Tag "TVP"
Bez licznika przyzwoitości
Nic tak niektórych ludzi nie łączy jak klęski. Zwłaszcza w telewizji. Z jednej strony, dogorywający program Rachonia w TVP Info. Widzowie uciekli, a prezes Kurski kombinuje, jak by tę żenadę zamknąć. A z drugiej – Jerzy Wenderlich i Krzysztof Gawkowski, którzy koncertowo przerżnęli wybory na radnych. Politycy lewicy, którym jest wszystko jedno, gdzie łażą. Byle tylko kamera była. Śmieszne to i smutne. Rachoń, Wenderlich i Gawkowski jak jedna rodzina.
Na Woronicza wymiana drwali
Jedzie, jedzie whisky na Woronicza. Tak Schetyna dziękuje Jackowi Kurskiemu za nieoceniony wkład w sukcesy wyborcze PO. Gdyby nie TVPiS sporo ludzi zostałoby w domach. A kto lepiej od TVP Info i hipergorliwego Rachonia ośmieszyłby pustkę i bełkot Jakiego? Czy tacy gamonie są jeszcze potrzebni prezesowi Kaczyńskiemu? Fanatyczna gorliwość tej ekipy to za mało, gdy masowo uciekają widzowie. Nadchodzi więc zmiana. Zgodnie z logiką tej władzy topornych drwali zastąpią podobni im nieudacznicy. Bo sensownych kadr ta władza po prostu nie ma.
Pamięć w rękach Marsjan
Kiedy TVP miała jeszcze jaką taką pamięć, bywaliśmy (z Bożeną Walter) zapraszani do różnych programów okolicznościowych, aby coś powiedzieć („koniecznie do śmiechu”) o Studiu 2, najlepszym – nieskromnie dodam – bloku programowym w historii telewizji w Polsce, nadawanym w wolne soboty w latach 70. minionego stulecia. Zauważyliśmy, że w miarę upływu lat nie tylko ubywało jubileuszowych okazji, ale także coraz płytsza była ciekawość naszych następców co do szczegółów naszej kuchni i powodów, dlaczego nam się udało.
Łapiński jedzie na starym (wizerunku)
Podoba nam się upór, z jakim Krzysztof Łapiński przykleja się do kolejnych postaci z obozu prawicy. Pamiętamy jego marsz z Beatą Szydło przez korytarze TVP na Woronicza i struny głosowe zdarte okrzykami: Bełata, Bełata! Porzucenie Beaty i przejście do roboty u prezydenta Dudy. Porzucenie Dudy i mianowanie się specjalistą od wizerunku. Liczyliśmy, że Łapiński pokaże te nowe umiejętności na sobie. A w jego wizerunku jest co zmieniać. Niestety, Łapiński został ze starym wizerunkiem. Ma za to nowego pupila. Morawieckiego. Broni go z wielkim zapałem.
Horała poniżej pleców
Serial „Czterdziestolatek” pamiętacie? A Irenę Kwiatkowską z monologiem „Żadnej pracy się nie boję”? No to macie powtórkę. Niestety, z nową obsadą. I, niestety, bardzo marniutką. Z posłem Horałą w podwójnej roli inż. Karwowskiego i kobiety, która pracy się nie boi. Marcin Horała, poseł PiS, chce być jednocześnie prezydentem Gdyni, przewodniczącym komisji śledczej ds. wyłudzeń VAT, showmanem w TVPiS i żartownisiem. Żarty Horały na Twitterze należą do najgłupszych. Jako prawnik i politolog Horała zrozumie może 10% wyjaśnień, jakie złożą
Gajowy Wenderlich
Po pierwszym występie Wenderlicha u Rachonia pytaliśmy, co się stało z ekswicemarszałkiem. W kolejnych zobaczyliśmy masochistę, z którego ta udająca dziennikarza pacynka zrobiła sobie worek do bicia. Upór, z jakim Wenderlich broni miejsca u Rachonia w TVP Info, potwierdza starą tezę o przyczynach upadku SLD. Ryba psuje się od głowy. A z takimi liderami jak Wenderlich żadna partia długo by nie pożyła. Bo ile razy można słuchać starych dowcipów Wenderlicha o niedźwiedziu na straży beczki miodu i wiewiórce jako królu zwierząt? Ciągnie
PiS za najsilniejszymi
No i wyszło szydło z worka. Pardon za małą literę. Bo to przecież nie kto inny, jak premier Szydło opowiadała, że najważniejsi są Polacy. Brawo. Tę samą opowieść ma Morawiecki. Gadać można. Ale jak przyszło co do czego, to polscy artyści, muzycy, filmowcy, dziennikarze itp. nie dostali poparcia PiS. A chcieli tylko, żeby Facebook, Google czy YouTube nie okradały ich na żywca. Żeby cokolwiek im płaciły. Za teksty, utwory, filmy. Kogo w tym sporze poparli europosłowie PiS, pisowskie gazety i TVP? To widać. Słychać. I czuć.
Powrót spikerki
Trzy wydarzenia wstrząsnęły światem od początku września, w tym jedno nasze, polskie. Z uprzejmości zacznę wyliczankę od zagranicy, a dokładniej od USA. Otóż „New York Times” wydrukował tekst pod tytułem „Jestem częścią ruchu oporu wewnątrz administracji Trumpa”. Amerykański czytelnik nie ma żadnego doświadczenia okupacyjnego, a tekst zawiera dokładnie to, co obiecuje tytuł. Dla Amerykanina musi to być atomówka. Może ona już wybuchła, tyle że nie wiadomo, czy wśród ofiar jest „NYT”, czy administracja. Można sobie wyobrazić,
Jedna telewizja, dwa cuda
W tym samym kościele, w którym prezes TVPiS dowiedział się przed ołtarzem, że otworzył oczy wielu Polakom, miał miejsce jeszcze jeden cud. Otóż w bezpośredniej transmisji z tej uroczystości telewizji Kurskiego udało się także zamknąć oczy wielu Polakom, by nie zauważyli obecności Lecha Wałęsy wśród wiernych gorszego sortu. Jedna telewizja, jeden kościół, dwa cuda. Podobne misterium TVP odprawiła 2 czerwca 1979 r., podczas pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski, transmitując mszę z placu
TVP na wojnie o słupek
Równo z odlotem bocianów zaczyna się u nas telewizyjny konkurs piękności. Nadawcy pokazują sobie, gdzie mają konkurencję, a przed publicznością obnoszą wszystkie wdzięki swoich gwiazd. Nazywa się to promocją albo prezentacją nowych ramówek, a w rzeczywistości jest zrutynizowanym jarmarkiem próżności. Już większą atrakcyjność ma ceremonia ważenia zawodowych bokserów przed czekającym ich mordobiciem. Ostatecznym celem tego wdzięczenia się do widzów jest, jak dobrze wiadomo, jak najwyższy słupek oglądalności. Dla nadawców komercyjnych taki