Tag "poezja"
Majster Bułat
Muzyczna szkoła Wojciecha Młynarskiego Kim jest dla ciebie Okudżawa? – Dwóch ma ojców poezja śpiewana: Bułata Okudżawę w Rosji i Georges’a Brassensa we Francji. Wszyscy inni – Brel, Wysocki – byli ich naśladowcami. Także i ze względu na jego historyczną rolę czułem do Okudżawy sentyment. Tłumaczenie jego piosenek przypadło mi w udziale przez przypadek. Były wczesne lata 60., Agnieszka Osiecka zaproponowała mi udział w przedsięwzięciu Polskiego Radia, które zaowocowało pierwszą płytą Okudżawy. Pierwszą
Buciczki
Przed laty ktoś mi przesłał mejlem wiersz „Buciczki”, o butach dziecka. Nadawca nie znał autora, pytał, czy nie jest nim mój ojciec, Mieczysław Jastrun. Bardzo chciałem, aby to był jego utwór, bo piękny, szukałem tego wiersza wszędzie, też w utworach zebranych ojca, ale nie znalazłem. Wiersz leżał mi na sercu, wygięty w znak zapytania, i był zagadką. Straciłem już nadzieję, że ustalę autora, gdy kilka dni temu dostałem list od szkolnego wydawnictwa, że chcieliby wiersz Mieczysława Jastruna „Buciczki” wydrukować. Krzyknąłem:
Najpiękniej
Lesbijka i cyklofrenik. Ona introwertyczna, unikająca publicznych wystąpień. On – król życia, lew salonowy, środowiskowy celebryta. Ona publikowała rzadko, raz na kilka lat, on – niezmordowanie produkował setki sonetów i białych wierszy. W jej tekstach ja było ukryte i kruche („Ogólnie rzecz biorąc nie uznaję konfesji”). W jego wierszach wywalone na wierzch, identyfikowalne, niemal bezwstydne. On żył w skomplikowanej siatce miłosnych zawirowań, w których starał się znaleźć miejsce i dla kochanek, i dla żon. Ona była samotna,
Suweren pisze wiersze
Polska poezja terenowa Polacy nie czytają? Nie szkodzi – za to bardzo dużo piszą. I to wierszem! Każdego roku ukazuje się kilkaset tomików poetyckich, które rzadko kto zauważa. Krytyka literacka pomija je milczeniem. Nakład – kilkaset sztuk wydawanych w maleńkich oficynach za pieniądze własne autorów, dotacje samorządowe lub prywatne (od firm masarskich po związki zawodowe). Autorzy rozdają te tomiki znajomym i rozsyłają bibliotekom w formie gratisów. Właśnie tam przestudiowałem 200-300 książeczek całkiem świeżych, najwyżej
Zybertowicza Maszyna Bezpieczeństwa Narracyjnego
Ekstatyczną falę wyzłośliwień, internetowych przytyków, heheszków ze strony przeciwników „dobrej zmiany” wywołała niedawna wypowiedź (zapowiedź) prof. Andrzeja Zybertowicza. Obecny doradca prezydenta Andrzeja Dudy i szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a wcześniej prezydenta Lecha Kaczyńskiego, legendarny rozwibrowywacz służb specjalnych (jako doradca ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego w 2007 r.), podzielił się myślą, że niezbędne dla ocalenia „dobrozmianowej” misji politycznej jest powstanie „Maszyny Bezpieczeństwa Narracyjnego Rzeczypospolitej Polskiej”. Taki mechanizm skoordynowania najróżniejszych wysiłków
Analfabeta zodiakalny
Kretyn, Fabeta Analny, popadłszy w szał zodiakalny, łowił ryby, tłukł barany, byka zwalił, cham szemrany. Wszystko po to, by z panienką spłodzić (tak!) liczne bliźnięta. (na kolację zaproszona przez Strzelca była ona; Panna rzadkiego guściku
HISTORIA (wiersz na 11 Listopada)
Patrzę dziś w dół na ocean czasu, brzmiący tysiącem starych hałasów, krzyczą, wołają: „Wszystko już było!”, a może tylko im się to śniło, krzyczą i mówią: „Chcemy nowego i żeby tylko nie stracić swego”. I wiatr poruszał niewidzialne żarna,
Opowiedz, że, no cóż, że byłem
Michał Jagiełło mógł być szczęśliwy tylko jako człowiek wolny, choć narzucał sobie różne „zniewolenia” w imię spraw, które uznawał za ważne 8 lutego 2016 r. w południe niosłam przez cmentarz na Nowotarskiej urnę z prochami Michała, by złożyć ją w kaplicy. Towarzyszyło mi dwóch ratowników; TOPR swoim zaangażowaniem w pochówek Michała odwdzięczył mu się za jego oddanie Pogotowiu. Świeciło słońce, śpiewały ptaki. Potem, krótko przed pogrzebem, zerwał się wiatr i niebo zaciągnęły chmury. Jak opisać człowieka, którego znało
Suplement do kanonu
Pomysł wydawał się karkołomny, ale ekscytujący i wszyscy czuliśmy ciary na plecach: stworzyć listy 10 najważniejszych wierszy, które posłużą jako suplement do kanonu lektur! Będą pomocą edukacyjną i zagłębiem dóbr! Zebraliśmy grupę roboczą składającą się z poetów, tłumaczy, nauczycielek języka polskiego i krytyków literackich – i zaczęliśmy działać. Już na wstępie okazało się, że wybieramy także wiersze obcojęzyczne – anglosaskie, rosyjskie, hiszpańskie. Bo przecież funkcjonują w języku polskim, zostały jeszcze raz napisane
Adam i Ewa
Pierwszą poetką, którą spotkałam w życiu, była Ewa Sonnenberg. Nie mogło być mowy, żeby jakikolwiek wieczór poetycki we Wrocławiu odbył się bez niej. Kiedy przyszłam w towarzystwie dwóch kolegów pod Klub Muzyki i Literatury, na ośnieżony plac Kościuszki, wynurzyła się z jakiejś bramy jak duch. Miała na sobie fioletowe futro, mroczny makijaż i kapelusz z wielkim rondem. W ręku trzymała lufkę (sic!), z której sterczał nie do końca sfajczony kiep. A kiedy podała mi rękę w koronkowej rękawiczce, myślałam, że zemdleję z wrażenia.









