Tag "Rosja"

Powrót na stronę główną
Opinie

Bliskowschodnia łamigłówka

Na ponad 143 mln osób zamieszkujących kraje ogarnięte wojną lub okupowane około 17 mln musiało opuścić swoje domostwa W grudniu ub.r. Moskwa i Bagdad ogłosiły zwycięstwo nad Państwem Islamskim (ISIS) w Syrii i w Iraku. Mimo że utraciło ono większość terenów będących pod jego kontrolą i organizacyjnie jest znacznie osłabione, nadal ma zdolność przeprowadzania działań bojowych. Niewątpliwy sukces militarny nie oznacza bynajmniej powrotu do stanu poprzedzającego trwające już od ponad 13 lat konflikty zbrojne

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Ludwik Stomma

Opowieści o Putinie

„Ludobójca, sprawca śmierci setek tysięcy ludzi na Kaukazie, organizator obozów koncentracyjnych, w których palono ludzi żywcem, w którego kraju mordowani są dziesiątkami niezależni od władzy dziennikarze” – tak o przywódcy sąsiedniego państwa, z którym jesteśmy w normalnych stosunkach dyplomatycznych, pisze Piotr Lisiewicz, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Polskiej”. Na początek parę sprostowań faktograficznych: 1. „Ludobójca, sprawca śmierci setek tysięcy ludzi na Kaukazie”. Owszem, to prawda, Rosja stoczyła z Czeczenią krwawą i okrutną wojnę, której zresztą nie zaczęła. Czeczeńscy fanatycy muzułmańscy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Ambasadorka

Odchodzi pokolenie entuzjastów, na których Polonia się opierała. Wszystko bierze na swoje barki parę nienormalnych osób Helena Brodowska – wiceprezes Narodowo-Kulturalnej Organizacji Społecznej Kraju Stawropolskiego Związek Polaków na Kaukaskich Wodach Mineralnych Przeciętny Polak nie bardzo wie, gdzie leżą Kaukaskie Wody Mineralne. A już na pewno nie wie, że działa tu organizacja Polaków. Żyją ludzie, dla których ważne są Polska, jej tradycje, współczesność, kultura. Kim jesteście? – Są wśród nas Rosjanie, Polacy, osoby polskiego pochodzenia,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Nie tylko Dzierżyński

Co najmniej 100 tys. Polaków, przeważnie robotników, czynnie poparło bolszewików w czasie rewolucji październikowej Prof. Andrzej Andrusiewicz – historyk, badacz dziejów krajów Europy Wschodniej. Autor kilkudziesięciu książek. Ostatnio opublikował biografię Aleksandra Kiereńskiego oraz „Złoty sen. Rosja XIX-XX wieku. Sprawy i ludzie”. Dlaczego tak wielu Polaków wzięło udział w rewolucji październikowej? – Na terenie Rosji mieszkało 4 mln Polaków, nie licząc oczywiście tych z Królestwa Polskiego. Dla nich pojawiła się nadzieja

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Kłopot z historią

Dlaczego Niemcy wysłali Piłsudskiego z Magdeburga do Warszawy? Bo przecież nie była to ucieczka z więzienia Listopad jest miesiącem gorących rocznic historycznych. To odzyskanie niepodległości w 1918 r., ale także rewolucja w Rosji w roku 1917, która wyeliminowała ten kraj z wojny, a w ślad za tym otworzyła możliwość likwidacji zaboru rosyjskiego. Toczą się ciekawe dyskusje historyków o roli Niemiec wysyłających do Rosji Lenina z grupą rewolucjonistów i finansujących ich działalność, która miała wywołać chaos wewnętrzny i wyprowadzić kraj z wojny. Miało to pozwolić na przerzucenie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Gdyby nie było Rewolucji

Rewolucja w Rosji okazała się niedocenianym obecnie sprzymierzeńcem sprawy polskiej Czy świat bez rewolucji październikowej byłby lepszy? Z pewnością byłby inny, bo żadne wydarzenie nie zaważyło tak bardzo na dziejach ludzkości w XX stuleciu jak zdobycie władzy przez bolszewików w 1917 r. Rewolucja październikowa nie była dziełem opłaconych przez niemiecki Sztab Generalny agentów, zapakowanych do zaplombowanego wagonu i przewiezionych do Piotrogrodu z zadaniem zniszczenia Rosji oraz jej siedmiomilionowej armii walczącej – w 1917 r. coraz częściej wiecującej – u boku ententy z państwami

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Rewolucja nie była dziełem przypadku

Przeszłość ma łączyć, a nie dzielić. Nie wolno dopuścić, by historia stała się zarzewiem nowej wojny domowej Prof. Jewgienij Siergiejew – historyk z Instytutu Historii Powszechnej Rosyjskiej Akademii Nauk, uczestnik międzynarodowej konferencji „Kręgi rewolucji. Rok 1917 w Rosji – wewnętrzne i zewnętrzne konsekwencje” zorganizowanej przez Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia 16-17 października w Warszawie. W rosyjskiej historiografii pojawił się niedawno termin Wielka Rewolucja Rosyjska. W pierwszych miesiącach po obaleniu dynastii Romanowów tak samo mówiono i pisano o rewolucji

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Wyspa poniżonych

Przykład Estonii pokazuje, że można budować państwo narodowe pod flagą Unii Europejskiej Korespondencja z Estonii Na stoisku z pieczywem i ciastkami na bazarze w przeszło 100-tysięcznej tallińskiej dzielnicy Lasnamäe rosyjskojęzyczna kobieta podaje przygotowanego w miejscowej piekarni czebureka i kawę. Duże ciepłe pierogi z mięsem – ich nazwa wywodzi się z języka krymsko-tatarskiego – sprzedawano wprost na ulicach miast i miasteczek w całym Związku Radzieckim. Nad stolikiem, przy którym można zjeść kupione smakołyki, wisi rosyjski kalendarz, zza lady

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Ludwik Stomma

„Aurora” zbędna

Setna rocznica wybuchu rewolucji październikowej. Jakże to dynamicznie i podniośle brzmi. 25 października 1917 r., strzały z „Aurory”, Pałac Zimowy… W rzeczywistości – pisze Richard Pipes – „ogromna większość ówczesnych mieszkańców Rosji nie miała pojęcia o tym, co się wydarzyło. Formalnie rady, które od lutego występowały jako siła współrządząca, przejęły całą władzę. Trudno to uznać za wydarzenie rewolucyjne, było to raczej logicznym rozszerzeniem zakresu »dwuwładzy« wprowadzonej w pierwszych dniach rewolucji lutowej. Oszustwo Trockiego,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kronika Dobrej Zmiany

Honorowy obywatel i panna

Pisaliśmy już parokrotnie o tym, jak rozsypała się polityka zagraniczna PiS. Że w Europie jesteśmy na marginesie, w oślej ławce, a konstrukcje, które minister Waszczykowski buduje, typu Wyszehrad czy Międzymorze, to zamki na piasku. Dorzućmy do tej wyliczanki jeszcze jeden element – wielkiego (i jedynego) sojusznika PiS Viktora Orbána. Coraz więcej znaków na niebie i ziemi wskazuje, że ten sojusz to iluzja. Że, owszem, gdy Kaczyński kopie się z Unią, to Orbán mu przyklaskuje (ale nic więcej), ale w innych sprawach bywa

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.