Tag "Tomasz Miłkowski"

Powrót na stronę główną
Kultura

Teatr jednoosobowy – nowe rozdanie?

Dorota Stalińska, Jan Peszek, Krystyna Janda, Bronisław Wrocławski – z monodramem zmagają się mistrzowie, ale na tę ryzykowną scenę przychodzą też nowi adepci Kilka miesięcy temu w warszawskim klubie Chłodna 25 ruszył Teatr Chłodnica, którego szef artystyczny Rafał Rutkowski sprawdził się wcześniej w stand-up comedy Michała Walczaka „Ojciec polski”. Pierwsza polska komedia na stojaka musiała stoczyć walkę z paskudną opinią, jaką temu gatunkowi wyrobił Canal+, który od lat, z godnym lepszej sprawy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Lekko i przyjemnie? Nie da się – rozmowa z Grażyną Barszczewską

Zawsze marzyłam, żeby zagrać bez charakteryzacji, samą nieubraną twarzą, bez żadnego makijażu, no i wykrakałam sobie – Mówi się, że jest pani aktorką odważną, a za najnowszy dowód niech posłuży monodram „Pani z Birmy” w Teatrze Polonia, w którym występuje pani bez charakteryzacji. – Zawsze marzyłam, żeby zagrać bez charakteryzacji, właśnie tak, samą nieubraną twarzą, bez żadnego makijażu, no i wykrakałam sobie! – Sauté? – Tak, sauté. Nie wstydzę się swojej nagiej twarzy. W tym monodramie gram rzeczywiście bez żadnego uczesania i nawet

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Gajos na straży

„Dozorca” w Teatrze Narodowym to przedstawienie, które starczyłoby za uzasadnienie Nagrody Nobla przyznanej Pinterowi Zagracona scena przypomina ring, okalają ją nawet barierki z rurek, oklejone świecącymi kolorowo kablami. Od początku wiadomo, że toczyć się tu będzie walka na śmierć i życie. Pod podestem sceny walają się bezładnie rozrzucone zepsute maszyny do liczenia, mikroskopy, części zapasowe sprzętu domowego użytku, stosy rozmaitych wtyczek i czego tam jeszcze. Ku widzom wysunięto krzesła uformowane w rodzaj kolumn symbolizujących graciarnię.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Czy teatr solidny ma szansę?

Po otwarciu Sceny Kameralnej Teatru Polskiego Czy nasze migotliwe czasy, szalone tempo życia i triumf marketingu nad sensem, fajerwerki oryginalności, pozostawiają pole dla twórców, którzy pracują w cieniu modnych nazwisk i dobrze zorganizowanego poklasku? Sztuka nigdy nie była sprawiedliwa ani talenty równo rozdzielone. Ale dzisiaj sprawiedliwość jest po stronie tych, którzy potrafią wzniecić większy hałas. Kto nie przyłącza się do stada, jest skazany na samotność. Ambitnie i serio otworzyła swe podwoje Scena Kameralna Teatru Polskiego,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Jestem szczęściarą

Rozmowa z Joanną Brodzik Codziennie mam powód, żeby chociaż raz się uśmiechnąć. Lubie ludzi – z wzajemnością – Przyzwyczaiła pani telewidzów do wizerunku kobiety wyzwolonej, może nawet nieco postrzelonej, tak czy owak niekonwencjonalnej. To przecież Kasia z serialu „Kasia i Tomek” była pani windą na szczyt, przyniosła wielką popularność, nagrody, uznanie. Czy nie żal pani tych kobiet z iskrą, z charakterem? – Nie. Zupełnie nie. Małgorzata z „Domu nad rozlewiskiem” jest mi bardzo bliska. Staram się, żeby moje wybory

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

A soliści swoje

Kryzysowe Spotkania Teatrów Jednego Aktora w trzy dni To miał być festiwal w wersji kryzysowej. Jego niestrudzony dyrektor artystyczny Wiesław Geras zapowiadał, że skromniejsze środki zmuszają do oszczędności. Tak więc wszystko rozegrało się w iście ekspresowym tempie – jeden dzień na Ogólnopolski Festiwal Teatrów Jednego Aktora i dwa dni na spotkania międzynarodowe, Wrocławskie Spotkania Teatrów Jednego Aktora, tzw. WROSTJA, które odbywały się już po raz 43. Oszczędności oszczędnościami, ale obejrzeliśmy łącznie 25 spektakli,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Artysta wyrafinowany

Rozmowa z Wojciechem Siemionem Pół wieku po premierze „Wieży malowanej” To było za jego STS-owskich czasów, pod koniec lat 50. Wojciech Siemion namawiał Jerzego Andrzejewskiego, aby napisał dla Studenckiego Teatru Satyryków coś o Prometeuszu. Andrzejewski się wzbraniał, ale kiedy Siemion przywiózł mu ze Stanów cały pakiet materiałów od Jana Kotta o mitycznym herosie, wreszcie uległ namowom. Wyszedł z tego poemat sceniczny, którego bohatera miał zagrać… Siemion. Prometeusza? Nie inaczej. Tak go pisarz odmalował we wstępie: „Powinien go grać

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Jak tańczymy tango

Mrożek w Narodowym to opowieść o świecie na krawędzi epok „Tango jest jak sprężyna”, pisał przed laty o sztuce Sławomira Mrożka Jan Błoński, prorokując jej żywot sceniczny tak trwały jak hejnał mariacki. I nie mylił się. Sztuka Mrożka nie starzeje się, ale młodnieje, objawiając nowe znaczenia i ukryte sensy. Już po pamiętnej premierze w Teatrze Współczesnym w roku 1965 od razu uznana została za wydarzenie pierwszej miary (choć gwoli prawdy prapremiera sztuki odbyła się w Teatrze Polskim w Bydgoszczy,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Skowyt miłości

Teatr Na Woli pokazał prawdziwy sceniczny skarb – „Lipiec” Iwana Wyrypajewa Spektakl „Lipiec” Iwana Wyrypajewa to skowyt rosyjskiej duszy, uwięzionej w odwiecznej walce miłości i nienawiści, tkliwości i okrucieństwa, delikatności i grubiaństwa. Zaskakująca forma tego poematu scenicznego, nawiązującego melodią do chrześcijańskiego lamentu, skrywa niepohamowaną tęsknotę za nieosiągalną miłością. Bohaterem pieśni, ale nie narratorem, jest zawołany łotr, bezwzględny morderca, o zainfekowanej złem duszy, na której dnie jednak stale drży kropelka nadziei, tęsknoty za miłością. Ale kochać

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Nie ma mojego dziecka

„Moja córeczka” Tadeusza Różewicza w Teatrze Ateneum Opowieść Tadeusza Różewicza „Moja córeczka” ociera się o melodramat, ale melodramatem nie jest. To przejmujący zapis bezradności człowieka nieprzystosowanego do życia w miejskiej dżungli, w świecie twardych interesów i brutalnej siły. Człowieka, który cały wysiłek skupił, aby wychować swoje jedyne dziecko, i został z niczym. Nie umiał, nie sprostał, pogubił się. Nie utrzymał na tyle silnej więzi z córeczką, aby zachować nić porozumienia. Ale przede wszystkim nie ustrzegł jej przed niebezpieczeństwem wielkiego świata.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.