Tag "Paweł Kukiz"
Sejmowa komisja śledcza
Piąta fala pandemii rozpędza się, rząd wykonuje tylko działania pozorne, ponieważ boi się swojego elektoratu, w dużej mierze antyszczepionkowego. Rozpędza się też inflacja, i to z dynamiką niewiele mniejszą od pandemii. Tymczasem polskiego inteligenta (bo reszta społeczeństwa ma to raczej w nosie) zajmują teraz dwie inne kwestie. Pierwsza to: wejdą – nie wejdą? Tym razem nie do nas, przynajmniej na razie, lecz na Ukrainę. I druga: czy powstanie sejmowa komisja śledcza w sprawie Pegasusa. Nawet temat białoruskiej granicy i gonionych
Polityczne wzloty, upadki, nadzieje i rozczarowania roku 2021
2021 był złym rokiem dla Polski. Rokiem, w którym władza pokazała swoje paskudniejsze oblicze. Również rokiem, w którym władza godziła się na śmierć. Polska jest światowym liderem, jeśli chodzi o liczbę umierających na COVID-19 na milion mieszkańców. Ale władza uznała, że nic w tej sprawie nie może zrobić, i umyła ręce. Osobliwe to pojmowanie rządzenia. Całymi miesiącami musieliśmy patrzeć na kompromitujące Polskę sceny na granicy z Białorusią. Straż Graniczna wypychała zziębniętych ludzi do lasu i na bagna. Kobiety, nastolatki, dzieci… Niech umierają.
Pegasus
Temat absorbujący umysły i emocje: Pegasus! Odkryto mianowicie, że zakupiony swego czasu przez CBA izraelski system do szpiegowania telefonów komórkowych był używany! Też mi rewelacja! A co, ktoś myślał, że wydano miliony po to, by mieć taki system, ale go nie używać? Ktoś zrobił inteligentnie przeciek, że za pomocą tego systemu śledzono trzy osoby: senatora Brejzę, mecenasa Giertycha i prokurator Wrzosek, i cała opozycja tym żyje. Mówi się nawet o „polskim Watergate”, wszak podsłuchiwany Brejza był szefem
Suwerenny jak Morawiecki
Na początek spróbujmy ustalić, kto przemawiał w imieniu Polski w Strasburgu. Wszystkie państwa były tam reprezentowane przez polityków mających moc sprawczą. Takich, którzy pełnią u siebie najważniejsze funkcje i podejmują kluczowe decyzje. W cywilizowanym świecie jest to zasada oczywista. Ale nie u nas. Choć w Strasburgu wystąpił premier Morawiecki, to wiadomo, że w polskich realiach jest to polityk, którego pozycja jest zależna od widzimisię prezesa Kaczyńskiego. Mateusz Morawiecki próbował się przebić do świata polityki już za rządów Tuska. A do PiS wszedł po plecach
Dureń czy szmata?
Dni przesiąknięte goryczą polityki, godzinami oglądałem obrady Sejmu w sprawie TVN. Jaki smutek, jaka żałość. Ludwik Dorn kiedyś mnie przekonywał, że nie da się w Polsce sfałszować wyborów. Wtedy PiS było jak rak, ale łagodny. Teraz to rak złośliwy. Ciekawe, czy Dorn obecnie zmienił zdanie? Mówi się trafnie, że nie ma wolnych wyborów bez wolnych mediów. Nie trzeba majstrować przy listach wyborczych, wystarczy zablokować informacje. PiS, jak widzieliśmy, nie potrafi przegrać głosowania w Sejmie,
Eufemizmy
Nie wątpię, że język polityki czasów PiS będzie kiedyś przedmiotem badań naukowych. Jest to język pełen manipulacji, nadużyć semantycznych i eufemizmów. Od pewnego czasu Jarosławowi Gowinowi wydawało się, że stoi na czele ważnej partii politycznej, a jego frakcja w klubie Zjednoczonej Prawicy odgrywa rolę języczka u wagi, co pozwala na stawianie PiS ultimatum. On sam uważał się za rozgrywającego, za męża stanu. Wszyscy komentatorzy zastanawiali się, „ile szabel” ma Gowin. Brzmi to ładnie, tradycyjnie, po polsku, rycersko. Gowin
Powrót Tuska
Wraca? Nie wraca? Tę podtrzymywaną od miesięcy niepewność mamy za sobą. Wrócił! Co z tego wynika dla polskiej polityki? Kilka rzeczy na pewno. Na pewno na czele Platformy (bo czy opozycji, to się okaże i wcale takie pewne nie jest) stanął rasowy polityk, z dużym doświadczeniem, rozumiejący Europę i w niej szanowany. Zastąpił mało charyzmatycznego Borysa Budkę. Co to takiego charyzma, próbował kiedyś definiować prezydent Duda, opisując ją przez własne przymioty. Dlatego tej definicji raczej bym nie polecał. Przyjmijmy za pewnik, że coś takiego jak charyzma
Miniaturki
Składam opowiadania do książki. „Bilet do nieistnienia”. Są małe, malutkie, to miniaturki. Męczę się okrutnie, gdyż brakuje mi pomysłów. A każde opowiadanie to nowy pomysł. Sięgam do swojej przeszłości, by się przekonać, że wyjadłem już ją prawie do dna. Piekielnie trudno pisać takie miniaturki, im krócej, tym trudniej, ale nawet dłuższe opowiadanie jest trudnym gatunkiem literackim, ponieważ wszystkie problemy konstrukcyjne gromadzą się na małej przestrzeni. Na dodatek opowiadanie powinno mieć puentę. Najmniejsze moje opowiadanie, „Nauka latania”, jest tak małe,
Pamięć zwykła i narodowa
O rozczarowaniach prof. Andrzeja Romanowskiego Gdybym miał najnowszemu zbiorowi publicystyki prof. Andrzeja Romanowskiego „Antykomunizm, czyli upadek Polski” nadać inny tytuł i użyć tylko jednego słowa, wybrałbym: ROZCZAROWANIA. Bo choć na książkę złożyły się teksty pisane przez lat ponad 20, tworzą one wyraźną całość – zapis rozczarowań autora. Czym? Ano prawie wszystkim w sferze publicznej, co było mu drogie i czemu poświęcił większą część życia: „Tygodnikiem Powszechnym”, Solidarnością, Unią Demokratyczną (później Wolności). Rozczarowania są rzeczą









