. Opowiadam to nie po to, żeby się chwalić czy topić Millera, bo to nie pierwsza jego wpadka w życiu politycznym. Natomiast po to, żeby pokazać, że nastąpiły procesy emancypacji ruchu młodzieżowego od partii. PZPR już nie była w stanie nad tym zapanować.
To samo było wtedy w reaktywowanym ZSP, bo umówmy się, że ani Antoś Dragan, ani Tadek Sawic to nie byli faceci łatwi do sterowania. To samo masz w ZMW, gdzie Świrgonia zastępuje Leszek Leśniak, który jest dość opornym facetem. Ale, co znacznie gorsze dla partii, to samo jest w OPZZ. Bo masz z jednej strony Alfreda Miodowicza, który na początku nie chce wejść do Biura Politycznego. Alfred to był facet z gitarą, ale ma takiego Rajmunda Morica – nie pamiętacie pewnie – to jest taki towarzysz ze Śląska, który pięścią w stół wali i mówi: „Towarzysze, wy nam nie będziecie mówić, jak ludzie mają żyć w naszym kraju! To my wiemy, wy gówno wiecie!”. Więc ten nurt emancypacyjny rośnie. Ja myślę, że niektórzy już wyraźnie widzieli, że to idzie w taką stronę, w którą ostatecznie poszło, że tego już się nie da opanować. Mam wrażenie, że gdzieś od 1986 r., od X Zjazdu, gdzie wybrano jeszcze Jaruzelskiego, narastało w Generale przekonanie, że dalej tak już się nie da.
SĘKOWSKI: Zanim przejdziemy do 1986 r. i twojego wejścia w aparat partyjny, zapytam, co zadecydowało o tym, że ostatecznie nie poszedłeś tak głęboko w naukę, jak wpierw zakładałeś. Czy to był bezpośrednio skutek twojego zaangażowania w ZSMP?
JANIK: Tak, bez wątpienia.
SĘKOWSKI: Porzuciłeś pracę nad habilitację czy w ogóle jej nie zacząłeś?
JANIK: Zacząłem zbierać materiały, gdzieś tam pod opieką Artura Bodnara, coś razem obgadywaliśmy. To miała być rzecz o społeczeństwie, wtedy określanym mianem „rozwiniętego społeczeństwa socjalistycznego”. W praktyce można powiedzieć, że to była problematyka obejmująca kwestie przemian świadomościowych i zmiany wzorców osobowych i ideałów. Miałem zająć się polityczną mentalnością społeczeństwa polskiego. Doktorat napisałem o czymś zupełnie innym – o Związku Młodzieży Wiejskiej w województwie krakowskim. Ale w 1976 r. ruszyły rządowe programy międzyresortowe (czego nam dzisiaj brakuje!), wśród nich taki, który prowadził Hirek Szczegóła, profesor z Zielonej Góry, dosyć wtedy szanowany socjolog, bo trudno w tamtym okresie mówić o politologach, ojciec dzisiejszego prof. Lecha Szczegóły z Uniwersytetu Zielonogórskiego. Ten program dotyczył kultury politycznej społeczeństwa polskiego. I to Hirek Szczegóła zaproponował, żebym zajął się kulturą polityczną młodzieży. Szczerze powiedziawszy, ja się wtedy zacząłem uczyć, co to jest. Na zachodzie Europy ta kultura polityczna była bardzo modnym terminem, wszyscy się nią zajmowali: postawami, świadomością, zachowaniami, instytucjami. Za udział w tym programie brałem nawet jakieś wynagrodzenie. A gdy przechodziłem na emeryturę, a jestem „stary portfel”, więc obliczano mi ją z 10 kolejnych lat albo z 20 wybranych, okazało się, że te 10 najlepszych lat to były właśnie lata 70.! Praca w tych programach międzyresortowych była traktowana jak normalne wynagrodzenie, nie płaciło się wtedy składek ani podatków. I jak w którymś roku zarobiłem tam z 80 tys., a na uczelni miałem co miesiąc 4 tys., to znaczy, że były to poważne pieniądze. Dlatego dzisiaj jestem zasobnym emerytem! Dodam, że przez ostatnie 20 lat pracowałem na jakichś ośmiu-dziewięciu uczelniach, tak, że oprócz etatu na Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego mam jeszcze zajęcia na pięciu czy sześciu uczelniach…
SĘKOWSKI: Czyli nie tylko stary portfel, ale też stara szkoła… Powiedz mi jeszcze jedną rzecz, związaną już nie z nauką, ale z okresem studiów i jego wpływem na twoje dalsze losy. Jesteś powszechnie postrzegany jako osoba bardzo towarzyska, która ma bardzo wiele kontaktów i jest bardzo lubiana. Znamy się, więc wcale mnie to nie dziwi! Czy jest tak, że większość tych kontaktów nawiązałeś właśnie w czasach studenckich i bezpośrednio po studiach, w ruchu młodzieżowym? Czy te znajomości procentowały potem w twojej karierze politycznej?
JANIK: To cię zdziwię, bo
Co się stało z elektoratem SLD?
Co się stało z elektoratem SLD? Dr hab. Michał Wenzel, profesor Uniwersytetu SWPS, socjolog Dziś można mówić o elektoracie utożsamiającym się z lewicowymi poglądami, a nie z konkretną partią. Z prowadzonych przeze mnie w latach 2015-2019 badań panelowych, które polegają na kilkukrotnym pytaniu rozmówców o ich poglądy, wynika, że wyborcy zorientowani lewicowo byli znacznie mniej stabilni w poglądach niż prawicowi. Część wyborców przechodziła do centrum, a niektórzy znaleźli się nawet po prawej stronie. W przypadku osób o poglądach prawicowych
Jakich zmian wymaga polska policja?
