W niewoli głodu

W niewoli głodu

Około 70% Polaków ma nadwagę, a ponad 30% cierpi na otyłość

Statystyki są dosyć ponure, bo wyliczono, że ok. 70% polskiej populacji ma nadwagę, a u ponad 30% występuje otyłość. Najgroźniejsza jest tzw. otyłość brzuszna. Za nią czai się cukrzyca typu 2, nadciśnienie tętnicze, miażdżyca, niektóre nowotwory. WHO wymienia ponad 200 różnych powikłań wynikających z otyłości.

Kupujemy i jemy za dużo

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu za kraj osób szczególnie otyłych uważano Stany Zjednoczone. Ostatnie dekady pokazały jednak, że i u nas ta choroba staje się coraz groźniejsza.

Prof. n. med. Lucyna Ostrowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, nowa prezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości, uważa, że ten nagły wzrost zachorowań jest wynikiem poprawy sytuacji ekonomicznej społeczeństwa. Przy pełnej podaży produktów spożywczych, zwłaszcza przetworzonych i niespecjalnie zdrowych, zakupy żywności mocno się zwiększyły. Kupujemy za dużo jedzenia, jemy za dużo, a nadmiar wyrzucamy do śmieci, co też jest zjawiskiem stosunkowo nowym.

W materiałach przygotowanych na Kongres PTLO prof. Ostrowska napisała: „Bez zmiany złego stylu życia redukcja masy ciała nie jest możliwa i od tego należy zacząć leczenie otyłości. Co jest najważniejsze? Wykluczenie produktów słodkich, słonych, wysoko przetworzonych. Do tego powinny dochodzić ćwiczenia fizyczne aerobowe (czyli tlenowe) – 40-60 minut trzy-pięć razy w tygodniu. Może to być pływanie, bieganie, spacery lub jazda na rowerze. Nie chodzi o to, by się szczególnie katować na siłowni, ale dostosować ćwiczenia do swoich możliwości fizycznych. Robić to, co poprawi pracę płuc i zwiększy przepływ krwi, czyli np. przysiad, deska, pompka, wyskok”.

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 2/2024, dostępnym również w wydaniu elektronicznym

b.tumilowicz@tygodnikprzeglad.pl

Wydanie: 02/2024, 2024

Kategorie: Zdrowie

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy