Tag "Piotr Gadzinowski"

Powrót na stronę główną
Kraj

Mógł być scenariusz rumuński. Albo inny…

Rozmowa ze Stanisławem Cioskiem Kościół był bardzo wstrzemięźliwy, gdy chodzi o Okrągły Stół i podzielenie się władzą z „Solidarnością”. Jakby przeczuwał, że lepiej było mu z komunistami niż z nie wiadomo kim – Umówiliśmy się na wywiad, a przynosi pan ze sobą dwie torby książek i maszynopisów… – Ta pierwsza to notatki Alojzego Orszulika*, który prowadził z nami rozmowy w imieniu Kościoła. To lektura podstawowa. Bardzo dokładnie opisane tu są rozmowy, nie wiem… chyba mnie nie nagrywał? Pewnie jednak tylko doskonała pamięć, bo nagrywanie weszło do życia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Jesień prezydenta

Stefan Niesiołowski upowszechnił swoje spostrzeżenie, że Jarosław Kaczyński jest podobny do Władysława Gomułki. Protestowałem przeciw temu, bo Gomułka ma historyczne zasługi z roku 1956, zasługi w legalizacji naszej granicy zachodniej. Jedyną historyczną zasługą Jarosława Kaczyńskiego jest doprowadzenie do przedterminowych wyborów i oddanie władzy. W zeszłym tygodniu brat Jarosława, prezydent Lech Aleksander, poszedł w ślady brata i naśladując Gomułkę, wymieniał Adama Michnika jako jednego ze sprawców wydarzeń marcowych z 1968 r. Nie zaprosił jednak Michnika do Dużego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Pogadają, uchwalą i nic

Ustawa medialną zwana, forsowana przez posłów Platformy, znakomicie pokazuje charakter tej formacji. To reakcja na ustawy PiS sprzed dwóch lat. Kiedy posłowie tej partii z pomocą kupionych LPR-owców i Samoobrony błyskawicznie obalili skład poprzedniej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i powołali nowy. Bierny, mierny, ale wierny. Rada wybrała rady nadzorcze publicznej telewizji i radia. PiS wzięło swoje, ale musiało oddać też coś koalicjantom. Dostała miejsca w radach i zarządach Samoobrona, dostali też rycerze Romana

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Na chińskim kazaniu

Media krajowe oburzyły się wielce, że Brytyjczycy zakazali swoim sportowcom gadać o polityce podczas pekińskich igrzysk olimpijskich. Czyli krytykować Chiny. Podobnie, choć w łagodniejszej formie, uczyniły Belgia, Luksemburg i pewnie parę innych komitetów. Brytyjczyków dzielni polscy dziennikarze okrzyknęli tchórzami, kupczykami sprzedającymi święte prawa człowieka za przychylność bogacącego się imperium chińskiego. Chiny traktują igrzyska jako część długiego marszu ku potędze. Powstawania z kolan, odzyskiwania dumy narodowej. Zademonstrowania nie tylko wspaniałych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Drogie dziadostwo

Wszystkie media zachwyciły się poprawką senatorów PO odbierających podwyżki na prowadzenie biur poselskich. Platformiarze, brylując w mediach, podkreślali, że trzeba oszczędzać w imię taniego państwa. Krajowe media, obliczając dochody poselskie, zwykle do pensji, diety i przywilejów komunikacyjnych dodają jeszcze ryczałty przeznaczone na prowadzenie biur poselskich. Te dodane 10 czy 12 tys. to sporo, wystarczy do rozpalenia zawiści społecznej. Tylko że z ryczałtu na prowadzenie biura poseł niewiele może mieć dla siebie, gdyby chciał coś ukraść. Wszystkie wydatki

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Pożytki z Andrzeja Urbańskiego

Dwaj telewizyjni Tomasze budzili niedawno współczucie społeczeństwa. Wyrzucony z publicznej Tomasz Kammel i wyautowany z Polsatu Tomasz Lis. Teraz Lisowi już nie współczują, bo otrzymał wypasiony kontrakt od prezesa TVP SA, Andrzeja Urbańskiego. Szybko grono „życzliwych” i arcymoralnych przypomniało Lisowi wszystkie psy, jakie na publicznym medium wieszał. Przypomniano, jak publiczną telewizornią gardził. A teraz wystarczyło 100 tys. miesięcznie i Lisowi publiczna telewizja, nawet ta sPiSiała, miłą jest. Życzliwi i arcymoralni nie wspominają, że do publicznej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Rok Chin

Rok 2008 jeszcze się nie zaczął. Jego nadejście będziemy świętować od początku lutego. Nowy azjatycki rok Szczura. W naszym nowym, a w azjatyckim nadchodzącym oczy świata zwrócone będą na Chiny. Urządzona z gigantycznym rozmachem, porażająca nowoczesnością olimpiada pekińska złamie obecne jeszcze w Polsce i w Europie stereotypowe postrzeganie Chin. Kraju mundurków i rowerków. Kraju Trzeciego Świata. Od przynajmniej dziesięciu lat rodzący się Europejczyk wskakuje w chińskie śpioszki, rosnąc, bawi się chińskimi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Cuda, cuda ogłaszają

Największym problemem Kościoła katolickiego są sprzedawcy fałszywych opłatków. Podszywają się pod parafialnych, kościelnych ministrantów seniorów i oferują niezbędne do świętowania opłatki po promocyjnej cenie. Czasem nawet po rynkowej, licząc, że wtedy wierni na pewno wezmą ich za prawdziwych przedstawicieli Kościoła. Konkurencyjnych kaznodziei, misjonarzy, zwanych „fałszywymi prorokami”, krajowy Kościół tak się nie obawia, bo nie umniejszają oni finansowych wpływów równie dotkliwie jak fałszywi opłatkowcy. Kościół też potrafi cudownie pokuglować. W stolicy od lat budowana jest Świątynia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Ołdakowski musi zostać

Spór między marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim (PO) a Janem Ołdakowskim (PiS) o łączenie mandatu posła z posadą dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego nie zakończy się, bo to spór o fundamentalnym znaczeniu. O przyszły model polskiego parlamentaryzmu. Do tej pory wybrani na posłów mogli wybierać. Albo zostają posłami zawodowymi, albo pozostają w starym miejscu pracy. Zawodowcy dostają z budżetu państwa uposażenie poselskie (ok. 10 tys. zł, plus ok. 2,5 tys. zł). W swoim miejscu pracy otrzymuje bezpłatny

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Stan wiecznego niedokończenia

Znów mamy szansę zadziwić całą Europę, a może i kawałek świata. Polska ma szanse być pierwszym krajem, któremu UEFA odbierze prawo do organizacji mistrzostw kontynentu w piłce kopanej Euro 2012. Z prozaicznego powodu braku infrastruktury. W zeszłym tygodniu obserwatorzy UEFA pilnie wyszukiwali dowody na postęp w przygotowaniach. Na stadiony ich nie zawieziono, bo tych jeszcze nie ma. Nie ma nawet ostatecznych decyzji, gdzie ów najważniejszy, dumnie „Narodowym” zwany, wreszcie powstanie. Do tej pory władze Warszawy, czyli platformiarze, kłóciły

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.