Tag "Tomasz Miłkowski"

Powrót na stronę główną
Kultura

Rozśmieszać zawodowo

Jeśli widz się śmieje w tak zwanym nieodpowiednim miejscu, to wina zawsze jest po stronie autora i zespołu Marek Rębacz – Od lat z zadziwiającym uporem walczy pan o obecność polskiej komedii współczesnej na scenie. I co ciekawe, nie tyle chodzi o obecność komedii Rębacza w repertuarze tego czy innego teatru, ile o otwarcie drzwi teatru dla młodych, nowych autorów. Walczy pan o konkurencję? – Tak to wygląda. Konkurencji jest ciągle zadziwiająco mało. – To sytuacja dla autora idealna. Po co panu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Lekcja obowiązkowa

Po premierze „Naszej klasy” Jakie to dziwne było to nasze życie – napisał Abram Baker, dawniej Piekarz, w post scriptum listu do Marianny, dawniej Racheli, ocalałej z pogromu koleżanki z klasy. Kiedy list nadszedł, Marianna jeszcze żyła, ale go nie przeczytała, bo pismo wydało się jej zbyt drobne. Całe dnie przykuta do telewizora, oglądała z zapartym tchem programy o zwierzętach na Discovery i Animal Planet, poszukując odpowiedzi na pytanie: jaki sens miało to życie? Ale i ona wkrótce umarła, podobnie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Ukąszenie Kafkowskie

„Końca” Krzysztofa Warlikowskiego widz nie ogląda. Podlega manipulacji Czy tym właśnie jesteśmy, wszyscy bez wyjątku – petentami oczekującymi werdyktu? John Maxwell Coetzee, „Elizabeth Costello” To się musiało zdarzyć wcześniej czy później. Artysta serio myślący o świecie musi zderzyć się z zagadką śmierci, z pułapką przemijania i cielesnej egzystencji. Myśl o nieuchronnym przejściu na tamtą stronę zawiodła Tadeusza Różewicza do „Pułapki”, dramatu osnutego wokół losów i motywów twórczości Franza Kafki, do profetycznych przeczuć Holokaustu. Jerzy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Sezon na rozbiegu

Teatr sprytnie omija rafę kryzysu, stawiając na spektakle małoobsadowe, co pozwala zmniejszyć koszty Zewsząd płyną jeremiady, że teatr ledwo zipie – finansowo. Oszczędności, obcięte dotacje, kłopoty z rozruchem – oto katalog spraw najpilniejszych, wśród których są również zagrożenia samych podstaw egzystencji teatrów, czyli siedziby. Jak wiadomo, siedzibę traci lubiany przez warszawiaków Kwadrat, który po zmianie dyrekcji (szefostwo teatru objął Andrzej Nejman) trochę jeszcze przy Czackiego popracuje, a w odwodzie już ma zapewnione

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Kłopoty z Szekspirem

Przewodnik po aktorach (nie tylko) warszawskich. Sezon 2009/2010 Piękno Szekspira to jego prostota i zrozumiałość. Mam tu na myśli postaci. Są one łatwe do zrozumienia i zawsze da się znaleźć klucz do nich w samej sztuce. Helena Modrzejewska Słowa Modrzejewskiej przytaczam jedynie ku przestrodze i nauce, bo Szekspira w Warszawie było w tym sezonie jak na lekarstwo (tylko „Opowieść zimowa” w reż. Jarosława Kiliana w Teatrze Polskim), a jeśli bywał w kraju, to jako Szekspir „przepisywany”. Kłopoty z Szekspirem najlepiej ilustrują trudności jury festiwalu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Kłopoty to teatralna specjalność

Podsumowanie sezonu teatralnego 2009/2010 Czasem można odnieść wrażenie, że aktorów mamy przednich, ale brakuje przygotowanych do zawodu reżyserów To był sezon kłopotów: niedobory finansowe zmusiły wiele teatrów do ograniczenia planów repertuarowych – Współczesny na 60-lecie zdobył się tylko na jedną premierę, niektóre teatry offowe, takie jak Studio Teatralne Koło bez stałej siedziby czy Teatr Staromiejski Fundacji Artystycznej „MŁYN”, zostały zmuszone do zawieszenia działalności. Teatr Ochoty pozostawał siedzibą do wzięcia, ale konkursu nie rozstrzygnięto, tymczasem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Życie stąd dotąd? Przenigdy

„Biała bluzka” Jandy triumfalnie wróciła na scenę Jeśli ktoś przypuszczał, że „Biała bluzka”, legendarny spektakl sprzed 23 lat, na scenie Och-teatru okaże się ciekawostką archeologiczną z przeszłości, przywołaną ze względów nostalgicznych, pomylił się srodze. Teksty żyją życiem utajonym, zmieniają sens, a w teatrze zawsze rozmawiają z teraźniejszością. Krystyna Janda też nie jest tą samą Jandą sprzed lat ani tamtej Jandy nie chce udawać. Siła tego przedstawienia polega na tym, że artystka przezwycięża jego „etapowość”,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Worek z niespodziankami

Przegląd Teatrów Małych Form Kontrapunkt znalazł się w punkcie zwrotnym Jeden z najstarszych festiwali, Przegląd Teatrów Małych Form Kontrapunkt, znalazł się w punkcie zwrotnym. W coraz mniejszym stopniu jest przeglądem małych form, a coraz bardziej – różnych form. Jeśli małych, to tylko w pewnym sensie, bo trwających nie dłużej niż półtorej godziny. Ale czy małą formą jest przedstawienie tzw. work in progress, produkcja berlińskiego Schaubuhne am Lehniner Platz i Teatru Habima z Tel Awiwu „Dritte Generation”

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Traumatyczny „Tramwaj”

Paryskie przedstawienie Krzysztofa Warlikowskiego niepokoi, nuży, a chwilami fascynuje. Jest rodzajem bomby podłożonej pod teatr Warlikowski z przedstawienia na przedstawienie coraz bardziej ulega modzie na technicyzację teatru. Aktorzy już nie mówią do siebie, nie wchodzą w rzeczywisty dialog, ale rozmawiają za pośrednictwem głośników. Zamiast sytuacji scenicznych, które ogniskują się na żywym aktorze, widz obserwuje skrawki, które podsuwa mu kamera, choćby niewielka kamerka przy laptopie, wyławiająca na ekranie fragment twarzy albo usta aktorki. To są w teatrze stosunkowo nowe

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Ostatnie spotkanie

Wojciech Siemion wszem wobec głosił, że jest sługą poetów Wszem wobec głosił, że jest sługą poetów. Z własnego wyboru wziął na siebie misję krzewienia poezji, zachowania rodzimego dziedzictwa, wyczulania na piękno polskiego słowa. Było w tym coś z pasji pedagoga, na szczęście niezbyt natrętnego, bo jednak Siemiona zawsze ponosił teatr. Fruwał więc na skrzydłach metafory, uwodząc publiczność swoim charakterystycznym tembrem głosu i niezawodnym poetyckim słuchem. Wiersz po prostu zawsze w nim „siedział”, nie był czymś

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.