Jakich zmian wymaga polska policja? Paweł Kasprzak, Obywatele RP Niezbędne jest dopisanie do art. 58 Ustawy o Policji ust. 4, przewidującego sankcje dla policjanta, który nie odmówi wykonania rozkazu przekraczającego prawo. Obecnie jest to artykuł pozbawiony sankcji, więc funkcjonariusza, który złamie jego postanowienia, można jedynie oskarżyć o niedopełnienie obowiązków służbowych. Poza tym policja, za wyjątkiem takich służb jak antyterroryści, biura zaawansowane technologicznie czy biura kryminalistyki, powinna zostać zdecentralizowana. I powinna w o wiele
SONDA: Jakich zmian wymaga polska policja?
Nawiązując do tematu tygodnia i rozmowy Roberta Walenciaka z dr. Krzysztofem Liedelem postanowiliśmy dowiedzieć się, jakich zmian wymaga polska policja. Pytaliśmy prawników, polityków, aktywistów, specjalistów, a nawet samych policjantów. Magdalena Biejat, posłanka Lewicy Razem
Quo Vadis, Lewico?
Budujemy front centrolewicy czy idziemy w sekciarstwo Przegrana Zjednoczonej Lewicy w ostatnich wyborach zmusza do poważnego namysłu i głębokich refleksji. Niestety, brakuje ich w SLD. W Sojuszu po staremu: młodzi winią Millera, starzy młodych i pomysł na Zjednoczoną Lewicę. Dalej zatem realizowany jest scenariusz samounicestwienia, pomysł na partię skłóconych mentalnych 70-latków, którzy żyją dawną świetnością, tylko naród „nie nadąża”. To, że może być odwrotnie, że naród ucieka do przodu, a my nie nadążamy, zupełnie nie jest brane pod uwagę. Młodzi też
Kto imponuje młodzieży
Studenci stawiają na Wałęsę i Putina To jest prosty test egzaminacyjny. Studenci III roku bezpieczeństwa narodowego mają w programie nauczania przedmiot współczesne systemy polityczne. Trochę z teorii polityki i teorii państwa. Ewolucja systemów politycznych, organizacja polityczna społeczeństwa itp. I drobny fragment poświęcony przywództwu politycznemu. W teście końcowym przeprowadzonym w połowie czerwca znalazło się pytanie: „Który z polityków działających w ostatnich stu latach jest dla Ciebie wzorem przywódcy politycznego? Uzasadnij swój wybór”.
Nigdy nie zawiodłeś
Krzysztof Janik o Jerzym Szmajdzińskim Widzieliśmy się ostatni raz 9 kwietnia – w PRZEDDZIEŃ – na pogrzebie Krzysztofa Teodora Toeplitza. Było nas niewielu. Kto dziś w polityce rozumie jeszcze siłę i znaczenie intelektu? Było grono starych przyjaciół KTT, a z polityki głównie kilku starych towarzyszy walki. Ale byłeś Ty i Iza Jaruga-Nowacka. Byliście! Pytaliśmy, trochę żartem, co przyjmujesz na urodziny. Już 58. Odpowiadałeś, że nie jesteś taki stary, aby cieszyć się z każdego roku życia,
Co chcą wiedzieć Polacy
Lewica i Demokraci nie wygrają wyścigu na czas telewizyjny czy liczbę reklam. Nie te pieniądze, nie ten wyborca i nie ta wiarygodność Wybory zbliżają się nieuchronnie. Znów będziemy świadkami politycznej bijatyki, w której chodzi o to, kto przejmie władzę, a nie o to, kto i jak będzie zmieniał Polskę. Zaleją nas tysiące spotów telewizyjnych i radiowych, z każdego billboardu patrzeć na nas będą zatroskane twarze polityków. Obywatelowi zlewa się to w jedno, a podstawowe pytanie, które sobie zadaje, dotyczy w istocie tego, czy w ogóle iść
Trzy zadania dla Sojuszu
Czy SLD jest dziś zdolny do przewodzenia i dominowania na polskiej lewicy Lewica, a zwłaszcza Sojusz Lewicy Demokratycznej nie ma ostatnio dobrej prasy. „Taka lewica nie jest nam potrzebna”, orzeka Cezary Michalski. Na lewicy marazm i „powrót starych”, alarmuje Eliza Olczyk. „Niech Platforma Obywatelska przejmie rolę lewicy”, doradza Donaldowi Tuskowi Jarosław Kaczyński. Dziękujemy za troskę, ale niepotrzebnie się Państwo tak męczycie. Lewica jeszcze nie umarła, a opinie o jej agonii są mocno przesadzone. Albo powodowane są chciejstwem, albo też tabloidalną wiedzą
Sojusz biednych i bogatych
Nawet w moim macierzystym SLD jest więcej sporów o stosunek do PRL niż do przyszłości Spora część polskiego społeczeństwa jest zafrasowana obecną sytuacją w kraju. Co – dla przyszłości Polski i Polaków – oznacza obecne zamieszanie? Jak należy rozumieć kolejne kryzysy i co chwila zapowiadane zmiany? W jakim pójdą kierunku? Co to jest? Jeszcze demokracja czy już miękki autorytaryzm? Gospodarka kraju, który się unowocześnia, czy powrót do autarkii? Nie kwestionuję wagi tych pytań. Zapewne przez kilka najbliższych









